Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Współwłaściciele kamienic mówili o stratach, jakie wyrządził im grafficiarz Sicoer

Marcin Banasik
Marcin Banasik
- Kwotę usunięcia napisu wyceniłem na 1,5 tys zł. Teraz jednak wiem, że jest to niemożliwe. Trzeba zamalować całą elewację, a wtedy koszty mogą iść w dziesiątki tysięcy. Nie wiem jednak na ile można dokładnie to wycenić - mówił przed krakowskim sądem współwłaściciel jednej z krakowskich kamienic, które zostały oszpecone przez grafficiarza.

WIDEO: Krótki wywiad

Przed krakowskim sądem zeznawali w poniedziałek (16 grudnia) współwłaściciele budynków, na których wandal o pseudonimie Sicoer podpisywał się swoim logiem.

Przez lata wandal Tymoteusz P. pochodzący z Poznania malował bazgroły w Krakowie i chwalił się tym w internecie. Setki malunków mężczyzny, który przyjeżdżał zabawić się do nas, spowodowało, że krakowianie zjednoczyli się przeciwko niemu.
Wybryki Sicoera nagłośniono, stowarzyszenie Pogromcy Bazgrołów zachęciło wszystkich, którzy zostali przez niego poszkodowani do zgłoszenia się do sądu.

Na kamienicy w centrum miasta Tymoteusz P. pomazał 25 m2 budynku. - Koszty zamalowania będą wysokie, b prace przy elewacji powinny być uzgadniane z miejskim konserwatorem zabytków - mówi poszkodowany współwłaściciel kamienicy.

Pseudografficiarz dewastuje Kraków. Mieszkańcy mają dość i p...

Sprawa wpłynęła do sądu rejonowego w Krakowie 31 maja 2016 r. Prokuratura postawiła Tymoteuszowi P. 66 zarzutów zniszczenia ścian krakowskich budynków. Postępowanie, ze względów proceduralnych ugrzęzło jednak na niemal 2,5 roku.
Najpierw przez pół roku był problem z ustaleniem, kto ma osądzić Sicoera. Dwa sądy rejonowe uznały, że nie będą prowadzić procesu. Spór rozstrzygnął dopiero sąd okręgowy, wskazując, że sprawą ma się zająć sąd śródmiejski.

Później obrońca Sicoera zakwestionował listę wszystkich pokrzywdzonych w sprawie, czyli właścicieli bądź współwłaścicieli budynków, które miały zostać pomalowane przez Tymoteusza P. Sąd uznał ten argument i nakazał prokuratorowi sprawdzenie, czy uwzględniono wszystkich właścicieli uszkodzonych nieruchomości.

15 października ubiegłego roku sąd umorzył postępowanie, w sprawie 24 przypadków mazania po ścianach kamienic. Argumentem sądu był „brak wymaganego zezwolenia na ściganie lub wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej”.
Zażalenie na to postanowienie złożył prokurator rejonowy. Sąd Okręgowy w Krakowie trzymał je jednak w mocy, co uprawomocniło umorzenie.

Tam gdzie udało się śledczym znaleźć osoby, które mogą wnioskować o ściganie wandala (42 przypadki) sprawa została wyłączona do od­rębnego postępowania.
Po trzech latach od wpłynięcia sprawy do sądu ten zaplanował pierwszą rozprawę na 6 maja.

Obrona twierdzi, że doszło jedynie do wykroczenia
Teraz prokuratura będzie musiała udowodnić m.in., że bazgroły pseudografficiarza uszkodziły strukturę ścian budynków. Uszkodzenie może też polegać na tym, że do zniszczenia elewacji dojdzie podczas usuwania napisów. W sprawie ma występować ponad 40 poszkodowanych osób.

Obrona Sicoera będzie starała się udowodnić, że działalność Tymoteusza P. nie spowodowała żadnych strat w strukturze budynków.
– My stoimy na stanowisku, że działania mojego klienta nie były przestępstwem, a jedynie wykroczeniem – mówi mec. Tomasz Wróbel, obrońca pseudo- grafficiarza Tymoteusza P.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski