MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wolania Wola Rzędzińska - Podhale Nowy Targ. Bramka z połowy ozdobą spotkania

Tomasz Duda
III liga. Mecz dla gospodarzy rozpoczął się idealnie i nic nie zapowiadało katastrofy, jaka miała miejsce w późniejszej fazie spotkania. Już w 7 min piłkę Mariuszowi Różalskiemu przed polem karnym zabrał Konrad Jaworski i umieścił piłkę w pustej bramce. Wolania mogła pójść za ciosem, ale z bliska tylko w słupek uderzył Kamil Wilk. Niewykorzystana szansa na 2:0 szybko się zemściła. Bezpośrednio z rzutu wolnego wyrównał Mateusz Urbański.

Wolania Wola Rzędzińska 2 (1)
Podhale Nowy Targ5 (1)

Bramka: 1:0 Jaworski 7, 1:1 Urbański 20, 1:2 Świerzbiński 56, 1:3 Fałowski 64, 1:4 Fałowski 70, 1:5 Lizak 78, 2:5 Maik 85.
Wolania: Mikrut - Różak, Cabała (46 Szosta), Furmański, Kubis - Tadel (63 Lubera), Wilk, Adamowski (55 Barycza), Mącior - Szatko, Jaworski (74 Maik).
Podhale: Różalski - Basta, Mikołajczyk, Urbański, Bobak - Lizak, Komorek (84 Misiura), Duda (46 Borowicz), Świerzbiński - Czubin (46 Waksmundzki), Pająk (55 Fałowski).
Sędziował: Rafał Pąchalski (Kraków). Widzów: 100.

Kluczowym momentem spotkania okazała się kontuzja Dominika Cabały. Po jego zejściu gra obronna gospodarzy posypała się jak domek z kart. W 56 min niepewną interwencję Łukasza Mikruta na gola zamienił Sebastian Świerzbiński. Chwilę później swoje pięć minut miał Fabian Fałowski, były zawodnik Unii Tarnów oraz Sandecji Nowy Sącz. Najpierw celnie główkował, a potem wykorzystał błąd Piotra Szosty i pokonał bezradnego golkipera Wolanii.

Fałowski zaliczył "wejście smoka" i mocno dał się we znaki rozbitym gospodarzom. Ozdobą meczu był gol na 1:5 autorstwa Jarosława Lizaka. Pomocnik Podhala przejął źle wybitą piłkę i ze środka boiska przelobował Mikruta. W końcówce meczu Wolania dążyła do zmniejszenia rozmiarów porażki, ale długo nie mogła przedrzeć się przez szczelną obronę gości z Nowego Targu. W 85 min po podaniu Wilka piłkę z bliskiej odległości umieścił w bramce Maksymilian Maik.

Zdaniem trenera

Bartosz Zołotar, Wolania:
- Zagraliśmy katastrofalnie w obronie. Gubiliśmy piłkę przy wyprowadzaniu akcji i tak naprawdę to bramki strzelaliśmy sobie sami. Musimy przeanalizować te sytuacje i wyciągnąć wnioski. Trudno powiedzieć cokolwiek pozytywnego po takim meczu. W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze i przy odrobinie szczęścia ten mecz mógłby potoczyć się zupełnie inaczej. (TD)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski