Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt był na spotkaniu tylko jako mieszkaniec

Aleksander Gąciarz
Tomasz Wilk (w głębi) i Eugeniusz Skoczeń nie spotkają się na zebraniu wyborczym
Tomasz Wilk (w głębi) i Eugeniusz Skoczeń nie spotkają się na zebraniu wyborczym Aleksander Gąciarz
Radziemice. Tomasz Wilk spotka się z wyborcami, ale nie chce obecności konkurentów

Nie licząc wczorajszego, spotkania przedwyborcze odbyły się już w trzech miejscowościach. W minioną niedzielę z mieszkańcami Wrocimowic i Błogocic spotkali się trzej kandydaci na fotel wójta: Piotr Kopeć, Eugeniusz Skoczeń i Marek Słowiński.

W zebraniach nie bierze udziału urzędujący wójt Tomasz Wilk. Wprawdzie przyszedł na spotkanie w Błogocicach, ale - jak wyraźnie zaznaczył - wyłącznie jako mieszkaniec tej miejscowości i tylko dlatego, że nie mogła przyjść jego żona.

Kontrkandydaci Tomasza Wilka nie ukrywają, że jego obecność na zebraniach byłaby wskazana. - W minioną niedzielę organizowałem zebranie w Przemęczanach. Zaprosiłem osobiście wszystkich kandydatów. Marek Słowiński zapowiedział, że nie może przybyć, ale przeprosił tłumacząc, że ma już zaplanowane w tym czasie inne spotkanie. Natomiast Tomasz Wilk odmówił.

Odbieramy jako niechęć do publicznej debaty, która naszym mieszkańcom się należy - mówi Piotr Kopeć.

Również Marek Słowiński jest zdania, że najlepiej byłoby, gdyby mieszkańcy mieli okazję spotkać się ze wszystkimi kandydatami.

- Oczywiście każdy ma swój pomysł na kampanię i nie można wójtowi robić z tego zarzutu. Z drugiej strony, była w naszej gminie dobra tradycja takich spotkań wszystkich pretendentów i szkoda, że wójt z niej zrezygnował - przekonuje.

Waldemar Przeniosło, pełnomocnik Komitetu Nasza Gmina Radziemice, którego kandydatem na wójta jest Eugeniusz Skoczeń uważa nawet, że urzędujący wójt obawia się konfrontacji z pozostałymi pretendentami.

Z kolei Tomasz Wilk tłumaczy, że zamierza się spotkać z mieszkańcami każdej wsi i ma już gotowy harmonogram tych zebrań. Jednak będą to spotkania niezależne od tych, które zwołują jego przeciwnicy. - Brałem w przeszłości udział w podobnych spotkaniach z kandydatami i wiem, że często kończyły się one wzajemnym obrzucaniem się błotem.

Nie chcę brać w czymś takim udziału. Wolę spotkać się z ludźmi osobno i powiedzieć, co udało nam się w czasie kończącej kadencji zrobić, przedstawić swoje plany. Spokojnie i merytorycznie odpowiedzieć na wszelkie pytania - przekonuje.

Pozostali kandydaci zapewniają z kolei, że spotkania, jak dotąd, odbywają się w bardzo kulturalnej atmosferze i o żadnym obrzucaniu się błotem nie ma mowy. Przyjęli zasadę, że odpowiadają na pytania mieszkańców, a nie zadają ich sobie nawzajem.
Gdy natomiast pojawiają się uwagi co do obecnego funkcjonowania gminy, stara się na nie odpowiadać kandydująca do Rady Powiatu z listy Prawa i Sprawiedliwości (podobnie jak wójt Wilk) Danuta Molong, przewodnicząca Rady Gminy.

- Bardzo nam zależy, żeby pani Molong zdobyła mandat do Rady Powiatu i udział w spotkaniach ma jej w tym pomóc. I moim zdaniem ona wcale nie ma powodów do tego, żeby się tłumaczyć, tylko może się chwalić dokonaniami ostatniej kadencji - zapewnia Tomasz Wilk i dodaje: - Cztery lata temu też organizowałem odrębne zebrania z ludźmi i przyniosło to sukces. Jestem przekonany, że teraz będzie podobnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski