Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wulgarne napisy szpecą ściany budynków

Aleksander Gąciarz
Napisy znajdują się zaledwie kilka metrów od wejścia do proszowickiego magistratu (widoczny w tle).
Napisy znajdują się zaledwie kilka metrów od wejścia do proszowickiego magistratu (widoczny w tle). Fot. Aleksander Gąciarz
Miechów, Proszowice. Problem niszczenia elewacji dotyczy przede wszystkim miast.

Na problem zwrócił uwagę proszowicki radny Dariusz Duchnowski, który w jednej z interpelacji zaapelował o usunięcie wulgarnych napisów umieszczonych na ścianach budynków w rejonie bloku nr 51 przy na ul. 3 Maja (przejście w kierunku Królewskiej).

"Bazgroły znajdują się od kilkunastu miesięcy na ścianach, w miejscu (...) z którego oprócz osób dorosłych korzystają dzieci i młodzież. Widok słów wulgarnych ma z pewnością negatywne oddziaływanie na mieszkańców. Nie bądźmy obojętni wobec tego zjawiska" - napisał radny Duchnowski.

Jednocześnie wystąpił z wnioskiem o przeznaczenie w budżecie gminy kwot (niewielkich) na zakup farby, przy pomocy której można było szybko malunki likwidować.

W przypadku napisów na ul. 3 Maja na miejsce została wysłani strażnicy miejscy, którzy ustalili, że znajdują się one na budynku należącym do Spółdzielni Mieszkaniowej Nasz Dom. Jego dzierżawcą jest natomiast mieszkaniec Proszowic, który zobowiązał się do likwidacji napisów przy okazji prowadzonego właśnie remontu budynku. Jak dotąd zapowiedź nie została zrealizowana, bo jeszcze wczoraj napisy były "na swoim miejscu".

Walka z niszczeniem elewacji nie jest łatwa. Sprawców rzadko udaje się schwytać i ukarać. Asp. Ewa Kądziołka z Komendy Powiatowej Policji w Miechowie przypomina, że w ubiegłym roku tamtejszej policji taka sztuka udała się dwukrotnie. M. in. w czerwcu zatrzymano trójkę mieszkańców Miechowa (dwóch mężczyzn i kobietę), którzy malowali na ścianach napisy o treści kibicowskiej.

Podobny przypadek przypomina Malwina Kurowska-Kisiel z KPP w Proszowicach. Do zatrzymania grupy mieszkańców powiatu krakowskiego doszło w Koszycach, przy okazji meczu piłkarskiego pomiędzy miejscową Szreniawą a KS Wróżenice. - Napisy, które pojawiają się na ścianach, z reguły dotyczą treści kibicowskich.

Często poza słowami wulgarnymi zawierają inne niedozwolone treści. Ściganie tego typu przestępstw możliwe jest jednak tylko w przypadku złożenia odpowiedniego wniosku przez właściciela obiektu - przypomina Ewa Kądziołka.

Policjanci przyznają, że takich zgłoszeń otrzymują bardzo niewiele. - To są naprawdę incydentalne przypadki. Z reguły właściciele albo godzą się z istnieniem napisów, albo usuwają je we własnym zakresie - przyznaje Malwina Ku-rowska-Kisiel.

Na usuwanie napisów przez gminę, o co apelował radny Duchnowski, raczej nie można liczyć. Chyba, że dotyczyłoby obiektów komunalnych. Kierująca Wydziałem Gospodarki Komunalnej Jolanta Szaleniec informowała, że zakup farby elewacyjnej będzie możliwy pod warunkiem wpisania tego wydatku do budżetu.

Z kolei radny Paweł Sroga jest zdania, że z chuliganami należy postępować zdecydowanie. - Trzeba skończyć z wizerunkiem dobrotliwego władcy, który na tego rzeczy patrzy przez palce. Najlepszą metodą jest nauka przez kieszeń. Mamy w końcu strażników miejskich, którzy są wyposażenie w odpowiednie kompetencje - mówi.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski