Wczoraj, przed południem, trener I-ligowej Sandecji Piotr Stach pozostawił w klubie pismo, w którym prosi o rozwiązanie z nim umowy o pracę, za porozumieniem stron. Decyzję swą argumentował zbyt szczupłą kadrą zawodniczą i brakiem zainteresowania działaczy klubowych tym, by uzupełnić ją nowymi graczami.
– Natychmiast usiłowałem skontaktować się ze szkoleniowcem, ale jego telefon milczał – _podkreśla prezes MKS Sandecja Andrzej Danek. – _Żeby uniknąć sytuacji z jesieni 2014 roku, kiedy trenera też musieliśmy szukać w biegu, skontaktowałem się telefonicznie z Dariuszem Wójtowiczem. Zapytałem, czy zgodziłby się powrócić do pracy z __Sandecją. Usłyszałem odpowiedź twierdzącą.
Wójtowicza dobrze wspominają w Nowym Sączu. Z powodzeniem sprawował on pieczę nad biało-czarnymi od momentu ich awansu do I ligi, tj. od czerwca 2009, do grudnia 2010 r., będąc o krok od wprowadzenia zespołu do ekstraklasy.
– Nie spaliłem za sobą mostów. Owszem, zdarzały się pewne zawirowania, ale z władzami klubu i jego kibicami rozstawałem się w zgodzie, nie wykluczając powrotu do __Nowego Sącza – przyznaje Wójtowicz. – Propozycja złożona przez Andrzeja Danka była dla mnie tyleż zaskakująca, co kusząca. Wyraziłem wstępną zgodę, umawiając się na konkretną już rozmowę.
Zaznaczam jednak, że nie chcę wchodzić w drogę Piotrowi Stachowi. Znamy się osobiście i wzajemnie szanujemy. Gdybym jednak ponownie zaistniał w Sandecji, to czekać mnie w niej będzie trudne zadanie. Poza kilkoma zawodnikami, nie znam zespołu. A do rozpoczęcia rundy wiosennej pozostało raptem dziesięć dni. Czas będzie więc naglił, a pośpiech nie jest dobrym doradcą. Na razie czekam na telefon od prezesa MKS. Mam w sobie „power”. Odpocząłem od piłki nożnej przez cztery miesiące i przyznam, że ciągnie mnie na __trenerską ławkę.
Tymczasem wieczorem do prezesa Danka zatelefonował Stach, proponując spotkanie po dzisiejszym sparingu sądeczan z Zagłębiem w Sosnowcu.
– Nie wiem, kto puścił w obieg informację, że zrezygnowałem z trenowania Sandecji _– zastanawia się Piotr Stach. – _Ja tylko wnioskowałem o rozwiązanie umowy. A to różnica. Pozostaję pracownikiem sądeckiego klubu. Do rozgrywek przystępujemy w sile 18 zawodników. Nie chcę wiele: chodzi o potwierdzenie wypożyczenia z Legii Warszawa Kamila Kurowskiego. Mam nadzieję, że się jakoś dogadamy. Naprawdę zależy mi na __pomyślnej przyszłości Sandecji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?