Wszyscy wyrażają wolę współpracy

Mieszkańcy już wybrali większość szefów gmin i radnych. Na zdjęciu: Rafał Molenda ze Skawiny w czasie głosowania Fot. Ewa Tyrpa

SAMORZĄD. W gminach trwają rozmowy o koalicjach. W miejscach, gdzie w poprzedniej kadencji władze były skonfliktowane ludzie mówią, że teraz musi być lepiej - bo gorzej już się nie da.

Gdyby tak się stało, to jest duże prawdopodobieństwo, że ponownie jego zastępcą zostanie Stanisław Żak i wtedy po nim zwolni się drugie miejsce. Nie ustalono jeszcze, kto będzie kierował RM. - Możliwości zawarcia koalicji jest kilka - mówi Norbert Rzepisko z PiS-u, największego wygranego, który zdobył 7 mandatów. Nie daje to jednak większości w 21-osobowej radzie. PiS może wejść w porozumienie z ugrupowaniem A. Najdera, co da 13 radnych lub z grupą M. Kuflowskiego - będzie wtedy 12 mandatów. Jest też możliwy układ ugrupowań obu pretendentów do fotela burmistrza, ale byłaby to koalicja "na styk", bo w razie nieobecności jednego radnego nie miałaby już przewagi w głosowaniach - chyba, żeby do współpracy zaprosiła 3-osobową PO.

Problemu nie będzie w gminie Wielka Wieś. Tam do Rady Gminy weszli zwolennicy wójta Tadeusza Wójtowicza. W komfortowej sytuacji jest też Szymon Łytek, wójt Czernichowa. W radzie jest 12 osób z komitetu popierającego go. Z niewielką, bo 5-osobową opozycją, zacznie pracę Witold Słomka, nowowybrany burmistrz Świątnik Górnych.

Przeforsowywania swoich pomysłów nie musi się też bać Czesław Bartl, burmistrz Krzeszowic. Do 21-osobowej rady dostało się siedem osób z jego ugrupowania. Chciałby, aby zawarta została szeroka koalicja z Platformą Obywatelską (6 radnych), która popierała go w wyborczej kampanii, Wspólnotą Samorządową (2) oraz Polskim Stronnictwem Ludowym (2). Burmistrz nie wymienia 4-osobowej reprezentacji Prawa i Sprawiedliwości, ale zapewnia, że chce współpracować z każdym na rzecz gminy. Taką samą deklarację składa Adam Ślusarczyk z tej partii, rywalizujący z Cz. Bartlem o urząd burmistrza: - W samorządzie nie powinno być podziałów na opozycję i koalicję. Mieszkańcy nas wybrali po to, żebyśmy robili pożyteczne rzeczy. Należy zapomnieć o złych nawykach, jak nieudostępnianie mieszkańcom jawnych dokumentów, a powinno wprowadzić się dobre obyczaje - mówi Adam Ślusarczyk, który będzie popierał na funkcję przewodniczącej Stanisławę Grzędę z PO. - Ma duże poparcie społeczne, cieszy się zaufaniem, jest doświadczonym samorządowcem, bo była już przewodniczącą rady. Mam nadzieję, że taką opinią nie robię jej "niedźwiedziej" przysługi - dodaje nasz rozmówca. Stanisława Grzęda powiedziała nam, że nie było jeszcze oficjalnych rozmów i spotkań w sprawie prezydium. Sama jest zwolenniczką współpracy bez względu na przynależność czy sympatie. - Oczywiście każdy ma prawo krytykować i mieć odrębne zdanie, ale z chwilą zakończenia wyborów komitety powinny zakończyć pracę i radni powinni myśleć o tym, jak rozwijać gminę - uważa Stanisława Grzęda.

Jest duża szansa, że normalnie zacznie być w gminie Jerzmanowice-Przeginia, znanej z konfliktu pomiędzy wójtem a radą. Dostało się do niej tylko pięciu radnych z minionej kadencji. Tyle samo radnych jest z PiS-u, komitetu byłego wójta Adama Piaśnika, walczącego o reelekcję w drugiej turze z Andrzejem Krzystankiem, którego na początku kadencji zwolnił ze stanowiska sekretarza gminy. - Musi być lepiej, bo gorzej, jak było, to już nie może być. Nie powinniśmy rozmawiać w kategoriach komitetów, koalicji czy opozycji - o tym trzeba zapomnieć. Mnie nie obchodzi skąd, kto się wywodzi, interesuje mnie, czy i jak chce współpracować, mając na uwadze rozwój gminy - mówi Józef Grzyb, który doświadczenie samorządowe zdobywał w poprzednich kadencjach w gminie i powiecie.
Radni na razie nie zdradzają, kto ewentualnie mógłby objąć funkcję przewodniczącego rady. Jak nam powiedzieli, dzisiaj rozpoczną się spotkania w tej sprawie.

Nie ma oficjalnych informacji, kto zostanie przewodniczącym w gminie Igołomia-Wawrzeńczyce, w której w minionej kadencji zapanowała normalność. Wcześniej spory w radzie były na porządku dziennym. Stefan Nawrot, przewodniczący RG w minionej kadencji nie chce się jeszcze wypowiadać na ten temat. - Dopiero rozpoczęły się rozmowy i trudno z góry wskazywać, kto zostanie przewodniczącym. To będzie efekt wspólnych uzgodnień - usłyszeliśmy od niego wczoraj. Jednak inni radni powiedzieli nam, że to właśnie on powinien kierować radą. - Ma doświadczenie z zeszłej kadencji. Potrafi sprawnie prowadzić obrady, łagodzi konflikty - powiedzieli nasi rozmówcy. Jest prawdopodobne, że tak się stanie, bo Porozumienie Podkrakowskie, z którego startował Stefan Nawrot, w 15-osobowej radzie zdobyło 8 miejsc. Jest możliwe, że radni z innych komitetów wyborczych, przystąpią do tego ugrupowania. Nie wiadomo, jak zachowają się po wyborach wójta. W gminie będzie druga tura, w której w szranki stanie dotychczasowy wójt Józef Rysak i wójt z przedostatniej kadencji Ryszard Kaczmarczyk.

W gminie Zielonki też nie zapadły decyzje w sprawie przewodniczącego RG. Wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny zostanie nim Ryszard Krawczyk. Jednak on też uważa rozmowy o tym za przedwczesne. W tej radzie nie będzie problemu, bo dwa ugrupowania wyborcze sprzyjające wójtowi Bogusławowi Królowi zdobyły 9 mandatów. W mniejszości jest PO, w której jest były kontrkandydat na wójta Mirosław Golanko. - Kampania to zamknięty rozdział. Teraz czas na pracę na rzecz gminy, a nie destrukcję. Taką deklarację złożyłem wójtowi, gdy składałem mu gratulacje po wygranych wyborach - powiedział nam M. Golanko.

Ewa Tyrpa

[email protected]