Urodziła się w Proszowicach, trzy dni po pierwszej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Była z pokolenia, które doskonale pamiętało miasteczko, które w znacznej części zamieszkiwali Żydzi. Będąc już na emeryturze, na spotkaniach z młodzieżą, opowiadała często o swojej szkolnej koleżance Żydówce, która wraz z rodziną swoją oraz kilkoma innymi, ukrywała się na terenie starej cegielni. Po odkryciu kryjówki wszyscy zostali wymordowani.
W tym czasie Henryka Biernacka (wtedy jeszcze Pawłowska), była już absolwentką Państwowego Gimnazjum Żeńskiego w Sosnowcu, które ukończyła w 1938 roku. Naukę w sosnowieckim liceum przerwał wybuch wojny. Egzamin dojrzałości mogła złożyć dopiero w 1951 roku, gdy pracowała już w proszowickiej „jedynce”, która wtedy nosiła nazwę Publicznej Szkoły Powszechnej. Z powodu braków kadrowych pracę nauczyciela łączyła z funkcją sekretarki.
Doświadczenie administracyjne okazało się przydatne, bo już w 1957 roku została zastępcą, a następnie osobą pełniącą obowiązki kierownika szkoły. W czasie, gdy już samodzielnie kierowała szkołą (1962-77) doszło do jej powiększenia o nowy budynek. 18 października 1975 roku z okazji obchodów 100-lecia placówki, szkole nadano imię Tadeusza Kościuszki, a Komitet Rodzicielski ufundował sztandar.
Po przejściu na emeryturę pani Henryka jeszcze przez kilkanaście lat pracowała w bibliotece Zespołu Szkół w Proszowicach. Była osobą, której energia wydawała się niespożyta. W filigranowym ciele mieszkał wielki duch. - Bardzo rzetelna, konkretna, obowiązkowa. Lubiana przez uczniów i nauczycieli - wspominał podczas uroczystości pogrzebowych Henryk Pomykalski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?