Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstyd i hańba

Redakcja
Przy 12 głosach "za" i 10 "przeciw" Jerzy Wituszyński został wybrany trzecim wiceprzewodniczącym Rady Miasta Nowego Sącza. Stało się to w aurze skandalu, dopiero po trzecim głosowaniu. Wcześniej doszło do kilku kompromitujących Radę Miasta zdarzeń. Radca magistratu uważa, że są podstawy do podważenia uchwały.

NOWY SĄCZ. Kompromitujące wybory trzeciego wiceprzewodniczącego Rady Miasta

   Najpierw radni, mimo, iż głosowanie było tajne, wrzucali do urny karty z imieniem i nazwiskiem. Zauważył to dopiero radny Piotr Pawnik - głosujący jako 19 z kolei. Błąd popełniła komisja skrutacyjna, która przed rozpoczęciem głosowania nie sprawdziła kart. Zawartość urny zniszczono. Wydrukowano nowe karty - tym razem bez błędu i powtórzono głosowanie. Zakończyło się ono wynikiem "10 "za" i 10 "przeciw", przy jednym wstrzymującym się i jednym nieprawidłowym głosie.

   Aby Wituszyński został wybrany, musiało zagłosować na niego co najmniej 12 radnych. Nie uzyskał on tylu głosów. Robert Sobol w imieniu Klubu "Prawica" wnioskował o reasumpcję, czyli powtórne głosowanie, uzasadniając, że przewodnicząca komisji skrutacyjnej wprowadziła radnych w błąd co do sposobu głosowania. - Stoimy na stanowisku, że bez uzasadnienia odmówiła wydania drugiej karty do głosowania Bożenie Jawor, która pomyliła się przy głosowaniu. Ponadto pani przewodnicząca Teresa Cabała bez uzasadnienia i jakiejkolwiek legitymacji prawnej odmówiła Jerzemu Wituszyńskiemu wydania karty - uzasadniał wiceprzewodniczący Sobol.
   Piotr Pawnik: - Muszę prosić wszystkich radnych, jak tu siedzimy, żebyśmy już dzisiaj przestali się kompromitować. Z wynikami demokracji trzeba się pogodzić. Proponuję, żeby już przerwać ten spektakl. Na dzisiaj wystarczy - _nawoływał.
   O konsultację co do podstaw do ponownego głosowania poproszono radców prawnych.
   Joanna Nestor z zespołu radców prawnych UM podważyła wszystkie zarzuty wobec komisji skrutacyjnej. Komisja nie mogła wydać drugiej karty do głosowania radnemu, który się pomylił, bowiem - zgodnie ze statutem - kart powinno być tyle, ilu głosujących. Radny Jerzy Wituszyński nie mógł brać udziału w głosowaniu, które go dotyczy - tak mówi art. 25a ustawy o samorządzie i wyrok NSA, rozstrzygający w podobnej sprawie.
   -
Uważamy, że nie ma podstaw do reasumpcji, jednak zgodnie z obowiązującym statutem, decyzja należy do Rady Miasta - mówiła radczyni. Większości radnych nie przekonały te argumenty.
   Po przerwie jednak głosowanie powtórzono. Tym razem Wituszyński uzyskał bezwzględną większość. W ciągu godziny jeden z radnych zmienił zdanie. Tym razem "za" było 12 radnych, a 10 "przeciw".
   
- Pozostaje współczuć nowemu wiceprzewodniczącemu atmosfery, w jakiej został wybrany. Chciałbym, abyśmy jak najszybciej zapomnieli o dzisiejszej sesji - komentował Piotr Pawnik.
   Wtórował mu radny Stanisław Zelek: - Po prostu trzeba by już skończyć tę parodię...
   Nowo wybrany przewodniczący wyjaśnił, dlaczego zgodził się kandydować. - _To wynikało z mojej gotowości do pracy. Chciałem oddać siebie do dyspozycji Radzie Przepraszam, że moja kandydatura była powodem nieporozumień -
mówił Wituszyński. Po czym przyjął gratulacje wiceprzewodniczącego Rady Miasta Kazimierza Cabaka.
   Klub "Porozumienie Sądeckie" zamierza zaskarżyć podjętą uchwałę.
   - Według mojej oceny, jest podstawa prawna do uchylenia uchwały. Podjęto ją z naruszeniem procedury wyboru, dlatego, że poprzednie głosowanie, które nie dało radnemu Wituszyńskiemu bezwzględnej większości głosów, było ważne. Drugie głosowanie nie powinno było mieć miejsca - powiedziała "Dziennikowi" Joanna Nestor, radca prawny w UM. Lider "PS" Piotr Pawnik w imieniu Klubu prześle wniosek o uchylenie uchwały do wojewody. (MONK)

Czwarty do brydża

Kiedy późnym wieczorem zwycięski wiceprzewodniczący Wituszyński wyszedł na mównicę, niektórzy z śledzących sesję za pośrednictwem telewizji kablowej z zapartym tchem oczekiwali, że pokaże klasę. Że przetnie pasmo kompromitacji jednym krótkim - "Nie, dziękuję. Niepotrzebne mi zwycięstwo okupione takim wstydem!".
Nie zrobił tego. Mimo trzech żenujących prób powołania go, z których dopiero ostatnia się udała. I to o włos, bo decydujący o jego wyborze krzyżyk postawił tajemniczy radny, dotąd wstrzymujący się od głosu. Mamy więc trzech wiceprzewodniczących, którzy mają prawo zwoływać, otwierać i zamykać sesję. Radny Wituszyński po rocznej przerwie zasiądzie w prezydium, w którym przez cztery lata zajmował fotel przewodniczącego. Dostanie 200 złotych dodatku do diety, czyli do końca kadencji około 7000 zł. "Prawica" odnotuje po swojej stronie kolejny punkt przewagi nad resztą Rady. A my, mieszkańcy miasta, co będziemy z tego mieć?
Monika Kowalczyk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski