WOŚP 2018. Rekordowy wynik w Krakowie, padła magiczna kwota!

W południowy poniedziałek krakowskie sztaby doliczyły się już przeszło dwóch milionów złotych, które trafiły do puszek ponad dwóch tysięcy wolontariuszy kwestujących w Krakowie. Tym samym ubiegłoroczny wynik został już pobity. Przypomnijmy, Kraków podczas 25. Finału WOŚP mógł się pochwalić kwotą 1,92 mln złotych.

Liczenie jednak będzie trwało jeszcze kilka tygodni - aż spłyną wszystkie darowizny i wyniki charytatywnych licytacji.

W całej Polsce deklarowana kwota zbiórki też jest imponująca - na koniec Finału Jerzy Owsiak podał, że wynosi ona przeszło 81 milionów złotych (w 2017 roku kwota deklarowana opiewała na 72 mln złotych). Wynik poprzedniego Finału WOŚP ostatecznie wyniósł ponad 105 mln złotych.

>> Zobacz aktualną kwotę z krakowskich sztabów

Mała, sześcioletnia Basia przyniosła do sztabu WOŚP w Sukiennicach list. Nie pozwoliła sprawdzić, co tam napisała, powiedziała tylko: musicie przekazać to Jerzemu Owsiakowi! Chłopiec, ubrany na cebulkę, ogłosił, że zbierze dwa tysiące złotych. Robert Makłowicz, który dołączył po południu do krakowskich wolontariuszy, przyszedł z psem - twierdząc, że dzięki niemu zbierze więcej pieniędzy. To tylko wycinek tego, co działo się w trakcie 26. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Krakowie. Na ulicach stolicy Małopolski kwestowało ponad dwa tysiące wolontariuszy - w specjalnie przygotowanych przebraniach, inni z gitarami, jeszcze inni tańcząc salsę, by zachęcić do wrzucania pieniędzy do puszek.

WOŚP w Krakowie

Tegoroczny cel: wyrównanie szans w leczeniu noworodków. Pieniądze zostaną przekazane do mniejszych szpitali, które nie mają specjalistycznych oddziałów neonatologicznych, ale równie mocno potrzebują sprzętu ratującego życie maluszków.

Finał WOŚP przyciągnął do centrum Krakowa tłumy - nie tylko wolontariuszy, ale też osób, które chciały wesprzeć akcję. Tych, którzy odmawiali pomocy, było naprawdę niewielu.

Wśród kwestujących można było spotkać Annę Dymną, aktora Mateusza Janickiego, senatora Jerzego Fedorowicza. Z kolei pediatra prof. Mikołaj Spodaryk w stroju pokemona Pikachu prowadził zajęcia na Akademii im. Frycza Modrzewskiego, zbierając jednocześnie datki do puszki.

Znani krakowianie wspomogli akcję także przekazując przedmioty na aukcje internetowe. Andrzej Mleczko wystawił obraz „Kobiety, wino i śpiew”, który pod wieczór już kosztował 13 tysięcy złotych. Grzegorz Turnau przekazał płytę winylową, Rafał Sonik karafkę z piaskiem z Dakaru, a Uniwersytet Jagielloński berło rektorskie. W ostatniej chwili, już w trakcie finału, wystawiono jubileuszową płytę od Akademii Sztuk Teatralnych z podpisami Doroty Segdy, Jerzego Treli i Jerzego Stuhra oraz bluzę hokejową od satyryka Adama Grzanki. Licytacje będą trwały jeszcze przez kilka dni.

Co więcej, podczas koncertów na Rynku Głównym, licytowano kolację z Ewą Wachowicz, plakat z podpisem śp. Zbigniewa Wodeckiego czy bilet na koncert Carlosa Santany w Oświęcimiu.

Na ulicach Piwnicznej kwestowało 24 wolontariuszy. W finał zaangażowanych było w sumie 50 osób. - Pozostałe osoby wspierają nas w sztabie, gdzie cały czas coś się dzieje - mówiła Magdalena Żuber, szefowa sztabu.

W Krynicy-Zdroju kwestowało 60 osób. - Głównie są to uczniowie szkoły branżowej, są też uczniowie gimnazjum, nauczyciele oraz członkowie Krynickiej Grupy Organizacyjnej „Lis” - wyliczała Agata Król-Mirek, szefowa krynickiego sztabu WOŚP.

Nowy Sącz świętował ten szczególny dzień koncertami, aukcjami, przejazdami samochodów terenowych i motocykli.

W tym roku nowością finału WOŚP w Oświęcimiu była orkiestrowa „jedynka”, czyli autobus linii nr 1 Miejskiego Zakładu Komunikacji kursujący od godz. 11 do 17 po mieście, w którym także była prowadzona kwesta.

Sztab WOŚP mieścił się w Oświęcimskim Centrum Kultury, gdzie odbyły się akcje i happeningi: „Mierzymy wysoko!” (zliczano wzrost uczestników oświęcimskiego finału orkiestry), „Pomocne dłonie” (zaznaczano dłońmi obecność i wsparcie dla idei orkiestry) oraz „Latawiec z sercem”.

Na ulicach Zakopanego od rana widać było wolontariuszy z czerwonymi serduszkami WOŚP i puszkami na pieniądze. Najwięcej było ich oczywiście na Krupówkach. - Ludzie chętnie wrzucają nam datki do puszek. Nie spotkała nas żadna zła reakcja. Dają drobne pieniądze, ale i papierowe - mówili uczniowie ze Szkoły Podstawowej na Stasikówce, która od lat włącza się w akcję Jurka Owsiaka. - Mam dwoje dzieci, które korzystały ze sprzętu zakupionego przez orkiestrę. Dlatego postanowiliśmy z mężem, że co roku będziemy wspierać akcję - mówi Elżbieta Bendkowska z Zakopanego.

Tarnów

Blisko tysiąc wolontariuszy pojawiło się na tarnowskich ulicach.

- Zdarzają się osoby, które wrzucają nawet banknoty o nominale 200 zł. Ludzie tłumaczą nam też, że dają pieniądze do puszek, bo ich dzieciom pomógł sprzęt z charakterystycznym serduszkiem - mówi jedna z wolontariuszek Karolina Mochylska.

Na Rynku, mimo chłodu, podczas koncertu finałowego pojawiło się wielu mieszkańców. - Może kiedyś każdy z nas będzie potrzebował pomocy, więc warto jest przyłączyć się do akcji - mówi Agnieszka Korecka z Tarnowa. Gwiazdą wieczoru na tarnowskim Rynku był zespół Żywiołak. Odbył się także bieg z pochodniami, a na koniec rozbłysło tradycyjne światełko do nieba.