Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójtowicz już pracuje

Daniel Weimers
Dariusz Wójtowicz (z lewej) i jego asystent Marcin Jałocha zwiedzali wczoraj obiekt Sandecji
Dariusz Wójtowicz (z lewej) i jego asystent Marcin Jałocha zwiedzali wczoraj obiekt Sandecji Fot. Jerzy Cebula
I liga piłkarska. Prezes Andrzej Danek oburzony wywiadem udzielonym przez Piotra Stacha

Zajęcia na siłowni zaordynował wczoraj swym podopiecznym nowy-stary trener Sandecji Dariusz Wójtowicz. Wcześniej przywitał się z nimi w szatni, odnawiając znajomość z graczami, których prowadził podczas swego poprzedniego pobytu w Nowym Sączu. Kibice pamiętają, że był on trenerem „Biało-czarnych” w pierwszych dwóch sezonach ich pobytu w I lidze. Później zawodnicy, wraz z asystentem Wójtowicza, Marcinem Jałochą, udali się do wspomnianej siłowni, natomiast Wójtowicz wizytował dobrze znany sobie obiekt, bacznie przyglądając się stanowi murawy na wszystkich boiskach.

– Stadion właściwie się nie zmienił, jest gdzie trenować – mówi szkoleniowiec. – Ostro zabieramy się do pracy. Mam nadzieję, że sprzyjać temu będzie atmosfera panująca w szatni. Już moja w tym głowa, żeby zadbać o maksymalną mobilizację zawodników. Do __rozpoczęcia rundy wiosennej pozostał raptem tydzień. Musimy ten czas jak najlepiej wykorzystać.

Wójtowicz, który w środę obserwował Sandecję w jej zremisowanym 0:0 sparingu z Zagłębiem Sosnowiec, przyznaje, że zespół sprawia wrażenie dobrze przygotowanego do rozgrywek.

– Moim zadaniem jest nadanie mu niezbędnego szlifu – _tłumaczy trener. _– W kadrze znajdują się doświadczeni gracze, ale są także młodzi wychowankowie Sandecji. To napawa optymizmem. Moim zasadniczym celem jest utrzymanie drużyny w I lidze. Marzy mi się start z wysokiego „C”. W pierwszych, niełatwych meczach postaramy się o punktową zdobycz. Nie chcę bowiem, żeby nerwówka trwała do __końca rozgrywek.

Jutro Sandecja zmierzy się w sparingowym spotkaniu z Limanovią Szubryt.

Działacze klubowi oburzeni są wywiadem, jakiego portalowi internetowemu 2x45. info udzielił były już trener zespołu Piotr Stach. Nie zostawia on suchej nitki głównie na prezesie Andrzeju Danku, używając w odniesieniu do niego obraźliwych sformułowań. Prezes przebywa obecnie poza Nowym Sączu, wywiadu nie czytał, dotarły do niego jedynie relacje znajomych.

– W poniedziałek późnym wieczorem rozstawałem się z trenerem i słowem nie wspomniał o szykowanej rezygnacji – podkreśla Danek. – A we wtorek przed południem zostawił w sekretariacie klubu pisemną rezygnację. Nie rozumiem tego człowieka. Podobno chodziło mu o to, że chcemy zrezygnować z wypożyczenia z Legii Warszawa Kamila Kurowskiego, bo ten mógłby „wygryźć” ze składu mojego syna Adriana. To potwarz. Adrian miał iść na wypożyczenie do Limanovii, na co właśnie pan Stach nie wyraził zgody. Nie pozwolę sobie na wycieranie ust moją rodziną. Przeczytam dokładnie ten wywiad i jeśli rzeczywiście zostałem w nim obrażony, to podejmę odpowiednie kroki.

Do chwili oddawania tego materiału do druku nie udało nam się dodzwonić do Piotra Stacha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski