W Novej, na Kazimierzu
Autorka prezentuje swoje spojrzenie na pejzaż; od czytelności stosunkowo łatwych do nazwania szczegółów poprzez syntezę form, sprowadzania krajobrazu do systemu znaków - po abstrakcję w cyklu obrazów ze słońcami. Wystawa, pełna subtelnych niuansów szarości zdaje się być kolorowa, a "Słońca" eksponowane w ostatniej części wystawy niemal rozrzutnie barwne. Gdy jednak po pierwszym rzucie oka nastąpi drugie, uważniejsze, dostrzeżemy, ile osiąga artystka światłem i subtelnymi opozycjami koloru przy oszczędnej gamie barwnej. To jedna z najsympatyczniejszych pułapek w jakie artysta może wciągnąć widza.
Wystawa ma tytuł raczej niecodzienny: "Wszędzie coś chce być widziane". Katarzyna Skrobiszewska mówi, że to część zdania kiedyś przeczytanego - Teraz sama mogłabym tak powiedzieć. Nabrałam zwyczaju ciągłego, intensywnego patrzenia, a okazuje się, że to bywa męczące.
Bywa. Zwłaszcza, gdy chce się nie tylko patrzeć, ale i zobaczyć to, co bardzo chce być widziane. Obrazy obecnie pokazywane w Novej (ul. Józefa 22, wejście od ul. Nowej) zaświadczają, że warto.
(AN)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?