Wolica. Przyczynę pożaru pomoże ustalić biegły

Na skutek pożaru zginęło 14 z 53 znajdujących w gospodarstwie krów mlecznych. Pozostałe zdołali uratować sąsiedzi, którzy pierwsi znaleźli się na miejscu zdarzenia, oraz strażacy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w chwili wybuchu pożaru w gospodarstwie nie było domowników.

Ogień całkowicie zniszczył drewnianą stodołę. Spłonął też dach sąsiadującej z nią murowanej obory. Zniszczeniu uległo około 50 ton zboża oraz sprzęt rolniczy: beczkowóz asenizacyjny, śrutownik, podajnik typu cyklop itp. - Nasze działania na miejscu trwały 6 godzin i 40 minut. Po opanowaniu ognia konieczna była rozbiórka tego, co zostało po spalonej stodole, zabezpieczenie miejsca zdarzenia - wylicza st. kpt. Michał Burzyński z KP PSP w Miechowie. Dodaje, że z technicznego punktu widzenia, akcja gaśnicza nie przysparzała większych trudności.

Strażacy nie chcą się wypowiadać na temat potencjalnych przyczyn wybuchu ognia. Czynności sprawdzające prowadzi w tej sprawie policja. Jak nam powiedział jej rzecznik asp. szt. Marcin Jamroży, w piątek w Wolicy ma się pojawić biegły z dziedziny pożarnictwa, który następnie wyda swoją opinię. - Od tego, co się w niej znajdzie, będą zależały nasze dalsze działania. Jeżeli okaże się, że mogło dojść do przestępstwa, rozpoczniemy postępowanie przygotowawcze - dodaje asp. Jamroży.

Po pobieżnym uporządkowaniu miejsca pożaru, część uratowanego bydła można było wprowadzić do budynku obory (częściowo została zabezpieczona folią). Właściciel gospodarstwa, miejscowy radny, otrzymał też pomoc z postaci paszy dla zwierząt. - Przekazaliśmy dzisiaj dwie tony otrąb, żeby miał czym nakarmić krowy. Zbiórkę paszy prowadzą też radni i sołtysi. Do pomocy włączyli się sąsiedzi - mówi wójt Kozłowa Jan Zbigniew Basa.

WIDEO: Jak zabezpieczyć dom przed pożarem?

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news