Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wol-Med na bruk. Co dalej z pacjentami?

Redakcja
W Wolbromiu zawrzało. Mieszkańcy są zbulwersowani tym, że burmistrz ogłosił przetarg na pomieszczenia, które od lat zajmuje przychodnia Wol-Med.

Pracownicy Wol-Med-u uważają, że burmistrz działa na szkodę ośrodka i pacjentów Fot. Katarzyna Ponikowska

WOLBROM. Gmina ogłosiła przetarg na pomieszczenia przychodni. Pracownicy i pacjenci walczą o jej zachowanie.

Zarząd ośrodka zapowiada, że jeśli będzie zmuszony wyprowadzić się z budynku, całej gminie grozi paraliż medyczny. Nowy podmiot nie zdąży bowiem na czas z zawarciem kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia czy wprowadzeniem się do obiektu.

- Mam skierowanie do ortopedy na styczeń. Teraz nie wiem, czy ono jest coś warte - nie ukrywa pani Wanda, jedna z pacjentek. Jeśli zabraknie lekarzy na miejscu, mieszkańcy będą zmuszeni dojeżdżać do okolicznych wsi albo Olkusza czy Krakowa. - Co z ludźmi, którzy nie mają auta? - pyta pani Wanda. - Każdy ma tu swojego zaufanego lekarza, nie czeka się długo na wizytę. Po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje - dziwi się.

Pracownicy, zarząd i dyrekcja Wol-Med-u nadal nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Po 12 latach korzystania z budynku, nagle mogą znaleźć się na bruku (przychodnia znajduje się w obiekcie od momentu jego wybudowania, czyli ok. 30 lat).

- Nagle burmistrz ogłasza przetarg na te pomieszczenia, nawet nas o tym nie informując - mówi Ewa Kazimierska, lekarka z Wol-Med-u. Ogłoszenie o przetargu pojawiło się na stronach urzędu w nocy z 31 października na 1 listopada. Czas na składanie ofert - do 16 listopada.

- Nikt z nas się tego nie spodziewał, tym bardziej że dwa lata temu została przez radnych przegłosowana uchwała przedłużająca okres najmu pomieszczeń na kolejne 10 lat. Dla burmistrza ona jest nieważna - dodaje doktor Kazimierska. Obecna umowa centrum kończy się ostatniego grudnia 2012 roku.

- Specjalnie o to wystąpiliśmy, ponieważ chcieliśmy zainwestować w przychodnię. Włożyliśmy w sumie kilka milionów w sprzęt i remonty - zauważa Lidia Gądek, posłanka i szefowa Wol-Med-u. - Wszystko jest w tym budynku nasze: od mebli po zlewy czy gniazdka w ścianach. Teraz mamy sobie to wszystko zabrać z dnia na dzień?

Zarząd Wol-Med-u domaga się odwołania przetargu. W przeciwnym wypadku rozważa skierowanie sprawy do sądu i prokuratury.

Burmistrz Jan Łaksa uważa, że zarząd przychodni jest sam sobie winien. - Nikt się nie pofatygował do urzędu porozmawiać o dalszym wynajmie sal. Gdyby ktoś to zrobił, nie byłoby niedomówień - podkreśla burmistrz. Jednocześnie zapewnia, że zostanie zachowana ciągłość usług medycznych. - Wygra ten, kto złoży najlepszą ofertę.

To, zdaniem osób z branży medycznej, nie wystarczy. - Jedynym kryterium w przetargu jest cena. Nikt nie pomyślał natomiast o konsekwencjach, jakie czekają pacjentów, jeśli będziemy musieli opuścić budynek - zauważa Lidia Gądek. Wol-Med ma pod opieką 35 tysięcy ludzi. Ma podpisane kontrakty na usługi specjalistyczne. Wygrał też konkurs na świadczenie opieki całodobowej w gminach Wolbrom, Trzyciąż i Gołcza. - Nie ma możliwości, żeby nowy podmiot od stycznia uruchomił świadczenie usług. Taki proces trwa. Gmina może zostać na pół roku bez profilaktyki i specjalistycznej opieki - ostrzega Gądek.

Sprawa nie jest zamknięta. Zarząd umówiony jest jeszcze z burmistrzem na negocjacje.

Katarzyna Ponikowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski