Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrócić do ekstraklasy!

Jacek Żukowski
Krzysztof Szewczyk (z prawej) jest wychowankiem Orła Cikowice
Krzysztof Szewczyk (z prawej) jest wychowankiem Orła Cikowice FOT. ANDRZEJ WIŚNIEWSKI
Piłka nożna. Krzysztof Szewczyk z Cracovii marzy o regularnej grze w pierwszej drużynie.

Krzysztof Szewczyk to wyróżniający się zawodnik Cracovii II. W ubiegłym sezonie grał w rezerwach, został także wicemistrzem Polski juniorów.

W zespole trenera Piotra Góreckiego odgrywa kluczową rolę. Jest bramkostrzelnym napastnikiem – po jedenastu kolejkach ma sześć goli na koncie. W ostatnim spotkaniu, ze Świtem Krzeszo­wice, bramki wprawdzie nie zdobył, ale zapisał sobie asystę, ponadto był bardzo aktywny, często nękał obronę przeciwnika.

– Niestety, gola nie udało mi się strzelić, ale jestem zadowolony ze swoich sześciu bramek, jakie mam na koncie w tym sezonie – mówi napastnik „Pasów”. – Na początku rozgrywek byłem bardzo bramkostrzelny, teraz jest trochę gorzej. Ale trzeba się cieszyć przede wszystkim z tego, że wygrywamy, zdobywamy punkty, a bramki też przyjdą w kolejnych meczach.

Szewczyk ocierał się o pierwszą drużynę za kadencji poprzedniego szkoleniowca – Wojciecha Stawowego. Regularnie uczestniczył w treningach. Zadebiutował nawet w ekstraklasie, ale szansę dał mu następca Stawowego – Mirosław Hajdo. Zawodnik zagrał cztery minuty w spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu, przegranym przez „Pasy” 0:1.

– Cały czas mam motywację, by wrócić do pierwszego zespołu – mówi Szewczyk. – Jakoś trzeba się dostać do tego zespołu. Nie jest łatwo, bo piłka seniorska jest ciężka, ale treningami z pierwszym zespołem i dobrymi meczami w rezerwach trzeba się do tego zespołu przebijać.

Szewczyk ma 18 lat, chodzi do trzeciej klasy liceum w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Zresztą wraz ze swoim przyjacielem Bartoszem Kapustką.

W tej chwili Kapustka ma na koncie już cztery spotkania w najwyższej klasie rozgryw­kowej. Dwa ostatnie – derbowy mecz z Wisłą oraz ten w Gdańsku – zaczynał w pierwszym składzie. To wzór dla Szewczyka, który chce go naśladować.

– Widać na przykładzie Bartka, że młodzi chłopcy też potrafią grać w ekstraklasie – mówi Szewczyk. – Jak trenerzy dadzą szansę występu, to nie będą tego żałować. Bartek dostał taką szansę. Bardzo się z tego cieszę, bo jesteśmy przyjaciółmi od bardzo dawna. We dwóch czekamy na to, aż mi się też uda i będziemy grali razem w ekstraklasie. A jak będzie, to czas pokaże. Nie wiem, czy jeszcze uda mi się zagrać w pierwszym zespole w tej rundzie, na razie skupiam się na spotkaniach w rezerwach. Będę się chciał pokazywać. Jak trener Robert Podoliński mnie zauważy, to na pewno będę dos­tawał szansę gry.

Cracovia II góruje nad swymi rywalami w IV lidze. Trudno więc graczom wykrzesać z siebie maksymalną motywację.

– Gdybyśmy nie grali na sto procent, to nie byłoby tak łatwo – ocenia Szewczyk. – Choćby w ostatnim meczu, wygranym przez nas 4:0. Wcale nie było tak łatwo zwyciężyć, jak wskazywałby wynik. Nie można na „chodzonego” grać tych meczów. Cieszy fakt, że gramy chłopakami z rezerwy, młodymi, często bez wzmocnień z pierwszej drużyny. W poprzednich sezonach brakowało nam tej pewności siebie, jak nie mieliśmy kogoś z pierwszego zespołu, to mieliś­my problemy. Widać, że nabraliśmy doświadczenia i to teraz procentuje.

W ubiegłym sezonie Cra­co­via II do końca miała nadzieję na awans, ale ostatecznie musiała uznać wyższość MKS-u Trzebinia-Siersza.

– Juniorzy grali w półfinałach mis­trzostw Polski, trzeba więc było dzielić kadrę – tłumaczy Szewczyk. – Teraz wielu kolegów nie jest już w wieku juniora i skupiamy się tylko na grze w rezerwach. Ja już nie gram w juniorach, wystąpiłem tylko w pierwszym meczu, z ekipą KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski. Poza tym gram całe mecze w drugim zespole, więc to wyklucza występy w drużynie juniorów.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski