Olbrzymia radość zapanowała w sześcioosobowej rodzinie Budków z Borku, która pod koniec stycznia w wyniku pożaru straciła dach nad głową. Kilka pudeł wypełnionych środkami czystości, kołdry, poduszki, pościel, ubrania, a nawet sprzęt rtv i agd przywiozła im delegacja ze Szkoły Podstawowej nr 1 z Bochni. - Boże, jak my się wam odwdzięczymy? - witała darczyńców łamiącym się ze wzruszenia głosem Krystyna Budek.
Pomoc pogorzelcom zorganizowała Beata Drużkowska, przewodnicząca komitetu rodzicielskiego w SP nr 1 w Bochni. - O losach tej rodziny dowiedziałam się z gazety. Postanowiłam pomóc, bo ci ludzie przecież stracili w ogniu wszystko, co mieli - mówi.
Zbiórka dla pogorzelców odbywała się w szkole. Koordynatorką dwutygodniowej akcji była Maria Ryglicka, jedna z nauczycielek. - Poprosiliśmy, by każdy dał tyle, ile może. Jedni wrzucali więc do puszki pieniądze, inni przynosili kosmetyki czy niezbędne w codziennym życiu sprzęty - wyjaśnia.
Efekt zbiórki zaskoczył samych organizatorów. - Było tego tak dużo, że do Borku musieliśmy się wybrać aż trzema samochodami. Każdy z nich był wypełniony po brzegi darami -cieszy się Beata Drużkowska. Jedna z rodzin sprezentowała Budkom komplet nowych mebli, ktoś inny przekazał dwie wersalki, znalazło się też drewno na opał. Do tymczasowego domu Budków trafił też telewizor.
Budkowie marzą, by odbudować swój dom. Zdają sobie jednak sprawę z tego, że bez pomocy ludzi dobrej woli nie będzie to możliwe. W tej chwili mieszkają w udostępnionym im na rok niewielkim domu w centrum wioski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?