Andrzej Mietkowski Fot. Adam Wojnar
- Jak znalazł się Pan w Radiu Wolna Europa?
- W Paryżu zastał mnie stan wojenny i okazało się, że jestem emigrantem, trochę nie z własnego wyboru. Wtedy spotkałem Macieja Morawskiego, szefa biura RWE w Paryżu, który zachęcił mnie do współpracy. Zostałem dziennikarzem. Znałem rosyjski, więc zajmowałem się emigrantami rosyjskimi. Ale robiłem też bieżące relacje o tym, co mogło zainteresować Polaków w kraju, a czego nie dowiedzieliby się z "Trybuny Ludu" czy "Życia Warszawy".
- Media w kraju zakłamywały rzeczywistość.
- W mediach publicznych panowało totalne zakłamanie dotyczące tego, co się dzieje w kraju i w świecie. Człowiek nie miał pojęcia o niczym. Nie wolno było pisać o katastrofach ekologicznych, o wypadkach drogowych, mówić o rzeczach smutnych. Nie wolno było mówić o setkach ludzi, na których nazwiska był "zapis" z powodu tego, że się zaangażowali w jakiś protest. I było kompletne wymieszanie informacji z komentarzem. W Radiu Wolna Europa kluczowa audycja nazywała się "Fakty, wydarzenia, opinie" i polegała na tym, by je od siebie oddzielić. Dla nas to było bardzo łatwe, bo czytaliśmy zagraniczne gazety, oglądaliśmy zagraniczną telewizję - normalne media. Wolna Europa dawała Polakom przez 50 lat produkt zastępczy - radio nadawane z Monachium, robione przez Polaków dla Polaków.
- Za słuchanie go groziło więzienie. Praca w RWE też wiązała się z ryzykiem...
- Pracownik londyńskiej RWE został zabity przez ukłucie zatrutym parasolem. Rumunka z paryskiego biura została pobita prawie na śmierć przez tzw. nieznanych sprawców. Czeska rozgłośnia RWE wiosną '81 wyleciała w powietrze, trzy osoby zostały ciężko ranne w zamachu. Takie rzeczy się zdarzały. Ale czy się baliśmy? Nie myśleliśmy o tym.
- Od połowy lat 90. Rozgłośnia Polska RWE już nie działa.
- Uważam, że to niedobrze. Żyjemy w wolnym kraju, ale media są ułomne. Jan Nowak Jeziorański, tworząc to radio w 1952 r., zaprosił do współpracy przedstawicieli wszystkich politycznych ugrupowań: i tych, które były mu bliskie, i tych, których nie znosił. Uznał, że jeśli to ma być wiarygodne, musi być pełny wachlarz poglądów. Nie jest łatwo zrealizować to dziś w mediach publicznych.
- Ma Pan uczucie, że przyłożył rękę do tego, jaką mamy dzisiaj Polskę?
- Mam nadzieję. Czuję, że byłem po jasnej stronie mocy.
Rozmawiała
Małgorzata Mrowiec
W Radiu Kraków do piątku trwa wystawa "Głos Wolnej Europy", którą przygotowano w ramach obchodów 60. rocznicy inauguracji działalności Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?