Wpadka za złotówkę

Michał Piotrowski i spółka zawiedli swoich kibiców w Krakowie Fot. Anna Kaczmarz

COMARCH CRACOVIA - HC GKS KATOWICE 2:3 (1:0, 1:2, 0:1)

1:0 Kłys (S. Kowalówka, Kostourek), 1:1 Bepierszcz (Drzewiecki) 27, 1:2 Bepierszcz (Frączek) 31, 2:2 Chmielewski (S. Kowalówka, Słaboń) 36, 2:3 Danko (Słodczyk) 45.

Sędziował: Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: 8 - 8 min. Widzów 1000.

Cracovia: Radziszewski - Witowski, A. Kowalówka, S. Kowalówka, Słaboń, Chmielewski - Kłys, Zvatora, Kostourek, Dvorzak, Fojtik - Zieliński, Galant, D. Laszkiewicz, Rutkowski, Piotrowski - Dąbkowski, Sznotala, Cieślicki, T. Kozłowski.

Katowice: Raszka - Podsiadło, Zukal, Bepierszcz, Frączek, Drzewiecki - Danko, Bigos, Dołęga, Słodczyk, Valusiak - Krokosz, Musiał, Szewczyk, Przygodzki, Jaskólski - Szymański, Różycki.

Na inaugurację sezonu hokejowego w Krakowie przyszło około 1,8 tysiąca widzów, kibiców zachęciły promocyjne ceny biletów w cenie 1 złotego. Fanów spotkał jednak zawód, bo ich pupile nieoczekiwanie przegrali z GKS 2:3.

Katowiczanie zaskoczyli krakowian ofensywną grą. Gospodarze przez długie minuty nie potrafili uporządkować gry, grali chaotycznie, gubili się pod własną bramką. - Tylko doskonałej postawie Rafała Radziszewskiego "Pasy" zawdzięczają, że nie straciły gola. Trzeba więcej spokoju w obronie. Zobaczymy, czy GKS wytrzyma tak ostre tempo - komentował były gracz Cracovii, olimpijczyk Roman Steblecki. Rzeczywiście golkiper Cracovii kilka razy interweniował z wielkim refleksem, jego tajemnicą pozostanie, jak obronił uderzenie Filipa Drzewieckiego.

A to jednak gospodarze objęli w tej tercji prowadzenie, na 33 sekundy przed końcową syreną Sebastian Kowalówka idealnie nagrał krążek zza bramki do Jarosława Kłysa i znany z występów w Cracovii Czech Ondrej Raszka skapitulował.

W drugiej tercji gospodarze nadal nie mogli uporządkować gry, goście wciąż mieli inicjatywę. W 27 min po kontrze Milan Kostourek jechał sam na bramkarza, ale w ostatniej chwili zablokował go obrońca. Goście skontrowali i Mateusz Bepierszcz znalazł sposób na Radzi-szewskiego. Ten sam zawodnik cztery minuty później w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Cracovii. Te bramki podrażniły gospodarzy, którzy ruszyli do ataku. W 36 min gospodarze 90 sekund trzymali w "zamku" zespół GKS i w końcu Aron Chmielewski z bliska posłał krążek do siatki. W ostatniej minucie krakowianie stracili Kostourka, który doznał poważnej kontuzji kostki. Zawodnik ten ma wielkiego pecha, ostatnio przez miesiąc leczył uraz barku.

W trzeciej tercji spodziewano się szturmu gospodarzy, tymczasem gola zdobyli goście po atomowym uderzeniu Michala Danko z dystansu. Potem przewagę osiągnęli krakowianie, ale Raszka w bramce bronił z dużym wyczuciem i szczęściem. "Pasy" nie potrafiły dwukrotnie wykorzystać gry w przewadze. Na 90 sekund przed końcem Tomasz Kozłowski z Josefem Fojtikiem jechali sami na bramkarza, ale strzał Czecha obronił Raszka. W ostatnich 45 sekundach Rohaczek ściągnął Radziszewskiego, ale nic to nie dało.
Andrzej Stanowski

JKH Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ

6:1 (2:0, 2:0, 2:1)

1:0 Kral (Danieluk) 8, 2:0 Mateusz Rompkowski 8, 3:0 Damian Kapica (Zdenek, Bryk) 32, 4:0 Damian Kapica 40, 4:1 Ziętara (P. Kmiecik, K. Kapica) 42, 5:1 Damian Kapica (Górny) 52, 6:1 Pro-chazka (Urbanowicz) 59.

Sędziował: Maciej Pahucki (Gdańsk). Kary: 46 min ( w tym 10 min dla Krala za niesportowe zachowanie, 10 min dla Urbanowicza za atak w okolice szyi, 10 min dla Górnego za atak w okolice szyi) - 16 min. Widzów: 1000.

JKH: Zabolotny - Kotaska, Górny, Lipina, Kral, Danieluk - Bryk, Mateusz Rompkowski, Urbanowicz, Prochazka, Bordowski - Bychawski, Pastryk, R. Nalewajka, Minge, Ł. Nalewajka oraz Marzec, Kogut, Damian Kapica, Zdenek.

Podhale: Rajski - Łabuz, Mrugała, Zarotyński, K. Bryniczka, M. Michalski - K. Kapica, Landowski, Ziętara, Daniel Kapica, P. Kmiecik - Gaczoł, Tomasik, P. Michalski, Wronka, M. Kmiecik - Wojdyła, Szal, Olchawski, Wielkiewicz, Szumal.

Dużo lepsze - mimo że też przegrane - spotkanie "Szarotek" w porównaniu z tym w Sanoku. Długimi momentami nowotarżanie dorównywali kroku gospodarzom, a były i momenty, kiedy to do nich należała inicjatywa.

Spotkanie zaczęło się od niewykorzystanego w 4 min przez gospodarzy karnego, a konkretnie przez Damiana Kapicę. Potem jednak w odstępie 53 sekund Podhalanie stracili dwa gole. Tomasza Rajskiego pokonali kolejno doświadczony Richard Kral i Mateusz Rompkowski.

Druga tercja była wyrównana z okazjami z obu stron. "Szarotki" były jednak nieskuteczne. Za to gospodarze znów wykorzystali dwie ze swoich szans. Dwukrotnie we znaki Podhalu dał się jego wychowanek Damian Kapica, który wpisywał się na listę strzelców w 32 min i 40 min. Na początku trzeciej tercji honorowe, jak się okazało, trafienie dla gości zdobył Piotr Ziętara. Ostatnie słowo w meczu należało jednak do gospodarzy, najpierw w 52 min gry swojego trzeciego gola w meczu strzelił Damian Kapica, a minutę przed końcową syreną wynik meczu ustalił Radek Prochazka.

(MZ)

EKSTRALIGA

  1.   Ciarko   2   6   16-0

  2. JKH   3   6   10-4

  3. 1928 KTH   1   3   4-2

  4.   Comarch Cracovia   2   3   6-6

  5.   Tychy   2   3   4-5

  6.   Katowice   2   3   4-4

  7.   Aksam Unia   2   3   2-8

  8.   Polonia   2   0   1-5

  9.   Podhale   2   0   1-15

I LIGA

Orlik Opole - 1928 KTH Krynica 0:2 (0:0, 0:0, 0:2) i 4:5 (2:1, 2:2, 0:2, ), UKH Dębica - SMS PZHL 2:6 i 0:13.

  1.   SMS I   2   6   19-3

2. 1928 KTH   2   6   7-4

  3.   SMS II   4   6   22-21

  4.   UKH Dębica   2   0   4-5

5.   Orlik   2   0   4-7

  6.   Legia   -   -   -

  7.   Naprzód   -   -   -

  8.   Nesta   -   -   -

(ŻUK)