Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wola Radziszowska. Władze gminy Skawina racjonalizują oświatę m.in. poprzez łączenie klas. Rodzice są przeciwni i zapowiadają protest.

Ewa Tyrpa
Ewa Tyrpa
Nie wiadomo czy plan stworzenia od września dwóch klas szóstych w Zespole Placówek Oświatowych w Woli Radziszowskiej się powiedzie. Nie zgadzają się na to rodzice uczniów. Przypominają, że posłali swoje dzieci do szkoły w wieku sześciu lat, bo nakazywała im to obowiązująca wówczas reforma oświatowa. Później się z niej wycofano, a specyficzny rocznik, jak mówią rodzice, został ofiarą tych chwilowych zmian.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Władze gminy planują połączyć mniej liczne klasy. - Takie rozwiązanie wprowadzimy w Szkole Podstawowej w Krzęcinie i SP nr 1 w mieście. Dzięki temu w obu szkołach od nowego roku szkolnego będą po dwa oddziały mniej. Reorganizacja w szkołach przyniesie ponad pół miliona złotych oszczędności – informuje Witold Grabiec, wiceburmistrz Skawiny, koordynujący oświatę w gminie.

O jeden oddział może zmaleć w SP w Zespole Placówek Oświatowych w Woli Radziszowskiej, gdzie w trzech klasach piątych uczy się 51 dzieci. Jednak nie wiadomo czy plan stworzenia od września dwóch klas się powiedzie, ponieważ na takie rozwiązanie nie zgadzają się rodzice uczniów.

Myśleli, że władze nie wrócą do tego rozwiązania, które proponowały już w zeszłym roku. Rodzice cieszyli się, że udało się im wywalczyć zachowanie trzech piątych klas do końca nauki w SP.

- Dzieci są rocznikowo pomieszane, ponad trzydzieścioro rozpoczęło naukę jako sześciolatki. Różnica wieku pomiędzy uczniami wynosi nawet półtora roku. Połączenie klas pogłębi różnice i nie chodzi tylko o przyswajanie wiedzy, bo na przykład mój syn sobie poradzi. My mamy na uwadze wiekowe różnice emocjonalne i rozwojowe – tłumaczy Łukasz Malinowski, ojciec piątoklasisty.

Podkreśla, że sześciolatki nie poszły do szkoły z wyboru rodziców, ale z obowiązującej wówczas reformy oświaty, nakazującej rozpoczynanie nauki w tym wieku. Później się z niej wycofano, a specyficzny rocznik, jak mówią rodzice, został ofiarą tych chwilowych zmian.

- Różnica w przyswajaniu wiedzy i zrozumieniu pewnych elementów pomiędzy dziećmi starszymi a młodszymi jest wyraźna - dodaje pan Łukasz.

Rodzice wspominają, że ówczesna dyrektorka zapewniała ich, że dzieci będą się uczyć w mniejszych grupach do końca nauki w podstawówce.

- Za trzy lata dzieci będą kończyć szkołę w podwójnym roczniku. Istnieje obawa, że te młodsze mogą mieć problem z dostaniem się do szkół średnich. Dlatego w mniej licznych klasach mają większe szanse na dorównanie starszym uczniom – zaznacza Łukasz Malinowski.

Wspomina, że dzieci na wieść o planowanych zmianach rozpłakały się i same postanowiły napisać petycję do burmistrza, aby nie wprowadzał żadnych zmian.

Małżonka pana Łukasza, Joanna Malinowska apeluje do władz, aby dobro dzieci dzieci, a nie pieniądze były na pierwszym miejscu.

Rodzice wyliczają, że oszczędność na połączeniu trzech klas w SP w Woli Radziszowskiej nie uratuje budżetu, a zachowanie tego systemu może uratować ich dzieci przed problemami po ukończeniu ósmej klasy.

- Dla nas są to trudne decyzje i nie chcemy robić niczego przeciwko dzieciom, które mogą się uczyć w 25-osobowych klasach, w dobrze wyposażonej szkole. Nie przenosimy ich w inne miejsce. Pozostaną one w tej samej szkole, a uczniów w klasach można odpowiednio dobrać, by zminimalizować różnice o których mówią rodzice. My musimy racjonalnie zarządzać oświatą i pilnować finansów gminy, bo jesteśmy za nie odpowiedzialni – przekonuje wiceburmistrz Grabiec.

Za cztery miesiące tego roku tylko z PIT-u i CIT-u do budżetu wpłynie mniej o 4,5 mln zł. Wydatki rosną i samorządowcy szukają pieniędzy m.in. w oświacie, która kosztuje rocznie 80 mln zł przy 38-milionowej subwencji.

Wiceburmistrz zaznacza, że już wiadomo, iż subwencja oświatowa będzie niższa o przynajmniej 380 tys. zł. A od września gmina musi podnieść nauczycielom pensje o 6,9 procenta. Władze nie chcą zwalniać pracowników, zwłaszcza obsługi, choć z audytu wynika, że powinno ich być mniej o 96 osób, a z pracy od września odejdzie zaledwie kilka osób. Przywołuje też dane statystyczne: w Małopolsce na jednego nauczyciela przypada 12 uczniów, a w gminie Skawina – dziewięciu.

Rodzice napisali petycję do burmistrza oraz do Rady Miejskiej i czekają na głosowanie na sesji w najbliższą środę. Czy mogą liczyć na wsparcie radnych, gdy nie zyskali poparcia Komisji Skarg, Wniosków i Petycji?.

Na uchwałę RM czeka też burmistrz Norbert Rzepisko, chociaż dla niego uchwała RM formalnie nie jest wiążąca. Jest formą opinii.

- Nie podjąłem jeszcze decyzji, na którą mam czas do końca maja. Takie zmiany nie przyniosą szkody uczniom, a ja muszę oglądać każdą złotówkę. I nie chcę używać słowa oszczędzanie na oświacie, bo to co planujemy zrobić jest racjonalizacją wydatków na oświatę przy czym musimy brać pod uwagę różne czynniki. Także odpowiedzialność finansową przed rzecznikiem dyscypliny finansów i Regionalną Izbą Obrachunkową. Te instytucje mogą pociągnąć mnie do odpowiedzialność za niegospodarność – burmistrz Rzepisko tak uzasadnia plany łączenia klas.

Rodziców piątoklasistów nie przekonują te argumenty. W razie nieprzychylnej dla nich decyzji, zapowiadają przeprowadzenie protestu pod ratuszem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski