MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wróciła po dopingu i upokorzyła rywalki

Redakcja
BIEGI NARCIARSKIE. Zdyskwalifikowana Kornelia Marek po powrocie na trasy już wygrywa, a prezes PZN widzi ją na igrzyskach w Soczi.

Kornelia Marek została zdyskwalifikowana przed dwoma laty, a termin dyskwalifikacji minął 16 marca. W pierwszym starcie po powrocie, podczas mistrzostw Polski w Jakuszycach, najpierw zdobyła brązowy, a wczoraj złoty medal. I to w jakich okolicznościach! Na dystansie 5 km techniką klasyczną Agnieszkę Szymańczak wyprzedziła aż o 14,3 sekundy (występująca w Pucharze Świata zawodniczka tłumaczyła, że odczuwała skutki zatrucia pokarmowego). Brązowy medal zdobyła Marcela Marcisz, która miała 34 s straty.

Kornelia Marek była jedyną sportsmenką złapaną na stosowaniu dopingu podczas igrzysk w Kanadzie. Po biegu sztafetowym 4 x 5 km kobiet badania antydopingowe wykazały obecność erytropoetyny (EPO). Potwierdziła to próbka "B". Nie czekając na werdykt FIS, specjalna Komisja Dyscyplinarna PZN zdyskwalifikowała ją na dwa lata.

Kornelia Marek nigdy nie przyznała się do stosowania dopingu. - Dwa lata dyskwalifikacji nauczyły mnie, aby być bardzo ostrożną, nie ufać nikomu, nawet znajomym - powiedziała ostatnio w jednym z wywiadów. W okresie dyskwalifikacji Marek regularnie ćwiczyła, a trener reprezentacji Wiesław Cempa przyznał, że przygotowywał jej plany treningowe.

Czy jej wyniki w Jakuszycach są zaskoczeniem? Czy nie jest to policzek dla kadry kobiet?

- Nie stawiałbym tak sprawy. W Jakuszycach nie startowały Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec, a Paulina Maciuszek ma problemy zdrowotne. Marek pokonała kilka juniorek i jedną kadrowiczkę Agnieszkę Szymańczak, która nie jest biegaczką wysokiej klasy - mówi prezes PZN Apoloniusz Tajner. Prezesowi wręcz podoba się obecna postawa Marek. - Po dyskwalifikacji wiedzieliśmy, że trenuje. Swoje odcierpiała, przetrwała najgorszy okres. W Jakuszycach pokazała, że może być w przyszłości mocnym punktem reprezentacji. Nie zamierzamy zamykać jej drogi do kadry - mówi.

Tajner przyznaje równocześnie, że nie jest zadowolony z wyników kadry kobiet w tym sezonie. - Wyniki nie były na miarę naszych oczekiwań. Wkrótce w związku będziemy analizować te sprawy, zajmie się tym specjalna komisja biegów, trenerzy. Dlatego w tej chwili nie chciałbym mówić, czy dojdzie do zmian w sztabie szkoleniowym. Osobiście bardzo cenię obecnego trenera reprezentacji Polski Wiesława Cempę jako człowieka, ale za wyniki sportowe w tym sezonie nie mogę mu postawić dobrej oceny - dodaje Tajner.

Kornelii Marek groziło, że nie będzie mogła wystąpić na igrzyskach w Soczi, bowiem do niedawna jeden z przepisów MKOl głosił, iż kara dyskwalifikacji dłuższa niż pół roku zamyka drogę do igrzysk. Ale trzy miesiące temu, po interpelacji Amerykanów, przepis ten został odrzucony przez Trybunał Arbitrażowy MKOl.

W tej sytuacji nic nie stoi na przeszkodzie, aby Marek - jeśli wykaże dobrą formę - wystartowała za dwa lata w Soczi. - Liczę, że Kornelia w nowym sezonie będzie dobrze biegać i dlatego w Soczi możemy mieć mocną sztafetę w składzie: Kowalczyk, Marek, Jaśkowiec, Maciuszek - mówi Tajner.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski