Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy będziemy bydlątkami

Redakcja
Od dnia, w którym radio emitowało tylko śpiew ptaków, uczę się miauczeć. Pytyjska przepowiednia luminarzy kultury, ich wizja przyszłości, czarna niczym grób i koniec świata, złudzeń nie zostawia: jeśli nie ocalimy telewizji publicznej i radiowej dwójki - za rok, góra dwa, plemię nasze stoczy się mentalnie do poziomu bydlątek bożych i gadać zacznie po ptasiemu, kociemu, psiemu, baraniemu, koziemu i krowiemu.

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Władza, oczywiście zła władza, odcinając media publiczne od pieniędzy, zmieni nasz subtelny naród w redyk tępych, wyhoduje stado matołów - i właśnie o to złej władzy chodzi! Baranami rządzić bowiem łatwiej niż ludźmi.
Tak, na wszelki wypadek uczę się mowy kotów. Nabywam prasę, studiuję odezwy, listy protestacyjne, przepowiednie i wizje Krauzego, Kilara, Góreckiego albo Holland, po czym moja pręgowana Chinka rozpoczyna lekcję. Pierwsze, czego mnie nauczyła, to stara fraza Fredry. "Znaj proporcją, mocium panie". Po kociemu brzmi to: "Miau, miau, miau". Nie dziwię się, że od tego zaczęła. Wie, że gdy przestanę łożyć na jej utrzymanie - ona przestanie śpiewać nocami. Lekko nie będzie. Ale też nigdy do statecznego łebka Chinki nie przyjdzie, że z powodu jej zamilknięcia okoliczne koty, noc w noc miłośnie zasłuchane - od razu na psy zejdą.
Proporcje zatem znaj. To się przydaje. Szukaj grobli wedle stawu. Wiedz, gdzie Rzym, a gdzie Krym. Słowem, w trudnych chwilach - nie przesadzaj, zwłaszcza z intonacją łzawą, mogilną, rejtanowską. Miarkuj koturn duszy i strzelistość troskliwego serca, gdyż w przeciwnym razie mowa twa przykra będzie w odbiorze, a myśl zalatywać zacznie papier-mache - sztucznością prowincjonalnie operetkową.
By jasność była - nie popieram, ściślej mówiąc, spokojnie gardzę żałosnymi gierkami, co je rząd w sprawie telewizji serwuje uparcie, i tak też gardzę finansowym gestem władzy, wobec radiowej dwójki uczynionym. Nie popieram zapowiadanej śmierci mediów. Lecz nie popierać - to jedno. Natomiast niezgodę swą słuszną obrócić w chóralne pianie dyrdymałów o fundamentalnym związku zgody między szklanym ekranem i radiowym głośnikiem a mózgiem obywatela - to dopiero jest śmierć! Śmierć umiaru, czyli życie banału. Czy wy, protestujący artyści i myśliciele, naprawdę wierzycie w ten związek, co z niego nawet mojej Chince śmiać już się nie chce? A może po prostu dobrze znacie uwielbienie, jakie plemię nasze od wieków ma dla malowniczych gestów elit - więc malowniczo gestykulujecie? Macie pewność, że gdy padną media publiczne, naród zmieni się w piastowskich chłopów wprost z czworaków, a dalej już tylko średniowiecze, zdychanie i czerń końca świata? Przecież mieć taką pewność to nie wprost oznajmić, że nadwiślańskie plemię dziobie kulturę wyłącznie gapiąc się tępo w telewizor i do kotleta dwójki słuchając! I nic więcej! Żadnej książki? Cienia teatru? Śladu kina? Nawet strzępu koncertu? Nikt nic, jeno radio i ekran?
Doprawdy, wzruszająco naiwny, zawstydzająco pusty jest ten luminarzy naszych malowniczy koncept. Na dokładkę - również w kwestii pieniędzy śmiesznie on wypada. Oto jakiś czas temu prywatna gazeta za pieniądze niepubliczne 21 dzieł Szekspira w tłumaczeniu Słomczyńskiego wydaje, plus telewizyjne inscenizacje tychże wprost z BBC. Kiedyż to ostatni raz TVP wyemitowała Szekspira? No, kiedy?
Inne prywatne gazety za prywatny pieniądz wypuszczają 40 arcydzieł literatury światowej, opery z La Scali bądź Metropolitan, albo jazzowe arcydzieła wytwórni Blue Note Records. A w TVP, która za publiczną kasę ma kulturę Polaków ocalić? Jest tam jakiś program o książkach? A o której godzinie? Prócz paździerza z Opola - dają inne widowiska muzyczne? I kto na Woronicza wciąż gra i śpiewa? Miles Davis i Nina Simone, czy bidule z kapeli "Łzy" i "Feel"?... Wystarczy? Tak, tyle w zupełności wystarczy.
Słowem, pytyjskie intonacje luminarzy naszych brać należy z powagą pełną. Od dnia ptasiego kwilenia uczę się więc miauczeć, gdyż jak bez telewizji i radia czterdzieści milionów rodaków zbydlęcieje hurtem i nagle, mimo wszystko chciałbym móc w obcym mieście zapytać czworonożnego przechodnia w futrze i z ogonem o drogę do szaletów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski