WOŚP 2020 Skawina. Skawinianie nie tylko na bogato wrzucają pieniądze i licytują. Także chętnie zostają wolontariuszami.

FLESZ: 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - Czy będzie kolejny rekord?

Przed halą wolontariusze nie ukrywali zadowolenia z hojności skawinian. Spotkaliśmy też rodziców z dziećmi, które już uczą się pomocy innym. - To nie my zachęcaliśmy Wojtka, a on sam nam zaproponował udział w kweście i od razu daliśmy się mu namówić i pojechaliśmy do Krakowa na spotkanie w sprawie Orkiestry – mówi Sebastian Wilk, tato 9-letniego Wojtka, który a uśmiechem dziękował wszystkim, którzy wrzucali pieniądze do jego puszki.
- Jesteśmy mile zaskoczeni hojnością skawinian. Naprawdę wiele osób potraktowało pomoc na bogato. Wrzucali głównie banknoty i nie brakowało pięćdziesięcio, a nawet stuzłotowych – dodaje Agnieszka Wilk, która zaskakiwała ofiarodawców, częstując ich piernikowymi sercami, które sama upiekła z myślą o WOŚP. - Są pyszne – dało się wokół słyszeć, a Wojtek już zapowiedział, że będzie też wolontariuszem – z rodzicami – w przyszłym roku.
Podobnie jak Wojtek, pierwszy raz z puszką stał 6-letni Kuba Tylicki. - Trochę się wstydzi, ale przy okazji uczy się kontaktów z ludźmi i dziękowania im – mówi jego mama. Rodzina państwa Tylickich w zeszłym roku kwestowała z córką. Podczas tej akcji pomagali w czwórkę.

Także kwestowała cała rodzina państwa Bawarskich. Specjalnie na akcję WOŚP-u przyjechała z Łodzi. - Byliśmy też w zeszłym roku i związaliśmy się ze sztabem Gazety Krakowskiej – mówi Grzegorz Bawarski, któremu towarzyszyły dzieci. - Kwestują z nami od pierwszego roku życia – dodaje pan Grzegorz.
W pięknie, jak zawsze udekorowanej hali, można było oglądać występy artystyczne i uczestniczyć w licytacji, z której zebrano 9 630 zł. Prowadzili ją aktorzy teatru „Maska”: Marek Andruszczuszyn, Joanna Gądek, Łukasz Pierożek. Część licytacji poprowadzili dwaj dyrektorzy Centrum Kultury i Sportu. Obecny szef Tomasz Stawowy, któremu scena nie jest obca, bo już jako licealista związał się z „Maską”. Prowadził aukcję z Krzysztofem Januszem, który właśnie wtedy kierował tą instytucją. Obu panom udało się nieźle wylicytować podarowane przedmioty. Np. poduszkę WOŚP-u Krzysztof Janusz „zbył” za 260 zł, a Tomasz Stawowy pióro przekazane przez skawińskich burmistrzów – za 240 zł (nabywczyni zapłaciła 250 zł). Wspólnie dyrektorzy wylicytowali magnes w kształcie serca i kuchenny fartuch – za 160 zł.

Taką samą kwotę zapłacił Marek Kurek z córką Natalią za białego pluszaka i gadżety WOŚP-u. Warto pomagać, a my corocznie uczestniczymy w Orkiestrze od czasu gdy Natalia się urodziła, a więc od 20 lat – powiedział nam pan Marek.
Od lat do akcji włączyło się też Koło Robótek Ręcznych „Razemkowo”, działające przy Towarzystwie Przyjaciół Skawiny.
Panie w nim zrzeszone przekazują niepowtarzalne rękodzieło, m.in. własnoręcznie wykonane różnego rodzaju przydatne rzeczy, np. wełniane czapki, szaliki, swetry, a także pięknie ubrane lalki, którym panie przywracają młodość. To przede wszystkim dzieło Krystyny Galacińskiej. Ale panie nie tylko dziergają na szydełkach i drutach. Podczas akcji WOŚP-u Agata Lasek przygotowała uroczy pokaz mody. Najmłodsi, głównie dzieci i wnuki pań z „Razemkowa” wspaniale zaprezentowały się na wybiegowej scenie. Wszystkie były ubrane w finezyjnie wydziergane stroje.
Na scenie zaprezentowało się prawie 30 zespołów.