Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie komplet punktów

STM
W akcji Grzegorz Bizoń (Orkan) Fot. Artur Bogacki
W akcji Grzegorz Bizoń (Orkan) Fot. Artur Bogacki
1-0 Gawłowicz 31. Sędziował Piotr Medoń (Wadowice). Żółte kartki: Serafin, Kasprzyk. Widzów 300.

W akcji Grzegorz Bizoń (Orkan) Fot. Artur Bogacki

BKS Bochnia - Orkan Szczyrzyc 1-0 (1-0)

BKS: Piątek - Komenda, Gawłowicz, Rachwalski, Serafin - Kasprzyk, Krokosz (46 Strach), Kaczmarczyk, Rynduch (84 Siwek) - Handzlik (71 Leśniak), Więsek (87 Bajda).

Orkan: Piwowarczyk - Starzyk (46 Słowik), Cetnarowski, Bizoń, Peciak - Morawiec (46 Pociecha), Kotlarski, Mrózek (68 Piechówka), Drobny - Nieć, Tabor.

Walczący o utrzymanie się w gronie czwartoligowców gospodarze odnieśli bardzo ważne zwycięstwo w spotkaniu ze znacznie wyżej notowanym w tabeli zespołem ze Szczyrzyca. Bochnianie przełamali przy tym w niedzielę niezbyt chlubną serię i po dziewięciu z rzędu meczach bez zwycięstwa wywalczyli wreszcie komplet punktów.

W początkowych minutach więcej z gry mieli przyjezdni, efektem ich przewagi były jednak jedynie dwa niecelne strzały z rzutów wolnych (3 i 5 min). Gospodarze pierwszy raz zaatakowali w 7 min, przymiarka Rachwalskiego również minęła jednak bramkę. Kolejne minuty przyniosły grę głównie w środkowych rejonach boiska, w konfrontacji dwóch linii pomocy lepsze wrażenie sprawiała ta Orkana. Nie znalazło to jednak żadnego przełożenia na efekty bramkowe. Tymczasem w 31 min bochnianie wywalczyli rzut rożny; piłkę z narożnika boiska dośrodkował Rynduch, a Gawłowicz główką zmusił do kapitulacji Piwowarczyka, zdobywając jedyną, jak się później okazało, bramkę tego spotkania.

W drugiej połowie kibice nadal byli świadkami twardej, męskiej gry. W 48 min rezultat podwyższyć mógł Handzlik, bramkarz Orkana nie dał się jednak zaskoczyć. Po godzinie gry pomylił się Rynduch, w odpowiedzi minutę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nad poprzeczkę uderzył Tabor. W 66 min gospodarze mieli idealną okazję na zdobycie drugiego gola. W polu karnym sfaulowany został bowiem Więsek i arbiter wskazał na "wapno". Piwowarczyk wyczuł jednak intencje wykonującego rzut karny Handzlika i obronił jego strzał.

Niewykorzystana sytuacja wprowadziła trochę nerwowości w poczynania gospodarzy i niewiele brakowało, aby pogodzić się oni musieli z kolejnym, piątym już w tej rundzie remisem. W 2 min doliczonego czasu gry (sędzia dodał do regulaminowego czasu 4 min) Orkan wykonywał bowiem rzut rożny, na szczęście dla miejscowych wynik nie uległ jednak zmianie. (STM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski