Wprowadzeniem będą turnieje halowe

Przemysław Knapik Fot. Jerzy Zaborski

Wcześniej zespół wystartuje w dwóch turniejach halowych. Pierwszy już 5 stycznia. Będzie miał on wymiar charytatywny. W jego trakcie będą zbierane pieniądze na rehabilitację Łukasza Tomy. Potem andrychowianie wystąpią w Spytkowicach.

- Poza tym pracowaliśmy do 20 grudnia - wspomina Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu. - Owszem, zawodnicy dostali indywidualne rozpiski na czynny wypoczynek w okresie świąteczno-nowowrocznym, ale wiadomo, że zawodnicy różnie mogą wypełniać zalecenia. Przecież nie będę wszystkich kontrolował. Dlatego długo zimą byliśmy w ruchu, żeby nie zaczynać od ujemnego salda okresu przygotowawczego.

W Beskidzie nikt z wiodących zawodników nie zgłosił chęci odejścia. Trener zdaje sobie sprawę z tego, że niektórzy mieli oferty z innych klubów. Wszak andrychowianie, choć w przerwie letniej doszło do rewolucji kadrowej, u progu jesieni prezentowali się rewelacyjnie, będąc nawet liderem.

Trener stara się szukać utalentowanych zawodników w okolicy, choć zdaje sobie sprawę z tego, że trudno będzie poszukać kogoś na miarę Damiana Chmiela, który rozpoczynał w Zniczu Sułkowice Bolęcina, a obecnie jest zawodnikiem ekstraklasowego Podbeskidzia Bialsko-Biała. - Pamiętam, jak miałem Chmiela w niższych ligach, to zaszczepianie wtedy profesjonalizmu budziło w nim pewną rezerwę, choć pracował sumiennie. Teraz z uśmiechem na twarzy wspomina te czasy, bo w ekstraklasie dbanie o linię jest na porządku dziennym. Dlatego powtarzam zawodnikom, że warto przestrzegać dobrych zasad - podkreśla Krzysztof Wądrzyk.

Szkoleniowiec Beskidu uważa, że właśnie uczestnictwo w dwóch turniejach halowych pomoże jego drużynie rozpocząć właściwy okres przygotowań z wysokiego "C".

Jerzy Zaborski