Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy zasuwaliśmy!

JACEK ŻUKOWSKI
Mateusz Żytko (nr 4) znakomicie kierował obroną Cracovii – tak, że zachowała czyste konto
Mateusz Żytko (nr 4) znakomicie kierował obroną Cracovii – tak, że zachowała czyste konto FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Mateusz Żytko zagrał bardzo udane spotkanie, szef defensywy dobrze ustawiał kolegów, tak, że blok obronny był monolitem.

Jakie to uczucie wygrać wielkie derby Krakowa?

Na pewno jest to wspaniałe uczucie, zwłaszcza że wygraliśmy przed własną publicznością. Na takie mecze się czeka. Na pewno jest duży stres. Każdy z kibiców liczy na swoją drużynę. My byliśmy górą. Jesteśmy więc bardzo szczęśliwi.

Przed meczem było na pewno spore ciśnienie, zwłaszcza że w lidze wiodło się wam ,delikatnie mówiąc, nie najlepiej. A przed własną publicznością w tym sezonie wygraliście wprawdzie dwa mecze, ale po wielkich bólach i z bardzo dużym szczęściem. Trudno więc było, by kibice Cracovii byli optymistami przed tą trudną konfrontacją.

Do tej pory te wyniki nas nie satysfakcjonowały, gra tak samo. A w spotkaniu z Wisłą myślę, że i gra była dosyć fajna, i w końcu wynik był taki jak trzeba. A najważniejsze, że uzyskany został w derbach.

Zdążyliście już świętować po tej wygranej?

Coś tam było… a ponieważ poniedziałek mamy wolny, więc czasu na świętowanie będzie sporo.

Toczył Pan bardzo twarde pojedynki z Pawłem Brożkiem. Jak się grało przeciwko niemu? To bardzo groźny napastnik, potrafił już strzelać bramki Cracovii. Z jego strony groziło największe niebezpieczeństwo?

Paweł jest bardzo dobrym zawodnikiem, zresztą moim kolegą z kadry Polski trenera Globisza. Tak samo jak ja mistrz Europy. Cóż, można powiedzieć, że jest to ligowy wyjadacz. Świetny napastnik, który w każdym sezonie zapewnia około dziesięciu bramek swojej drużynie. Na pewno się grało ciężko, ale Paweł toczył wiele zaciętych pojedynków czy to ze mną, czy z Bartkiem Rymaniakiem lub Adamem Marciniakiem, chociaż operował bardziej po prawej stronie. Wychodziliśmy w większości zwycięsko z tych konfrontacji, dlatego udało się zachować czyste konto.

Wrócił Bartosz Rymaniak do podstawowego składu, po odcierpieniu kary za nadmiar żółtych kartek i od razu gra defensywna znacznie się poprawiła. To była taka ,,żelazna” trójka w obronie, co przełożyło się na wynik. Pomogło to w scaleniu waszej formacji.

Mówię, że nie ma ludzi niezastąpionych. Gdy nie było Bartka, grał Krzysiek Nykiel i nigdy nie powiem, że gra mi się z nim źle. Każdy się stara na sto procent swoich możliwości i z nim też grywałem fajne mecze. W spotkaniu z Wisłą zagrał jednak Bartek i prezentował się nieźle. Mamy zero z tyłu, ale ja nie czuję się zachwycony postawą obrony, czyli nas trzech. W tych meczach, w których wszyscy zasuwali w defensywie, od napastnika do pomocnika, wtedy grało się o wiele łatwiej i łatwiej było zachować czyste konto. W spotkaniu z Wisłą wszyscy znakomicie pracowali, choćby nasi skrzydłowi. Ułatwiło nam to zadanie. Myślę, że teraz będziemy tych goli tracić znacznie mniej niż do tej pory.

Po spotkaniu z Górnikiem Łęczna mówił Pan, że z Miroslavem Covilą rozmawiacie po angielsku, albo po słowiańsku, ale w tym meczu słowa nie były potrzebne.

Jakieś podpowiedzi zawsze są potrzebne...

Po golu chyba jednak nie trzeba było używać słów…

A tak… Mógł bramkarz ,,wypluć” piłkę pod moje nogi i wtedy na pewno wepchnąłbym ją do siatki, a tak to wpadł z nią do bramki. Próbował ją jeszcze wypychać przed linię, więc ja jeszcze dokopałem na wszelki wypadek za linię. Jest super – Miro strzela bramki w każdym praktycznie z ostatnich meczów. Liczymy, że zaczną też strzelać napastnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski