Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wróciłam na emeryturę do Krakowa. Los tak chciał

Jolanta Ciosek
W moich książkach przedstawiam osoby zapomniane, wydarzenia mało znane, aczkolwiek ważne oraz tematy rzadko poruszane
W moich książkach przedstawiam osoby zapomniane, wydarzenia mało znane, aczkolwiek ważne oraz tematy rzadko poruszane Fot. archiwum prywatne
Literatura. Alina Zerling-Konopka sama ma życie, które zapewne nadawałoby się na ciekawą książkę - mieszkała w Indiach, Afryce i Kanadzie - ale w swych powieściach opisuje losy postaci i wydarzenia historyczne.

Wysłano list na Wawel do stryja Ludwika, polskiego króla Zygmunta starego. Wszak należy liczyć na rodzinę w wojennej potrzebie! Król Zygmunt, jeszcze jako niewiele znaczący książę, w dniach swej młodości przyjeżdżał w odwiedziny do swego brata, a ojca Ludwika, Władysława II. Ludwik pamiętał, że jego stryj był zawsze wspaniale przyjmowany, kochany i hołubiony przez dwór węgierski. Zygmunt nie mógł więc w godzinie próby odmówić bratankowi pomocnej dłoni i kilku hufców rycerstwa. Ludwik z pewnym zdumieniem usłyszał, że jego węgierska armia składa się zaledwie z niespełna dwudziestu tysięcy konnicy i piechoty, zaś artyleria prawie nie istnieje. Ludwik, swoim zwyczajem, najpierw szalał ze złości, a potem wpadł w panikę i rozpłakał się jak dziecko. Rada królewska siedziała zgorszona i milcząca. I znowu księżniczka habsburska i królowa Węgier Maria przyszła z pomocą, sugerując wezwanie Andrzeja Batorego, rycerza ze znanego rodu…

Jaką role odgrywały kobiety podczas wojen toczonych w Europie? Czy zasiadając na polskim lub węgierskim tronie potrafiły rządzić lub wspierać w rządach swych mężów? Na te i wiele innych pytań odpowiada Alina Zerling-Konopka w swej najnowszej książce „Izabella Jagiellonka. Los tak chciał”, której fragment drukujemy powyżej, wydanej nakładem Wydawnictwa Rytm.

****

Autorka zapewne znana jest Czytelnikom „DP” z wydanych wcześniej bardzo interesujących pozycji „Żony gubernatora Raffles” i „Koło fortuny, czyli trzecia królowa”. W prezentacji autorów ciekawych pozycji książkowych nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nasza bohaterka rozpoczęła swą przygodę z pisaniem grubo po… sześćdziesiątce. Jej historia jest kolejnym dowodem na to, że wiek seniora to wiek piękny, w którym może nas spotkać wiele wspaniałych zaskoczeń od losu.

Z urodzenia krakowianka, z wykształcenia polonistka, absolwentka UJ, a z zamiłowania tropicielka historycznych tajemnic i wielbicielka podróży. Przez ponad czterdzieści lat mieszkała poza Polską - najpierw w Indiach, potem w Afryce, by wreszcie zamieszkać przez ponad trzydzieści lat w Kanadzie. A podróże te wiązały się z pracą męża Jerzego, inżyniera górnika, który swym talentem służył przy budowie kolejnych kopalń.

- Mieszkając najpierw w Indiach, a potem w Zambii, poznałam smak życia z wielu stron. Z jednej strony zakosztowałam luksusów, mając służbę, ogrodnika, kucharza, z drugiej zaś doświadczyłam tego, co to lęk, kiedy w Afryce zaczęło się robić groźnie, białych zaczęto nienawidzić i ci sami służący, którzy zawdzięczali nam pracę i dobre traktowanie, byli zdolni do niejednego wobec nas występku. Poznałam też życie czarnoskórych kobiet, jakże inne od naszego. To właściwie jest temat na kolejną książkę - mówi Lila Konopka.

****

Zadebiutowała powieścią „Warna”. Jej ulubionym hobby jest historia Polski i Europy, szczególnie średniowiecza i renesansu. Prócz tego kocha muzykę, zajęcia w ogrodzie i dalekie podróże. Pisuje artykuły do portali internetowych Histmag i Focus pod pseudonimem Olson.

O swej debiutanckiej książce powiedziała: - Piszę z myślą o wszystkich tych, którzy kochają średniowieczną historię Polski i Europy, a szczególnie czasy Jagiellonów. Warneńczyk jest mało znanym królem, poza tragiczną śmiercią pod Warną nie zapisał się w pamięci narodowej niczym szczególnym. Moim zamiarem było przybliżenie królewskiej osoby i dostarczenie bardziej wyrafinowanym czytelnikom nowych wrażeń i nieznanego materiału.

Bo pani Lila pisze przede wszystkim o nieznanych wątkach i postaciach z historii Europy. Ich losy, a nie bohaterów znanych i uznanych, szczególnie ją interesują. No, może wyjątkiem są „Żony gubernatora Raffles”. To powieść dla miłośników historii, dalekich i egzotycznych lądów, odkrywczych podróży, miłości pełnej dramatu. To losy ludzkie na tle obyczajów, przyrody i tajemnic Orientu.

- O założycielu miasta Singapur w Polsce prawie nic się nie wie - zwraca uwagę pani Lila. - Jest to jedna z tych historycznych postaci, które związane są ściśle z krajami, w których działały. A więc w Singapurze spotyka się na każdym kroku pamiątki i ślady „wielkiego imperialisty i kolonizatora”, Raffles znany jest doskonale w Indonezji i Malezji. I oczywiście istnieje cała ikonografia o tej niezwykłej postaci w jego rodzinnej Wielkiej Brytanii. Jednak osią tej książki są dwie kobiety, jakże bliskie temu interesującemu człowiekowi, dwie żony i dwie partnerki. Każda inna, każda inaczej przez niego kochana i traktowana, każda pochłaniająca uwagę czytelnika i przykuwająca niezwykłymi przymiotami duszy i ciała. Być może, iż bez nich sir Tomasz nigdy nie osiągnąłby tego, co zamierzał, i świat byłby uboższy o jedno z najpiękniejszych miejsc naszego globu, państwo-miasto Singapur, Miasto Lwa!

****

Przez lata emigracji zawsze bardzo tęskniła za Polską, za Krakowem, ale w czasach komunistycznego reżimu nie mogli wraz z mężem i synem przyjeżdżać do Polski. Potem sytuacja zmieniła się. Zaczęli przyjeżdżać do Krakowa, a pani Lila z radością odwiedzała stare kąty, ulice: Batorego i Sobieskiego - miejsca jej dzieciństwa i młodości.

- Mój dziadek był polonistą, profesorem słynnego krzemienieckiego gimnazjum. Jednak książką chciałam oddać cześć rodzicom. Moja mama była polonistką, a tata humanistą, który nie rozstawał się z książką. Przeczytał mi całą polską klasykę, wiele pozycji klasyki światowej, a z uwagi na to, że uwielbiał historię, przeczytał mi też mnóstwo książek historycznych i ja w tej historii rosłam od 7. roku życia. W książkach przedstawiam osoby zapomniane, wydarzenia mało znane, aczkolwiek ważne oraz tematy rzadko poruszane. W chwilach wolnych czytam, pielęgnuję ogród i przygrywam moim marzeniom na fortepianie.

Panią Lilę szczególnie interesują kobiety w historii, bo jak twierdzi, to temat specyficzny. - Kobiety były przedstawiane jako matki, żony, mniszki. Zawsze w tych opisach było trochę patosu z jednej strony, z drugiej szyderczy uśmiech historii, zepchnięcie na drugi plan. A kobiet w polskiej historii, kobiet interesujących, mamy dużo. O wielu już zostało powiedziane, natomiast nie o Izabeli Jagiellonce. Była ukochaną córką Bony i Zygmunta Starego. Podobnie jak Bona, była uparta, odważna i miała urok osobisty, który albo zjednywał jej ludzi, albo wzbudzał nienawiść. Z drugiej strony, Bona na stare lata była harpią, narzucała swoją wolę, nie potrafiła się z nikim pogodzić. W Izabeli tego nie widać.

****

- Drodzy Seniorzy, nie rezygnujcie ze swoich marzeń, pasji, być może dotąd niezrealizowanych. Emerytura to najlepszy czas, by zająć się tym, na co dotąd czasu nie było. Piszcie, malujcie, uczcie się języków i róbcie wszystko, na co zdrowie pozwala - zachęca pani Lila. - A dla tych z Państwa, którym „Izabela…” spodoba się, mam wiadomość: na początku przyszłego roku ukaże się moja nowa książka, tym razem o dynastii Andegawenów..

Dla Czytelników mamy dwie książki od Autorki. Prosimy o telefon w tej sprawie w poniedziałek - 12 68 88 301, tuż po godz. 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski