Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WSB ratuje się Kazachami

Katarzyna Gajdosz
W WSB-NLU studiuje w trybie dziennym więcej studentów zagranicznych niż sądeczan. Zasilają kasę uczelni i promują ją podczas międzynarodowych imprez, jak Run for a Smile
W WSB-NLU studiuje w trybie dziennym więcej studentów zagranicznych niż sądeczan. Zasilają kasę uczelni i promują ją podczas międzynarodowych imprez, jak Run for a Smile Fot. Katarzyna Gajdosz
Nowy Sącz. 60 osób chce studiować dziennie na sądeckiej uczelni. Większość z nich pochodzi ze Wschodu. W tym roku nie ma chętnych na politologię. Psychologia też stoi pod znakiem zapytania.

Tegorocznych maturzystów zainteresowanych studiami w Wyższej Szkole Biznesu - National-Louis University można zliczyć na palcach jednej ręki, może dwóch. Mimo to dziekan jedynego na uczelni Wydziału Nauk Społecznych i Informatyki, dr Dariusz Woźniak próbuje mówić o sukcesie.

- W tym roku po raz pierwszy od dwóch lat mamy nabór na studia dzienne - informuje.

Czasy, kiedy w WSB-NLU studiowało ponad cztery tysiące studentów, w tym większość w systemie dziennym, minęły bezpowrotnie. Dziś studentów jest ok. 1800. Statystyki poprawiają uczący się w trybie zaocznym i on-line.

Do tej pory zgłosiło się 200 kandydatów na studia w WSB w nowym roku akademickim. W tym na studia stacjonarne 60. To nie jest jednak wystarczająca liczba, by dawała szanse na uruchomienie wszystkich kierunków. Zwłaszcza że większość z tych osób pochodzi z zagranicy. Obecnie na sądeckiej uczelni studiuje 70 osób z Kazachstanu. W tym roku naukę rozpocznie 50 Ukraińców oraz dziesięciu studentów z Pakistanu i Indii. Szkoła dostaje też setki zgłoszeń z Nigerii czy Iraku.

- Dzieje się tak, choć w Polsce spośród wszystkich krajów UE najtrudniej jest im zdobyć wizy studenckie - zauważa dziekan. Na sto zgłoszeń, tylko jeden Nigeryjczyk ma szansę ją dostać. - W Anglii czy nawet w Czechach nie mają takiego problemu - zauważa doktor Woźniak.

Kiedy obcokrajowcy przyjadą już do Polski, najczęściej wybierają studia z zarządzania lub informatyki. Psychologia, choć uczelni udało się pokonać problemy związane z chwilowym zawieszeniem uprawnień do nauki na tym kierunku, stoi pod znakiem zapytania.

Bowiem aby uruchomić kierunek na studiach stacjonarnych, potrzeba minimum 20 chętnych. Problem jest również z politologią, której - co już wiadomo - nie uda się uruchomić.

- Boom na politologię minął. Dziś studenci wybierają bardziej przyszłościowe studia, takie jak informatyka - mówi sądeczanka Emilia Myrlak, która w tym roku obroniła pracę licencjacką na WSB-NLU właśnie z politologii.

Studiów na sądeckiej uczelni jednak nie żałuje. - O jej upadku słyszę od kilku lat i jakoś spokojnie udało mi się zakończyć naukę. Całkiem poważnie zastanawiam się nad zrobieniem tu magisterium z zarządzania - dodaje.

Dr Dariusz Woźniak słabe zainteresowanie sądeczan studiami na WSB-NLU tłumaczy nie tyle spadkiem w rankingach i mniejszym prestiżem uczelni, co niżem demograficznym oraz poprawą jakości nauczania na uczelniach publicznych.

- My nie pogorszyliśmy jakości nauczania, ale uczelnie publiczne je polepszyły, bo też muszą walczyć o studentów. Ponadto miejscowi chcą wyrwać się z domu. Częściej wybierają na miejsce nauki Kraków - uważa dziekan.

Zdaniem studenta psychologii w WSB-NLU, który woli zachować anonimowość, bo jest tuż przed obroną pracy magisterskiej, zawirowania na uczelni nie pozostają bez wpływu na rekrutację.

- Kiedy zaczynałem naukę pięć lat temu, uczelnia jeszcze tętniła życiem. Po zmianach własnościowych coraz częściej odczuwaliśmy niepokój. Był moment, gdy zastanawialiśmy się, czy w ogóle nasze dyplomy będą uznawane. Niestety w WSB panuje chaos organizacyjny, który podważa wiarygodność uczelni - stwierdza nasz rozmówca. Dodaje jednak, że na poziom wykładów nie mógł narzekać. - Szkoda tylko tej tradycji i prestiżu, jaki dodawała Nowemu Sączowi WSB - stwierdza.

Trudno o wizę studencką
Biodun M.O., Nigeryjczyk, student II roku zarządzania w WSB-NLU:

Nie planowałem studiów w Nowym Sączu. Wybrałem Katowice. Tam jednak, bez znajomości polskiego, trudno mi było nawet porozumieć się w sprawie rekrutacji. Dowiedziałem się o WSB-NLU. Przekonało mnie do tej uczelni to, że mogę tu uzyskać podwójny dyplom: polski i amerykański. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego polski rząd robi problemy obcokrajowcom, by mogli tu studiować. Moja przyjaciółka chciała ze mną studiować. Dostarczyła wszystkie dokumenty, ale jej odmówiono. Na zasadzie: nie, bo nie. Bez uzasadnienia. Rachunek ekonomiczny jest raczej prosty. Przyjeżdżam tu, płacę za studia, kupuję jedzenie, korzystam z miejscowych atrakcji. Moje pieniądze zostawiam w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski