Zbigniew Toffel nie żyje
Zmarł po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 76 lat. Pogrzeb artysty odbędzie się jutro, o godz. 10.20, na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Z pochodzenia lwowianin, po wojnie osiadł w Opolu, gdzie grał jako skrzypek w tamtejszej orkiestrze symfonicznej. Po ukończeniu dyrygentury w PWSM pozostał w Krakowie. Początkowo był dyrygentem Chóru Polskiego Radia, z którym nagrał ponad 400 utworów a cappella, a później związał się chórem Opery i Operetki w Krakowie, którym kierował przez blisko 30 lat.
Zbigniew Toffel miał dar do zakładania zespołów. Jeszcze w czasie wojny, we Lwowie, powołał do życia i prowadził gimnazjalną orkiestrę szkolną, a potem po wojnie, już w Opolu - Zespół Pieśni i Tańca przy Komendzie Hufca. Jego studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Śląskiej - przerwane po paru latach - zaowocowały założeniem studenckiej orkiestry i chóru męskiego. Przez prawie 40 lat organizował i prowadził w Krakowie chóry i zespoły pieśni i tańca m.in.: Huty im. Lenina, Technikum Elektrotechnicznego, Technikum Górnictwa Odkrywkowego, liceów - VIII, X i I.
- Był dobrym dyrygentem, bardzo wymagającym, surowym. Przygotowywaliśmy razem kilka spektakli. Zawsze oddany sztuce dążył do perfekcji i bardzo poważnie podchodził do pracy. Jako człowiek był zamknięty w sobie, ale dobry, ciepły serdeczny i bezkonfliktowy - powiedziała nam Krystyna Tyburowska, primadonna Opery Krakowskiej.
Z kolei od Jana Wilgi, śpiewaka i reżysera tej Opery, usłyszeliśmy: - Chórmistrzem był wspaniałym, jednym z najlepszych w Polsce. Pracowity i wymagający, nie przepuścił najmniejszego niedoróbstwa. Bardzo poważnie traktował próby.(AMS)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?