Wola Batorska. Ukradli ze sklepu zdrapki warte kilkaset złotych

FLESZ - Posypały się mandaty. Czy też popełniasz ten błąd?

32-latek poprosił sprzedawczynię o towar ze sklepowych półek, a gdy ta oddaliła się od kasy, zabrał leżące na ladzie zdrapki o łącznej wartości 745 zł i wybiegł ze sklepu.

Zdarzenie obserwowała na monitoringu kierowniczka sklepu, która zablokowała drzwi wejściowe, uniemożliwiając ucieczkę drugiemu z mężczyzn. Wezwani na miejsce zdarzenia policjanci zabezpieczyli nagranie z monitoringu oraz zatrzymali 25-letniego mieszkańca gminy Kłaj.

- Podejrzany nie przyznawał się do kradzieży twierdząc, że nie ma z nią nic wspólnego. Nie potrafił jednak logicznie wytłumaczyć, dlaczego przyjeżdżając do sklepu, zaparkował swój pojazd kilkaset metrów dalej, w bocznej uliczce, mimo że sklep posiada swoje miejsca parkingowe dla klientów. Ponadto na nagraniu z monitoringu widać, jak obaj mężczyźni idą razem w stronę sklepu i do niego wchodzą. Dlatego, mundurowi nie dali wiary tłumaczeniom 25-latka, który twierdził, że mężczyznę ukradł zdrapki jedynie podwiózł i nie wie kim on jest – podaje Komenda Powiatowa Policji w Wieliczce.

Drugiego z mężczyzn, 32-latka z powiatu bocheńskiego niepołomiccy kryminalni zatrzymali po dwóch dniach od rabunku. W trakcie przeszukania miejsca jego zamieszkania znaleziono wszystkie skradzione zdrapki.

Obaj zatrzymani usłyszeli zarzut dokonania kradzieży, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.