Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wola Nieszkowska. 40-latka z trójką dzieci mieszka w drewnianym domu bez łazienki

Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
Małgorzata Więcek-Cebula
W ubiegłym roku pani Małgorzata rozwiodła się z mężem, który okazał się nałogowym hazardzistą. Kobieta, nie może iść do pracy. Jeden z jej synów, 8-letni Bartuś, jest nieuleczalnie chory

Niewielki, drewniany domek, w którym pani Małgorzata mieszka z trójką dzieci, położony jest na wzgórzu. Samochodem nie da się tam dojechać. Otacza go bowiem potok. Most nad nim rozleciał się już kilka lat temu podczas powodzi. Nowego na razie nie postawiono. Kobieta musi więc parkować samochód, którym dowodzi dzieci do szkoły, na pobliskiej łące. Kilkusetmetrową drogę pod górę razem z synami pokonuje pieszo przynajmniej dwa razy dziennie.

- Nie jest łatwo zwłaszcza zimą, gdy mam pełne torby zakupów, a chłopcy dźwigają ciężkie plecaki - wyjaśnia. Nie narzeka jednak. Życie nauczyło ją, że trzeba się cieszyć z tego, co się ma.

Woda w kranie

W jej niewielkim domu jest skromnie, ale bardzo czysto. Łóżka równiutko zaścielone, na stoliku, przy którym chłopcy odrabiają lekcje, starannie poukładane przybory szkolne.

- Od kilku tygodni mam wodę w domu - mówi z uśmiechem pani Małgorzata.

Do tej pory nosiła ją wiadrami ze studni położonej powyżej domu. Czasem kursowała kilka razy dziennie. Woda w domu jest potrzebna nie tylko do picia i gotowania, ale także do mycia. Cała rodzina kąpie się w sporej miednicy, bo nie ma łazienki.

- Marzy mi się łazienka, taka, w której będzie też toaleta. W tej chwili, by załatwić potrzeby fizjologiczne, musimy wychodzić na zewnątrz - wzdycha pani Małgorzata.

Przynajmniej na razie te marzenia musi odsunąć jednak na dalszy plan. Kobieta nie pracuje. Utrzymuje się jedynie z pieniędzy, które dostaje w ramach pomocy społecznej i wypłacanego od kilku miesięcy 500+.

W sumie na jedną osobę przypada zaledwie 390 złotych na miesiąc. To ledwie wystarcza na podstawowe produkty.

Jest dużo spokojniej

Pani Małgorzata rok temu zdecydowała się na rozwód. Jej mąż, nałogowy hazardzista, potrafił przegrać wszystkie pieniądze, jakie zarobił. Wynosił i sprzedawał także wartościowe rzeczy z domu. Ważniejsza dla niego była gra na automatach, niż zakup jedzenia dla dzieci.

Pani Małgorzata znosiła to cierpliwie, aż coś w niej pękło. Powiedziała dość.

- Mąż zdecydował się na terapię. Z pomocą rodziny spłaciliśmy wszystkie zobowiązania, które na nim ciążyły - wspomina.

Z nałogu nie udało się wyjść. Po kilku tygodniach od zakończenia terapii mężczyzna znów popadł w długi. Stał się nerwowy. Złość i frustrację odreagowywał na rodzinie. Praktycznie codziennie się awanturował. Rozwód był bolesnym przeżyciem, ale dzięki niemu pani Małgorzata przestała się bać.

Z myślą o dzieciach

Teraz stara się na nowo poukładać swoje życie. Nie boi się już planować. Chciałaby wyremontować drewniany dom, w którym mieszka. Nie będzie to proste, bo znajduje się on w fatalnym stanie. Wierzy jednak, że kiedyś dopnie swego. Wsparciem dla niej są dzieci. O 19-letniej Andżelice, 7-letnim Pawełku i 8-letnim Bartusiu mówi z wielkim uczuciem. Mimo że całą trójkę kocha tak samo, Bartuś zajmuje w jej sercu miejsce wyjątkowe.

Ma to związek z chorobą - rakiem kory nadnercza - którą tuż po urodzeniu zdiagnozowali u niego lekarze.

W siódmym tygodniu życia chłopiec przeszedł pierwszą operację, tydzień później rozpoczął chemioterapię. Leki musi przyjmować cały czas. Pani Małgorzata nosi je w specjalnej torbie. Z niewielkim kuferkiem nie rozstaje się nigdy. - Bo nigdy nie wiadomo, co może się stać. Nawet nauczycielka w szkole jest poinstruowana, co robić, gdy Bartuś poczuje się źle - mówi pani Małgorzata.

Dla dzielnej matki

Z pomocą pani Małgorzacie przyszła „Szlachetna paczka”.

- Bardzo szybko znalazł się darczyńca, który zaoferował się kupić kilka niezbędnych rzeczy - mówi Dominika Cąber, lider rejonu bocheńskiego „Szlachetnej paczki”. Na tym terenie w ramach akcji pomoc trafi do 35 rodzin.

Wszyscy, którzy dodatkowo chcieliby wesprzeć kobietę w planowanym remoncie (pieniądze lub materiały budowlane) proszeni są o kontakt ([email protected]). Pani Małgorzata bardzo chciałaby posłać Bartusia na lekcje pływania. Być może znajdzie się osoba, która pomoże zrealizować to marzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wola Nieszkowska. 40-latka z trójką dzieci mieszka w drewnianym domu bez łazienki - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski