Przygotowany przez posłów Kukiz’15 projekt nowelizacji ustawy o ruchu drogowym trafił już do sejmowej Komisji Infrastruktury. Przewiduje, że każdy właściciel pojazdu dostanie prawo wycofania go z użytkowania w dowolnym momencie i na dowolny okres.
WIDEO: Kierowcy muszą coraz więcej zapłacić za ubezpieczenie OC. W porównaniu z zeszłym rokiem, cena polisy wzrosła o ponad 500 złotych
Źródło: TVN Turbo/x-news
Będzie musiał jednak w wydziale ruchu starostwa powiatowego zdeponować na ten czas dowód i tablice rejestracyjne oraz zapewnić pojazdowi postój poza drogą publiczną i strefą ruchu, czyli np. znaleźć mu miejsce w garażu czy na terenie prywatnej posesji. Takiego auta nie będzie można używać pod żadnym pozorem, nawet by zawieźć chore dziecko do szpitala.
Kto skorzysta na zmianach, jeśli wprowadzi je Sejm? Wszyscy właściciele samochodów, którzy uznają, że wydatki ponoszone na obowiązkowe ubezpieczenie OC są dla nich zbyt wysokie, a potrafią się obejść bez samochodu. Będą wśród nich także posiadacze motocykli i aut sezonowych, np. kabrioletów czy kamperów, ale też pojazdów, które przestały być sprawne wskutek wypadków. Bo także za takie płacić trzeba pełne OC.
A chodzi o to, by właściciele aut wycofanych z ruchu mogli skorzystać z preferencyjne stawek za OC. Bonifikata za okres nieużywania pojazdu wyniesie nie mniej niż 95 proc. ceny polisy.
Proponowane przez Kukiz’15 rozwiązania są odpowiedzią na rosnące stale ceny ubezpieczenia. W ubiegłym roku poszły one w górę średnio o 50 proc., a wyhamowania trendu, zdaniem ekspertów, należy się spodziewać nie wcześniej niż w 2018 r.
„Nie ma powodów, dla których właściciele pojazdów będących w procesie rekonstrukcji, długotrwałej renowacji czy zwyczajnie nieużywanych powinni ponosić niemałe koszty składek na polisy OC” - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Obawy budzą jednak skutki, jakie ustawa może wywrzeć na rynek ubezpieczeń. Segment OC, mimo wzrostu cen, wciąż pozostaje nierentowny. Dlaczego? Bo kwoty świadczeń wypłacanych przez ubezpieczycieli przewyższają składki wnoszone przez kierowców. Z tego powodu tylko w 2016 r. towarzystwa musiały dołożyć do OC ok. miliarda zł. Nie pierwszy raz.
- Na ten moment trudno jest przewidzieć, jakie skutki dla ubezpieczycieli będzie miało wprowadzenie prawa do czasowego wycofania pojazdu. Alez pewnością będzie to oznaczało niższe wpływy do rezerw. W efekcie takiej zmiany moglibyśmy mieć do czynienia z kolejną falą podwyżek OC - zauważa Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.
Za wycofanie pojazdu z ruchu trzeba będzie też zapłacić. Autorzy projektu zmian podkreślają, że opłata nie będzie mogła wynieść więcej niż 150 zł. To jednak w rozporządzeniu określi dopiero minister infrastruktury. Resort już zadeklarował, że poprze inicjatywę poselską.
Obecnie prawo do czasowego wycofania pojazdu z ruchu na okres od 2 do 24 miesięcy (z możliwością przedłużenia do 48 miesięcy) mają właściciele m.in. autobusów i ciężarówek. Rozwiązania podobne do proponowanych przez Kukiz’15 obowiązywały w polskim prawie do 1997 r.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?