Podopieczne trenerki Lucyny Zygmunt wznowiły rozgrywki superligi dwoma porażkami. Na parkietach zarówno Vistalu w Gdyni i Metraco Zagłębia w Lubinie przegrały jednak po zaciętej walce. Obiecują, że uczynią wszystko, żeby przerwać tę niekorzystną passę.
- Przegrane były co prawda wpisane w scenariusz - rywalki to przecież kandydatki do medalowych pozycji - ale wierzyłyśmy, że przynajmniej w jednym z tych spotkań sprawimy sensację - przyznaje kapitan zespołu Kamila Szczecina.
- Tymczasem blisko sukcesu byłyśmy w obydwu konfrontacjach. Zabrakło szczęścia i konsekwencji w końcówkach spotkań. Na podobne rozkojarzenie nie możemy sobie pozwolić w potyczce z Energą. Pamiętamy, że w pierwszej rundzie wygrałyśmy w Koszalinie i nie wyobrażam sobie, żeby tym razem wynik był odwrotny. W imieniu koleżanek obiecuję, że zapomnimy o finansowych kłopotach naszego klubu i zostawimy na boisku całe zdrowie.
Optymistą pozostaje także kierownik drużyny Olimpii/Beskidu Karol Basta. Przestrzega jednak przed przedwczesnym zaksięgowaniem sądeczankom punktów.
- Zespół gości przyjedzie do Nowego Sącza wzmocniony 19-letnią młodzieżową reprezentantką Serbii Sarą Garović - informuje działacz. - Ale i bez niej koszalinianki dysponują bardzo mocnym, wyrównanym składem. Są ponadto, jak na polskie warunki, finansowym potentatem. Podczas gdy my wciąż ledwie wiążemy koniec z końcem. Jak na zbawienie czekamy na dotację z Urzędu Miasta. Bez niej po prostu nie przetrwamy. Już na mecz do Lubina pojechaliśmy za pożyczone pieniądze.
Gospodynie do dzisiejszego meczu przystąpią w najsilniejszym składzie. Zabraknie jedynie Żanety Moskal, która nie mieściła się jednak w podstawowym zestawieniu.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?