Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wóz hybrydowy z Morskiego Oka. Nie wyjedzie na szlak. Zepsuły się akumulatory

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Wóz hybrydowy nie wyjedzie szybko na szlak do Morskiego Oka. Zepsuły się akumulatory
Wóz hybrydowy nie wyjedzie szybko na szlak do Morskiego Oka. Zepsuły się akumulatory Łukasz Bobek
Niepewne są losy wozu hybrydowego, który miał wozić turystów na szlaku do Morskiego Oka w Tatrach. Wóz na razie nie wyjedzie na szlak. Padły mu akumulatory. Nie wykluczone, że wóz zostanie całkowicie odstawiony na boczny tor. Bo za dużo z nim problemów.

Wóz hybrydowy zakupił kilka lat temu Tatrzański Park Narodowy – po serii wypadków z udział koni. Stworzyła go poznańska firma. Wóz wygląda jak obecnie kursujące fasiągi. Tyle, że posiada silnik elektryczny, który ma wspomagać pracę koni w czasie jazdy w górę. Z kolei podczas jazdy w dół, baterie mają się ładować.

Wóz woził turystów w trakcie dwóch poprzednich sezonów letnich, ale cały czas w formie testów. Te odbywały się pod nadzorem pracowników TPN, firmy, które wyprodukowała pojazd, a także przy udziale samych fiakrów. Przed rokiem w wozie wymienione zostały akumulatory – na lżejsze i bardziej pojemniejsze. Ta operacja miała rozwiązać problem z nadmierną produkcją prądu podczas jazdy w dół.

Wymiana baterii niestety nie do końca rozwiązała problem. - Nowe akumulatory mają co prawda większą zdolność odbierania prądu. Jednak cały czas trzeba ograniczać prędkość koni z góry. Bo jeśli jadą za szybko, może dojść do wyłączenia bezpieczników w silniku, co skutkuje tym, że cały mechanizm przestaje działać – mówił przed rokiem Zbigniew Kowalski z TPN, który nadzoruje pracę fiakrów na szlaku do Morskiego Oka i testy wozu hybrydowego. A to oznaczało, że wyłącza się cały system, nie ma regulacji prędkości jazdy wozu przez silnik, a więc hamowania. Pozostaje jedynie hamulec nożny, za który odpowiada fiakier. Biorąc pod uwagę fakt, że wóz hybrydowy jest cięży o ok. pół tony od normalnego wozu, zabezpieczenie w postaci tylko hamulca nożnego wydaje się zbyt małe. Szczególnie, że droga do Morskiego Oka na ostatnim odcinku – tuż przy Włosienicy – jest dość stroma.

Teraz jednak – na progu sezonu letniego – znów okazuje się, że wóz został unieruchomiony. Doszło do awarii akumulatora. Choć miały one zaledwie dwa miesiące, okazało się, że przestały utrzymywać energia. Do tego stopnia, że nie wystarczały nawet na jeden wyjazd z Palenicy Białczańskiej na Włosienicę, nawet na minimalnym wspomaganiu.

TPN rozmawia z firmą z Poznania – by ta albo naprawiła akumulatory, albo wymieniła je na nowe. Jeśli się nie dogadają, park będzie musiał wyłożyć dodatkowe pieniądze na nowe baterie – ok. 30 tys. zł.

Jeśli nawet akumulatory nowe lub naprawione wrócą, nie ma co liczyć na to, że TPN podejmie decyzję o wprowadzeniu wozy na stałe na szlak. Wygląda bowiem na to, że prototyp wozu hybrydowego jest niedopracowany i nie spełnia się do końca na górskim szlaku. Nieoficjalnie słychać w parku, że zaczyna być problemem – bo trzeba bo pilnować, garażować, absorbować pracowników do zajmowania się nim, a pożytku z niego nie widać. Mówi się nawet o odsprzedaży pojazdu – o ile znajdzie się chętny. Wóz hybrydowy kosztował 120 tys. zł. Pieniądze wyłożył TPN.

Na szlaku do Morskiego Oka pracuje ok. 300 koni. Są one każdego roku badane przez lekarzy weterynarii. Najbliższe badania odbędą się od 2 do 4 czerwca.

Trampki i lekkie buty sportowe nie nadają się do chodzenia po górach. W Tatrach nadal zalega śnieg.

Na trampki i lekkie buty w Tatrach jest za wcześnie. W górac...

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wóz hybrydowy z Morskiego Oka. Nie wyjedzie na szlak. Zepsuły się akumulatory - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski