Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woźny z laptopem pilnuje drzwi

Redakcja
Jan Paweł Janus sam nazwał się odźwiernym Fot. Archiwum prywatne
Jan Paweł Janus sam nazwał się odźwiernym Fot. Archiwum prywatne
Dzwonek na przerwę. Jan Paweł Janus wyjmuje klucz i otwiera drzwi, łączące Szkołę Podstawową nr 2 z Gimnazjum nr 1. Ma specjalny chałat, czapkę z napisem “Odźwierny", identyfikator i... laptopa.

Jan Paweł Janus sam nazwał się odźwiernym Fot. Archiwum prywatne

REPORTAŻ. Miechowskie gimnazjum, chyba jako jedyne w Polsce ma odźwiernego

Stanowisko pracy wyposażył sobie sam. Również sam sprawił sobie odpowiedni strój i nazwał się odźwiernym. - Skoro w zakresie obowiązków dyrektorka poleciła mi pilnowanie drzwi na przewiązce i otwieranie ich w odpowiednich godzinach, uczniom idącym na obiad lub do pielęgniarki, to jak inaczej, jak nie odźwiernym, można mnie nazwać - pyta Jan Paweł Janus.

Od kierownika do woźnego

Jan Paweł Janus za rządów poprzedniego burmistrza był zatrudniony na stanowisku kierownika hali sportowej. Jednak, kiedy zmieniły się władze miasta, a także dyrekcja Gimnazjum nr 1, Janus musiał się pożegnać z funkcją. Nowi rządzący uznali, że etat kierownika hali jest zbędny. Ostatecznie Jan Paweł Janus został woźnym, ale z pensją kierowniczą. - Ponieważ jestem w okresie ochronnym nie można mnie zwolnić ani zmienić wysokości wynagrodzenia - mówi. Tym sposobem, jak zaznacza, zarabia on 2,1 tys. zł brutto, na rękę dostając 1,5 tys. zł.

Do jego obowiązków należy porządkowanie terenu wokół szkoły, m.in. poprzez codzienne zamiatanie parkingów, zatoczek do parkowania, chodnika, dokonywanie drobnych napraw, a także - w zależności od pory roku - koszenie trawnika lub odgarnianie śniegu. Z tą tylko różnicą, że od grudnia ub. r. tego ostatniego obowiązku już nie wykonuje. Dyrekcja, w związku z wątpliwościami spowodowanymi pismem z Małopolskiego Ośrodka Medycyny Pracy dotyczącymi zdolności do pracy, do czasu wyjaśnienia sprawy, zwolniła Jana Pawła Janusa z odśnieżania i prac na wysokościach.

Ale jednocześnie powierzyła mu nowy przydział czynności.

Odźwierny: "Bloczki, proszę"

Jan Paweł Janus pokazuje nam pismo dyrekcji, w którym czytamy, że woźnemu powierza się takie obowiązki, jak pełnienie dyżuru przy drzwiach w dolnej przewiązce prowadzących do Szkoły Podstawowej nr 2. Ma on także na przerwach, po lekcji 5 i 6, otwierać drzwi uczniom idącym na obiad, ale tylko za okazaniem bloczków, a także tym, którzy udają się do pielęgniarki.

- W tym ostatnim przypadku mam prowadzić rejestr. No, to prowadzę. Proszę zobaczyć jak uczniowie się tu wpisują - mówi. W zeszycie pojawiają się nazwiska prezydentów Polski. - Ale niedawno wicedyrektor zwrócił mi uwagę, iż jego zdaniem nie wszyscy uczniowie, którzy zgłaszają mi wyjście do gabinetu pani pielęgniarki, naprawdę tam się udają. Wyjaśniłem, że nie posiadam możliwości zweryfikowania prawdziwości sygnalizowanych mi zamiarów przez samych uczniów. W związku z tym wicedyrektor polecił mi, abym każdego ucznia, który zadeklaruje zamiar wizyty u szkolnej pielęgniarki, kierował do sekretariatu celem zweryfikowania zasadności jego wyjścia. I dopiero po dostarczeniu mi wiadomości o pozytywnej decyzji będę mógł takiemu uczniowi otworzyć drzwi między Gimnazjum a Szkołą Podstawową nr 2, które dyrektorka powierzyła memu dozorowi - opowiada Jan Paweł Janus.

Uczniowie: "Co Pan tu robi?"

Uczniowie obydwu szkół patrzą na odźwiernego z zainteresowaniem. - Nigdzie nie widziałam tak ubranego pana i tak naprawdę nie wiem, co on tu robi - mówi jedna z uczennic. - Ale przynajmniej czymś się wyróżniamy - dodaje. Jan Paweł Janus przyznaje, że młodzież nie bardzo rozumie, po co tkwi on przez kilka godzin przy zamkniętych drzwiach. - Wymyśliłem więc bajkę, że w związku z zagrożeniem terrorystycznym pani dyrektor nakazała mi pilnowania cennych drzwi łączących dwie szkoły. Ale też nie uwierzyli - śmieje się.

Woźny - odźwierny, który musi otwierać drzwi tylko w określonych sytuacjach, ma jednak problem. Zdarza się, że nie przepuści przez nie nawet nauczycieli.

- Ponieważ do dyrekcji trafiła skarga jednej z nauczycielek, że nie chciałem jej otworzyć drzwi, na polecenie Pani Dyrektor szkolny inspektor BHP dostał polecenie zapoznania mnie ze wszystkimi nauczycielami gimnazjum. Zaproponował spotkanie w tym celu, tylko nieco zmodyfikowane. Otóż przyprowadzi na spotkanie tylko nauczycieli, których ja nie znam. No tak, tylko skąd wiadomo których, jeśli ja ich nie znam. Ostatecznie pan inspektor dostarczył mi listę wszystkich nauczycieli. Ale nie spełnił mojej prośby, aby dołączyć do niej zdjęcia w celu uniknięcia nieporozumień. Jednym słowem - kabaret - komentuje woźny Janus.

Dyrektor: "już wyszła"

Postanawiam więc zapytać dyrektor gimnazjum Joannę Nowak, co sądzi o pomysłach Jana Pawła Janusa i czy jest dumna, że w kierowanej przez nią szkole jest, chyba jedyny w tego typu placówkach w kraju, odźwierny. Jednak nie udało mi się z nią skontaktować. Dzwoniąc, za każdym razem słyszałam inną wersję wyjaśnień pracownicy: "Pani dyrektor rozmawia przez drugi telefon. Proszę zadzwonić za pół godziny", "Pani dyrektor wyszła do pokoju nauczycielskiego. Proszę zadzwonić za 15 minut", "Pani dyrektor akurat prowadzi prywatną rozmowę z prywatnego telefonu" i wreszcie "Pani dyrektor już wyszła".

Organem prowadzącym gimnazjum jest gmina. Dlatego o komentarz do sprawy poprosiłam burmistrza Krzysztofa Świerczka. Ten przyznaje, że ode mnie się dowiaduje, iż w szkole jest odźwierny. - Przyjmując regulamin organizacyjny Gimnazjum nr 1 nie zatwierdzałem takiego stanowiska. Myślę, że nazwanie się odźwiernym jest wolną twórczością pana Janusa i nijak ma się do umowy o pracę i przydzielonych mu czynności. Tym bardziej, że w pilnowaniu drzwi nie ma nic zdrożnego - uważa burmistrz.

Na korytarzach szkolnych powoli zapada cisza. Zaczynają się lekcje. Jan Paweł Janus siada przed laptopem: w końcu jest nowoczesnym odźwiernym.

magdalena uchto

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski