Czas dla Hollande’a jest fatalny. Sondaże pikują na łeb, na szyję, zapowiedziane reformy ciągle nie przynoszą rezultatu, walka z bezrobociem idzie bardzo opornie, a na dodatek część środowiska socjalistów otwarcie podważa politykę gospodarczą rządu Manuela Vallsa, który zaledwie po kilku miesiącach musiał dokonać pierwszej poważnej rekonstrukcji.
W takim kontekście politycznym wybucha kolejna bomba obyczajowa. Tym bardziej bolesna dla Hollande’a, że o książce Trierweiler (z którą rozstał się po ujawnieniu romansu z aktorką Julie Gayet) dowiedział się we wtorek, zaledwie dwa dni przed publikacją. Jak to możliwe?
Dzisiaj można powiedzieć, że była to jedna z najpilniej chronionych tajemnic – także dzięki użytemu fortelowi. Zamówienie na książkę „Dziękuję za tę chwilę” pojawiło się pod fałszywym tytułem i bez autora.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Trierweiler to dziennikarka polityczna, która nawet będąc w Pałacu Elizejskim, nigdy nie wykluczała, że będzie dalej współpracować z tygodnikiem „Paris Match”. Właśnie ta redakcja opublikowała wczoraj fragmenty książki.
Oczywiście nie ma w niej mowy o ujawnianiu tajemnic państwowych, ale prywatny obraz Hollande’a (który ma czwórkę dzieci z Segolene Royal, byłą kandydatką na prezydenta, a obecnie minister) jest dość ponury. Treiweiler opisuje go jako „zimnego” człowieka, który myli życie prywatne z polityką, o ubogiej części społeczeństwa wyraża się z pogardą, a rozmowy służbowe przenosi nawet do... łazienki.
Komentatorzy nie mają wątpliwości – to wyrafinowana zemsta byłej pierwszej damy. Dla Hollande’a może być gwoździem do jego politycznej trumny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?