Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrogie przejęcie

Redakcja
O grabieży należącego do nich majątku pod osłoną prawa opowiedzieli podczas wczorajszej konferencji prasowej w Kijowie Jarosław Nowicki i Jerzy Konik, dwaj polscy inwestorzy, którzy - do niedawna jeszcze - prowadzili centrum handlowe "Magnus" we Lwowie. W spotkaniu odbywającym się w siedzibie agencji informacyjnej UNIAN wzięli udział przedstawiciele polskiej ambasady i konsulatu generalnego RP we Lwowie.

Korespondencja "Dziennika" z Kijowa

   Polscy przedsiębiorcy opowiedzieli o incydencie, który miał miejsce 24 stycznia bieżącego roku. Tego dnia do biura Centrum Handlowego "Magnus" - należącego w dwóch trzecich do Nowickiego i Konika - wtargnęli uzbrojeni funkcjonariusze z oddziału specjalnego policji "Tytan". Policjanci skonfiskowali dokumenty i pieczątki. Znajdujące się w biurze szafy pancerne zostały zapieczętowane. Dopiero kiedy przejęli pełną kontrolę nad pomieszczeniami biurowymi, przedstawili nakaz zajęcia centrum handlowego wydany przez sąd miasta Boryspol, leżącego o ok. 500 kilometrów od Lwowa.
   Podjęta w tym samym dniu co policyjna interwencja decyzja sądu pozbawiła Nowickiego i Konika prawa do zarządzania centrum handlowym. Tymczasem obaj są głównymi udziałowcami w spółce prowadzącej centrum. Posiadają liczący 65 proc. akcji pakiet kontrolny spółki. Nie zważając na to, sąd przekazał kontrolę nad centrum handlowym ludziom, którzy nie mieli do tego stosownych podstaw prawnych - respektując zmianę w zarządzie spółki dokonaną przez udziałowców dysponujących ok. dwudziestoprocentowym pakietem akcji.
   Konik i Nowicki opowiadali podczas wczorajszej konferencji, że kiedy w 1999 roku przejmowali lwowski Centralny Dom Towarowy - placówka stała u progu bankructwa. Rosły długi wobec banków i dostawców. Nie wypłacano pensji pracownikom. Budynek domu towarowego znajdował się w strasznym stanie technicznym. Na stworzenie nowoczesnego centrum handlowego Polakom udało się uzyskać ponad milion dolarów kredytu z Europejskiego Banku Rekostrukcji i Rozwoju.
   Po interwencji prawników reprezentujących polskich przedsiębiorców sąd w Borysowie unieważnił wydaną wcześniej decyzję o zajęciu biur centrum. Co z tego skoro podjął ją sąd w innym ukraińskim mieście. Polacy zostali pozbawieni wpływu w przedsiębiorstwie, którym - choć prawnie do nich należy - nie zarządzają. Pozostaje im czekać na decyzję Sądu Apelacyjnego, co - znając ukraińskie realia - może potrwać dość długo.
   - Jest to bardzo niepokojące z punktu widzenia bezpieczeństwa inwestycji na Ukrainie. Z czymś takim, jak obecne wydarzenia wokół "Magnusa", spotykam się po raz pierwszy w życiu - powiedział polski konsul handlowy we Lwowie Michał Uziębło.
   Lwowska prasa od miesięcy informuje o samowoli i zawziętości, z jaką miejscowa administracja podatkowa uderza w przedsiębiorców, którzy kojarzeni są z opozycją polityczną. W tym przypadku, jak sugerują miejscowe gazety, o politykę nie chodzi. Kłopoty polskich przedsiębiorców wzięły się zapewne stąd, że ktoś, kto ma powiązania z władzami, zdecydował się na przejęcie dobrze prosperującego obiektu, jakim jest dom towarowy "Magnus".
   Lwowska prasa zwraca również uwagę na to, że przejęcie Magnusa stanowi bardzo przykre preludium do obchodów Roku Polski na Ukrainie, który oficjalnie ma być zainaugurowany w kwietniu.
EUGENIUSZ
TUZOW-LUBAŃSKI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski