Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkie kobiety prezydenta

REMIGIUSZ PÓŁTORAK
Atrakcyjna, 42-letnia blondynka Julie Gayet występowała już w różnych rolach - jako fryzjerka czy lesbijka, miała nawet epizod w "Niebieskim" Kieślowskiego - ale kochanką prezydenta w filmie jeszcze nie była. Jak się okazuje, tę rolę gra naprawdę, na oczach całej Francji.

FRANCJA. Francois Hollande przekonywał, że potajemny związek z aktorką to jego prywatna sprawa. Nie przekonał.

Wczoraj wszyscy czekali na to, czy prezydent przyzna się (albo choć zaprzeczy), że utrzymuje z nią kontakt, a przede wszystkim, czy Valerie Trierweiler, jego oficjalna towarzyszka życia, ale nie żona, jest ciągle pierwszą damą. Hollande zagrał na czas. - Sprawy prywatne powinny być rozstrzygane we własnym gronie - uciął krótko, dając do zrozumienia, że nie życzy sobie, aby ktokolwiek w nie ingerował. W imię - jak mówił - "fundamentalnej wolności", jaką Francja się szczyci.

- To nic nowego. A nawet powiedziałbym, że Francuzi nie spodziewali się, że usłyszą coś innego. Zdecydowana większość społeczeństwa od dawna nie wiąże tam spraw prywatnych z funkcją pełnioną publicznie - mówi dr Mirosław Natanek, zastępca dyrektora w Instytucie Europeistyki UJ.

Służby prezydenta od kilku dni robią wszystko, aby uciszyć skandal, który wybuchł po publikacji magazynu "Closer". Nocne wypady na skuterze - w towarzystwie najbardziej zaufanych ochroniarzy - do mieszkania, gdzie Hollande mógł od jesieni co najmniej dziesięć razy spotykać się z Gayet, zostały ujawnione w najgorszym dla socjalistów momencie. Prezydent, który przez cały weekend ustalał z doradcami taktykę, miał wczoraj dokonać nowego otwarcia, skoncentrować uwagę na tym, jak zamierza zatrzymać wzrastające bezrobocie, a przy okazji polepszyć spadające notowania. Największe zainteresowanie wywołały jednak jego perypetie w życiu prywatnym.

I konsekwencje, które spowodowały te potajemne wyjazdy.

Niektóre są już widoczne. Od piątku przebywa w szpitalu - z objawami załamania - Valerie Trierweiler, towarzyszka życia Hollande'a, którą zszokowała publikacja. Lekarze zalecili jej co najmniej kilka dni odpoczynku, ale już wiadomo, że do pałacu nie wróci, dopóki jasno nie zostanie wyjaśniony jej status. Dodajmy, i tak dość pokręcony - bo Trierweiler jako jedyna pierwsza dama od czasu V Republiki nie jest żoną prezydenta. Ciągle więc nie jest jasne, czy będzie towarzyszyła Hollande'owi podczas podróży do USA w pierwszej połowie lutego. Do Watykanu na pewno nie pojedzie.

Dla szefa państwa - ojca czwórki dzieci Segolene Royal, swojej byłej partnerki - sprawa jest tym bardziej kłopotliwa, że w czasie kampanii wyborczej jednoznacznie obiecywał, iż jego zachowanie będzie wzorem cnót. "Jako prezydent będę działał tak, aby moje postępowanie było wzorcowe" - mówił w czasie debaty z największym rywalem, Nicolasem Sarkozym, odwołując się jednoznacznie do miłosnych przygód byłego prezydenta. Sarkozy już w czasie pełnienia urzędu porzucił żonę i poślubił modelkę Carlę Bruni.

Dzisiaj nie można wykluczyć - a tak przynajmniej sugerują francuskie media - że to ciąg dalszy rywalizacji między dwoma politykami, którzy być może spotkają się w 2017 roku w kolejnych wyborach. Bliscy zwolennicy Sarkozy'ego mieli bowiem w ostatnim czasie rozsiewać pogłoski, że Hollande jest z kimś w potajemnym związku. Sam były prezydent, jako niegdysiejszy minister spraw wewnętrznych, ciągle ma dobre kontakty w służbach.
Nie zmienia to faktu, że zachowanie Hollande'a - siadającego na skuter jako pasażer w wielkim kasku, aby ukryć twarz - może wydawać się zastanawiające. Ale stawia też pytanie o bezpieczeństwo prezydenta. Paparazzi nie mieli problemu, żeby wynająć apartament, obserwować przez wiele miesięcy, a następnie zrobić serię zdjęć.

O służbach szefa państwa niezbyt dobrze może też świadczyć fakt, że nikt nie sprawdził, jaka jest historia związana z apartamentem przy Rue du Cirque, gdzie Hollande udawał się na nocne eskapady. Wynajmująca go Emmanuelle Hauck, przyjaciółka Julie Gayet, była najpierw żoną korsykańskiego aktora skazanego niedawno za defraudację pieniędzy na rzecz mafii. Jej późniejszy partner został zabity na Korsyce w maju ubiegłego roku.

Paradoksalnie pierwsze sondaże wskazują, że afera z kochanką nie zaszkodzi zanadto prezydentowi. Z badania Journal du Dimanche wynika, że 77 proc. społeczeństwa uważa, iż z życia prywatnego nie musi się tłumaczyć. Być może jest to spowodowane zakorzenioną w społeczeństwie francuskim tradycją, że szefowie państwa nie świecą przykładem w sprawach obyczajowych. To co poza godzinami pracy robili Giscard d'Estaing, Chirac, Sarkozy i nade wszystko Mitterrand, który przez lata prowadził podwójne życie, otaczając córkę z drugiego związku niemal tajemnicą państwową - zawsze było traktowane jako tabu.

Nie tylko Hollande chce najwyraźniej, aby tak pozostało.

remigiusz.poltorak@dziennik.krakow.pl

CZYTAJ WIĘCEJ: Romans Hollande'a: kropla, która przepełnia czarę goryczy >>

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski