Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy jesteśmy pomyleni. Recenzja „Anatomii melancholii” Roberta Burtona

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Anatomia melancholii
Anatomia melancholii
Ta książka musiała się ukazać w tym roku! I nie mogło jej zabraknąć wśród recenzowanych tu, bo trafiła właśnie do rąk czytelników „Anatomia melancholii” Roberta Burtona diagnozująca ludzką kondycję, opisująca melancholię – zaskakująco aktualna w mijającym właśnie roku. Diagnoza depresyjnej cywilizacji, która wyszła spod pióra barokowego melancholika, dziś nie straciła nic na aktualności.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

„Anatomia melancholii” Roberta Burtona to książka-legenda, tytuł, na który w Polsce musieliśmy czekać bardzo długo, bo choć powstała XVII wieku, nigdy nie została przetłumaczona, poza cytatami i wyjątkami, na język polski.

Wybór obszernym wstępem poprzedził tłumacz Michał Tabaczyński, sugerując, że wstęp można pominąć bez żadnego uszczerbku. Nie pomijajcie Państwo! Michał Tabaczyński to, m.in. autor książki „Pokolenie wyżu depresyjnego” traktującej o „cywilizacji, która w szaleńczym tempie produkuje kolejnych pacjentów - zdiagnozowanych i nie” wydanej rok temu nakładem korporacji ha!art. Do dzieła Burtona słowo od tłumacza nie tylko wnosi rys historyczny, umieszcza na tle wielkich dzieł tamtych czasów „Novum organum” Francisa Bacona i „Rozprawy o metodzie” Kartezjusza i opowiada fascynujące dzieje powstawania „Anatomii” oraz jej recepcję. A „Anatomia melancholii” to legendarna pozycja, w której zaczytywali się i filozofowie, i literaci na przestrzeni dziejów.

Dzieło Roberta Burtona powstało jako książka w pewnym sensie terapeutyczna, traktat mający zdiagnozować, wyjaśnić i złagodzić nieuleczalny smutek, w który niejako wszyscy zostaliśmy wyposażeni, który okazuje się być częścią naszego człowieczeństwa. O znaczeniu „Anatomii” świadczy choćby fakt, że żyjący na przełomie XIX i XX wieku wybitny oxfordzki lekarz Wiliam Osler uważała Burtona za ojca nowoczesnej psychiatrii.

W „Anatomii” Burton pochyla się nad przyczynami melancholii, czytelnik dostaje ich skrupulatny spis, druga część dzieła to opis metod leczenia depresji, natomiast trzecia część opisuje melancholię miłosną i religijną. Nad tym wielkim także w znaczeniu objętości dziełem Burton pracował do końca życia, wciąż go poszerzając o nowe spostrzeżenie. Książka, która trafiła właśnie do rąk polskich czytelników jest jedynie wyborem z tego monumentalnego utworu.

XVII-wieczne dzieło angielskiego humanisty okazuje się zaskakująco aktualne w XXI wieku. Burton wśród powodów ludzkiego szaleństwa wymienia: politykę, religię, miłość, nadmiar wiedzy, biedę, głód, zarazy, gnuśność, konwenanse, głupotę władców i społeczną agresję. „Wszyscy jesteśmy pomyleni” – mówi dodając, że nic przed depresją nas nie zabezpiecza, ani szczęście w rodzinie, ani miłość, bogactwo czy wykształcenie. Przenikliwy humanista już kilka stuleci temu wiedział także, że częścią tej choroby jest maskowanie smutku.

Na zakończenie roku, którego pokłosiem będzie wzrost słupków w statystykach opisujących załamania nerwowe i stany depresyjne to książka idealna.

Robert Burton
„Anatomia melancholii”
tłum. Michał Tabaczyński
Korporacja ha!art 2020

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wszyscy jesteśmy pomyleni. Recenzja „Anatomii melancholii” Roberta Burtona - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski