Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszechpolacy edukują licealistów

Redakcja
Co Młodzież Wszechpolska robiła na lekcji w krakowskim XXII LO? Opowiadała o... aktywności społecznej osób wierzących.

Dyrektor szkoły o niczym nie wiedział

Co Młodzież Wszechpolska robiła na lekcji w krakowskim XXII LO? Opowiadała o... aktywności społecznej osób wierzących.

   Młodzież Wszechpolska proponuje szkołom wykłady na różne tematy. W maju aktywiści odwiedzili internat Liceum Ogólnokształcącego Panien Prezentek oraz XXII LO w Krakowie. - Pierwszy raz o tym słyszę! - zdenerwował się Jerzy Kołakowski, dyrektor liceum, gdy zapytaliśmy go o referat wygłoszony przez wszechpolaków. Okazało się, że wychowawca klasy nie poinformował o tym przełożonego. - W życiu bym się na to nie zgodził. Szkoła nie jest trybuną dla żadnych organizacji. Nie chcę widzieć jakichkolwiek ugrupowań w mojej placówce. To się więcej nie powtórzy - zapewnia.
   Spotkanie odbyło się na lekcji wychowawczej w klasie Ip. Jak wszechpolacy się na niej znaleźli? - Podeszli do mnie, powiedzieli, że są studentami i chcą wygłosić wykład na temat zaangażowania społecznego - opowiada nauczyciel. - Zgodziłem się, nie pytając nikogo o zgodę. Teraz żałuję.
   Ania, która brała udział w spotkaniu, wiele z niego nie zapamiętała. Podobnie inni. - Namawiali do działalności społecznej, do zaangażowania się w prace środowiska i organizacji - wyliczają.
   Skąd pomysł na takie szkolne pogadanki? Marcin Stroński, przewodniczący Koła Akademickiego Młodzieży Wszechpolskiej tłumaczy, że to zwykła działalność ich organizacji. - Szkoły nas zapraszają, przychodzimy i opowiadamy młodym ludziom o działalności publicznej. Przekonujemy, że warto być aktywnym. Nie namawiamy jednak, by wstępowali do naszej organizacji - zapewnia. - Poruszamy na takich spotkaniach także kontrowersyjne tematy, jak Unia Europejska czy sprawy związane z moralnością. Nie ma w tym nic złego.
   Tematem wykładu u Panien Prezentek była historia i idea przyświecająca powstaniu Ruchu Narodowego. Rozmawiano też o aborcji i eutanazji. Marcin Stroński, który prowadził dyskusję, zachęcał do angażowania się w działalność środowiska. Jako pozytywny przykład takiej postawy podawał akcje Młodzieży Wszechpolskiej.
   Jolanta Matykiewicz, pedagog w krakowskim Zespole Szkół Zawodowych nr 1 uważa, że takie spotkania w ogóle nie powinny odbywać się w szkole. - Nie jest to miejsce odpowiednie do agitacji politycznej - podkreśla. - Nigdy nie zgodziłabym się na taki wykład.
   Wszechpolaków nie wpuściłby także Stanisław Jórasz, dyrektor krakowskiego XIII LO.
   - I dobrze, bo nie wolno tego robić - mówi Janusz Szklarczyk, dyrektor Wydziału Nadzoru Pedagogicznego w Małopolskim Kuratorium Oświaty. - Organizacje społeczno-polityczne nie mają wstępu do szkoły. Jest to zagwarantowane w ustawie o systemie oświaty. - Są jednak sytuacje, kiedy przy okazji lekcji na temat działalności organizacji młodzieżowych czy partii politycznych można się pokusić o zaproszenie ich przedstawicieli i zorganizowanie debaty. Decyzję musi podjąć dyrektor.
   Jak zatem traktować szkolne spotkania np. na temat korzyści wynikających z wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, które odbywały się w placówkach oświaty przed referendum? - Nie powinny mieć miejsca. To zwykła agitacja. Uczniowie mają prawo do swoich poglądów - twierdzi dyrektor Szklarczyk.
   Elżbieta Lęcznarowicz, małopolska kurator oświaty dodaje, że żadna organizacja nie może wchodzić na teren szkoły bez zgody dyrekcji. - To tak, jakby ktoś rozgościł się w mieszkaniu, nie pytając o pozwolenie gospodarza - porównuje. - To niedozwolone.
KATARZYNA KACHEL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski