MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wszystko, co chcecie wiedzieć o Händlu

Redakcja
Fot. Wacław Klag
Fot. Wacław Klag
Na tę książkę polscy czytelnicy czekali blisko 25 lat. Biografia Händla pióra słynnego dyrygenta, specjalizującego się w wykonawstwie muzyki baroku i klasycyzmu, klawesynisty i muzykologa Christo-phera Hogwooda trafiła do księgarń.

Fot. Wacław Klag

ROZMOWA. Christopher Hogwood o swojej książce

Pozycja przetłumaczona przez Barbarę Świderską została wydana nakładem krakowskiej oficyny Astraia.
Co Pana najbardziej zdziwiło i zaskoczyło w czasie zbierania materiałów do książki? Napisał ją Pan w połowie lat 80., teraz otrzymujemy wydanie poszerzone o nowe badania i po raz pierwszy przetłumaczone na język polski.
- Informacja w ówczesnej prasie mówiąca o wykonaniu "Muzyki ogni sztucznych" Händla. Dzięki tej informacji wiemy, że impreza ściągnęła ponad 50 tys. osób, co było największym zgromadzeniem w XVIII wieku. Wiemy, jak wyglądały fajerwerki, jak niektórzy przyszli ubrani, że imprezie towarzyszył ogromny korek uliczny, a na moście doszło do wypadku. Natomiast piszący nie wspomina ani słowem o muzyce Händla! Wielkim zaskoczeniem dla mnie było także znalezienie informacji o Händlu w archiwum w Indiach. Odszukałem tam list ówczesnego biznesmena, który często podróżował między Wielką Brytanią a Indiami i w korespondencji wspominał o muzyce Händla. Pisał również, że poznał kompozytora jako mały chłopak. W liście znajdujemy także wskazówki sugerujące, iż tempo allegro powinno mieć puls starego człowieka.
Czy korzystał Pan także ze źródeł niemieckich?
- Te źródła są bardzo skąpe, ponieważ Händel opuścił Niemcy bardzo wcześnie. Niewiele wiadomo o jego młodości. O tym, że później wrócił do ojczystego kraju, nie wiedzielibyśmy zapewne, gdyby nie wzmianka w niemieckiej gazecie o wypadku dyliżansu, który się wywrócił. Gazeta podaje, że jechał nim Händel, ale nic mu się nie stało.
Co było dla Pana najciekawsze w pracy nad książką?
- Odróżnienie tego, co da się udowodnić, od tego, co stanowi legendę o kompozytorze, rozdzielenie twardych faktów od historii opowiadanych o Händlu przez wieki. Te niepewne wspomnienia, które stanowią o kolorycie postaci, postanowiliśmy wydrukować w książce, oddzielając ramkami od faktów.
Czy można jeszcze znaleźć coś nowego, co dotyczy Händla?
- Przez ostatnie 25 latach wykonano ogromną pracę związaną z operami Händla, natomiast ciągle zaniedbywanym repertuarem, o czym mówię w książce, są kantaty. To jest obszar niezbadany, który powinien przede wszystkim zainteresować muzyków.
Polska wersja książki jest tłumaczeniem poprawionego i uzupełnionego II wydania z 2007 roku. Jakie są różnice między I a II wydaniem?
- Niewielkie, drobne korekty, głównie dotyczące tego, co przez ostatnie 20 lat zostało przebadane. Ująłem te różnice w posłowiu.
Czy jest jeszcze coś, co chciałby Pan dodać o Händlu do kolejnego wydania książki?
- Na razie nie, ale jeżeli będę czekał do następnego wydania ponad 20 lat, to pewnie coś znajdę.
Rozmawiała Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz
Barbara Świderska, tłumaczka książki Hogwooda:
- Książka Christophera Hogwooda, dzięki oparciu o liczne materiały źródłowe, rozwiała wiele powszechnych opinii o Händlu, np. że był bankrutem. Najtrudniejsze dla mnie było dogłębne zrozumienie tekstów źródłowych. Chodziło tu m.in. o stwierdzenia, które - jak mówił autor książki - trudno nawet jest zrozumieć Anglikom. Dzięki pomocy Christophera Hogwooda zdołaliśmy dokonać, mam nadzieję, trafnych adaptacji na język polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski