MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Wsiada na koń górnik młody”...

Leszek Mazan
Felieton. Gdyby doszła do skutku genialna propozycja Janusza Palikota i nasz parlament in gremio udał się na wspólne obrady ze swym ukraińskim odpowiednikiem do Kijowa, nad Majdanem popłynęłaby pieśń o sokołach, ukraińska dumka, która jest dziś drugim polskim hymnem narodowym. Oba utwory różnią się u nas tylko częstotliwością wykonania i tym, że „Sokoły” umieją – i to w całości – śpiewać wszyscy, a „Mazurka” mało kto, a jeśli, to pierwszą zwrotkę i tylko na stadionie.

„Sokoły”, które jak kiedyś śląsko-morawska „Szła dzieweczka do laseczka” witają dziś Polaków w każdej knajpie świata, napisał ukraiński, dumny ze swoich polskich korzeni pisarz Tomasz Padurra (Tymko Padura) herbu Sas.

Jego ojciec pochodził z Rusi Zakarpackiej, sam pan Tymko urodził się w roku 1801 na Kijowszczyźnie, za młodu wichrzył (dekabryści), potem jako gorący wyznawca przyjaźni polsko-rusińskiej i zwolennik integracji Kresów walczył z wojskami cara w powstaniu listopadowym o wyzwolenie obu narodów. I pisał, pisał, pisał – coraz piękniejsze dumki, poematy, opowiadania o swej zielonej, bezkresnej, ukochanej Ukrainie.

Podobnie czyniło wielu polskich poetów z kresowym rodowodem: Malczewski, Goszczyński, Zalewski... Padurra, realnie oceniając sytuację, nie chciał czekać, aż jego księgi „zbłądzą pod strzechy”, jeno sam się pod owe strzechy wybrał. Niczym pan Zagłoba, w przebraniu ukraińskiego „dida”, z lirą w ręku krążył od chutoru do chutoru, grając i śpiewając swe chwytające za serce dumki. W rezultacie mógł o sobie szczerze powiedzieć: – Adam Mickiewicz jest wielki poetą. Ale kto zna jego utwory? Ilu? A moje – wszyscy. Na przykład „Sokoły”...

Ha, piękna jest to dumka, świetnie się ją śpiewa i to przy każdej okazji. Jest w niej i żal za dziewczyną, i resentymenty mocarstwowe, i atmosfera ogólnego zbratania. Jeśli wielkość utworu literackiego mierzyć ilością zbrodni popełnianych na tekście oryginału – dumka Tymko Padury jest w polskim repertuarze na drugim miejscu, zaraz po „Góralach karpackich” (nie „Czerwony pas, za pasem broń” jeno „Czerwony płaszcz, za pasem broń etc.”, no ale w końcu najważniejsze, że topór błyszczy z dala). Pierwszy werset „Sokołów” brzmi w oryginale:

Tam gdzie Dniepru zimne wody
Siada na koń kozak młody

I tak śpiewano jeszcze za moich biesiadnych czasów; obecnie należy ryczeć:

Hej tam gdzieś znad czarnej wody
Siada na koń...?

Kto? To zależy od okoliczności, najczęściej nie sfrustrowany kozak, ale ułan albo harcerz. Ostatnio w Jaworznie słyszałem, że na stepowego rumaka wspina się „górnik młody”. Pozostałe zwrotki, o dziwo, ocalały. Dopiero w ostatnich latach naród laszy dopisał kawałek nowego tekstu. Autora nie znam, wdzięczny będę za wskazanie, bym mógł mu postawić horyłku z percom:

Mówił jeden stary góral
Że dojdziemy aż za Ural
Od Uralu do Amuru
I dalej aż do chińskiego muru!

Sława ci, panie Tomaszu! Hej, sokoły! Hej !

dziennikarz, krakauerolog i szwejkolog

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski