Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

www.Prezydent.pl

Redakcja
Sprawdziliśmy, jak kandydaci na prezydenta w praktyce realizują swoją otwartość na potrzeby wyborców oraz nowoczesność.

Wybory od strony stron

Wzięliśmy pod lupę ich oficjalne serwisy internetowe, oceniając bogactwo i różnorodność zawartych tam treści, łatwość w poruszaniu się wśród nich oraz to, jak i czy w ogóle prezentują się w wyszukiwarce Google. Trzeba od razu powiedzieć, że część kandydatów wykazała się sporym lekceważeniem internautów. Być może dla własnego dobra i komfortu psychicznego odbiorców niektórzy powinni w ogóle zrezygnować z tworzenia osobnego wyborczego serwisu. Jednak nawet ci, których strony oceniliśmy najwyżej, też mają sporo zaległości do nadrobienia.

Najpierw sprawdzaliśmy, czy strony kandydatów zawierają najważniejsze informacje oraz na ile wykorzystują możliwości interaktywne internetu.

Po pierwsze, szukaliśmy programu wyborczego, ale nie z nazwy. Wielu kandydatów nie odróżnia jednak programu wyborczego od wizji, poglądów czy ideologii. Program wyborczy powinien nie pozostawiać złudzeń, jak zachowa się prezydent w przypadku otrzymania do podpisania konkretnej ustawy. Tymczasem gdybyśmy podmienili "programy wyborcze" faworytom, to niektórzy wyborcy nie zauważyliby zmiany - są tak ogólne i do siebie podobne. Choć trzeba też pamiętać, że wielu wyborców kieruje się wrażeniami a nie racjonalną kalkulacją. Jednak ciekawskich odsyłamy do testu, który pozwoli dostrzec większe różnice między kandydatami: http://www.wykop.pl/ramka/378731/test-preferencji-wyborczych.

W dalszej kolejności sprawdzaliśmy, czy strony kandydatów zawierają biografie oraz materiały audiowizualne (ale nie spoty), których nieobecności nic nie usprawiedliwia w dobie rozpowszechniającego się szerokopasmowego internetu. Szukaliśmy również sekcji i materiałów dla dziennikarzy, o których wszyscy, oprócz Komorowskiego, zapomnieli. Choć w większości kandydaci na prezydenta legitymują się wykształceniem wyższym, a niektórzy nawet tytułem naukowym i mają dorobek publicystyczny, to żaden z nich nie umieścił na stronach nawet fragmentów swoich publikacji ani nie wstawił linku do miejsc, gdzie można by się z takimi tekstami zapoznać.

Sprawdzaliśmy również, czy kandydaci informują o swoich bezpośrednich spotkaniach z wyborcami (rzadko), w końcu, czy przynajmniej raz dziennie aktualizują stronę i czy można do nich napisać. O dziwo, wszyscy umożliwiają taki kontakt, choć w przypadku Komorowskiego jest on trudny do znalezienia. Zresztą ten kandydat w naszym rankingu wciąż wychylał się to w jedną, to w drugą stronę. Z danych kontaktowych pretendentów do najwyższego urzędu zrobiliśmy użytek i wysłaliśmy do każdego pytanie o stosunek do podatku liniowego. Do czasu napisania niniejszego artykułu zdołał odpisać tylko sztab Korwina-Mikkego.

Jeśli strona jest bogata w treści, to plus. Jednak nie jest to równoznaczne z tym, że łatwo odnaleźć interesujące nas informacje. Dlatego weryfikowaliśmy serwisy pod kątem przejrzystości i wyszukiwania interesujących tematów, łatwości nawigowania oraz uniwersalności (np. czy wyświetlają się poprawnie na palmtopach), a także czy adres strony jest łatwy do zapamiętania (optymalny wzór to imienazwisko.pl lub nazwisko.pl) - tutaj było najwięcej niespodzianek, tutaj też wielu internautów próbowało zbić interes na nieporadności polityków, np. kilka dni temu zlicytowano na Allegro domenę jaroslawkaczynski.pl, za 100 tys. zł. Wiele stron nie zdało egzaminu z zasady "2 kliknięć" mówiącej, że od znalezienia strony w wyszukiwarce do pożądanej informacji powinny nas dzielić maksymalnie 2 kliknięcia myszką.
Zresztą z obecnością w wyszukiwarce Google był największy problem. Jeśli niektórzy pokusili się na takie trudne do zapamiętania tasiemce adresowe jak kornelmorawiecki-razem.pl, to powinni zadbać o pierwsze miejsce w wyszukiwarce Google po wpisaniu swojego imienia i nazwiska, a najlepiej samego nazwiska. Sprawdzaliśmy także, czy opisy przy adresach stron prezentują się poprawnie. Zazwyczaj jednak zarówno tytuł (ten podkreślony), jak i znajdujący się pod nim opis, dublowały swoją zawartość, żaden kandydat nie umieścił tam ani hasła wyborczego, ani informacji o szczegółowej zawartości strony. Tymczasem taka operacja zajęłaby 5 minut.

Za każde spełnione kryterium strona kandydata otrzymywała jeden punkt. Łącznie było do zdobycia 16 punktów.

Nie ocenialiśmy walorów estetycznych stron, wychodząc z założenia, że serwis WWW to coś więcej niż plakat wyborczy, choć trzeba pamiętać, że estetyka strony wpływa na czas, jaki na niej spędzamy. Przymknęliśmy też oko na to, czy kandydaci informują, że startują w wyborach prezydenckich, zakładając, że ktoś, kto trafia na ich stronę, powinien o tym wiedzieć.

Andrzej Olechowski

olechowski.pl

Jedyny serwis, który otrzymał komplet punktów za funkcjonalność i w sumie najwyższą ocenę - co nie oznacza, że jest idealny. W przypadku mniejszych rozdzielczości ekranu straci na czytelności. Samo menu powinno być bardziej rozbudowane, a napisy bardziej wyraziste. Nadrabia za to dobrze działającą wyszukiwarką (ma ją jeszcze tylko Pawlak). Jedyny kandydat, w którego programie znaleźliśmy najbardziej czytelne stanowisko w kwestii podatków: "Sprzeciwię się wzrostowi obciążeń budżetów domowych z tytułu podatków oraz kosztów ochrony zdrowia i edukacji". Z drugiej strony, to wciąż hasło, z którego trudno wyciągnąć wniosek, co do konkretnych postaw wobec złożonych do podpisania ustaw. Przecież komplikacja systemu podatkowego w Polsce polega między innymi na tym, że jednym się obniża podatki kosztem drugich. Bezpośredni kontakt do kandydata. Pozostaje tylko czekać na odpowiedź.

Marek Jurek

marekjurek.pl

Jako jedyny umieścił link "Publikacje", jednak na tym się skończyło, bo nie poczytamy ich, nawet fragmentów ani nie otrzymamy linku do innej strony - same okładki książek. Mało też dowiemy się o kandydacie, tak jakby 50 lat w życiu człowieka było okresem zbyt krótkim, aby napisać coś więcej niż kilka zdań. Można jednak pochwalić stronę za przejrzystość, a przede wszystkim bogatą zawartość, w tym najlepiej rozbudowaną sekcję kontaktową. Strony nie można znaleźć w Google wpisując nazwisko.

Bronisław Komorowski

bronislawkomorowski.pl

Jedyna strona, która oblała test uniwersalności. Użytkowników palmtopów oraz przeglądarek bez tzw. Flasha powita komunikat "W tym miejscu należy umieścić alternatywną zawartość HTML", który jest uwagą do twórców strony i w żadnym wypadku nie powinien być pokazany internautom! Strona sprawia wrażenie bogatej, jednak w szczegółowym teście zawartości wypada przeciętnie. Zabiegi grafików sprytnie zwodzą na pierwszy rzut oka, choć trzeba przyznać, że niektóre są efektywne, np. graficzna oś czasu. Najdłużej ładująca się strona kandydata. Choć Komorowski wita nas audiowizualnie, to jednak słabo wykorzystuje multimedia, a obiecanego zapisu z wideoczata jeszcze trzy dni po jego przeprowadzeniu nie umieszczono w serwisie. Najczęściej aktualizowany serwis, nawet w niedzielę. Fatalnie wyświetla się w Google. Zamiast dokonać prostej optymalizacji, sztab wolał wykupić linki sponsorowane (płacąc za każde kliknięcie) i tam umieszczać przekaz do wyborców. Ma za to najlepszą sekcję dla dziennikarzy, wraz ze zdjęciami z dzieciństwa.
 

Grzegorz Napieralski

napieralski.com.pl

Film, który towarzyszy serwisowi na każdej stronie, to kiepskie rozwiązanie. Zwłaszcza gdy jest nim teledysk w stylu disco polo ze swobodnie (żeby nie powiedzieć prowokująco) zachowującymi się dziewczętami. Ktoś pomylił wieczór kawalerski z wyborami prezydenckimi. Po datach aktualizacji widać, że sztab w weekendy nie pracuje, ale nadrabia zaległości w tygodniu, strona tętni życiem. Jest również bardzo czytelna, wiemy, gdzie szukać, jednak samo poruszanie się po niej nie jest wygodne, czasem potrafi się zawiesić. Aprobata dla nowych technologii głoszona na każdej z podstron nie znajduje odzwierciedlenia w praktyce.

Waldemar Pawlak

prezydentpawlak.eu

Piewca innowacyjności nie wypadł najlepiej podczas egzaminu praktycznego. Gdyby nie płatny link w Google, trudno by znaleźć jego stronę w internecie... Parę dat z życia, które prezentuje na stronie, to za mało na biografię. Program wyborczy to znów tylko hasła, na dodatek jest on dostępny jedynie w formie wideo. Po serwisie poruszamy się za to bez przeszkód i w razie czego możemy skorzystać z wyszukiwarki (wymaga jednak dopracowania) - rzadko spotykanej na stronach kandydatów.

Jarosław Kaczyński

jaroslawkaczynski.info

Twórcy strony byli tak kreatywni, że stworzyli oryginalne ikonki zamiast tradycyjnych odsyłaczy do podstron. Zapominając jednak o ich podpisaniu, skrzywdzili internautów. Funkcjonalność to pięta achillesowa tej strony, o czym można się przekonać, szukając biografii kandydata. Choć w jakiejś mierze rekompensatą są 3 wersje serwisu (najbrzydsza okazuje się najbardziej przyjazna), które wybieramy na prawym marginesie. Jarosław pozostaje w cieniu brata, wpisując w Google "Kaczyński", odnajdziemy strony związane z byłym prezydentem.

Janusz Korwin-Mikke

prezydentxxi.pl

Choć teoretycznie ma jeden z najbardziej rozbudowanych programów wyborczych, to znaleźliśmy go nieco przypadkiem dopiero na samym dole strony...

Tam też ujrzeliśmy nieco kontrowersyjny komunikat (pisownia oryginalna): "Jak pomoc? Wpłać!", który sugeruje, że cały serwis powstał w pośpiechu. Co jest o tyle dziwne, że Korwin jest jednym z najaktywniejszych polityków w sieci i ma całkiem przyzwoitą stronę Korwin-mikke.pl. Na potrzeby wyborów stworzono jednak osobną, o wiele gorszą, nieintuicyjną, toporną, z fatalnym do zapamiętania adresem. Której na dodatek nie sposób znaleźć w Google, chyba że wpiszemy "Janusz Korwin-Mikke kandydat". Ambiwalentne uczucia budzi biografia - z jednej strony najdłuższa, z drugiej znów wklejona w pośpiechu w taki sposób, że po paru zdaniach nie chce się jej dalej czytać. Dane kontaktowe są nie tylko na pokaz - to pierwszy sztab, jaki odpowiedział na nasze e-mailowe pytanie.

Andrzej Lepper

prezydentandrzejlepper.pl

Gdyby ktoś nie wiedział jak wygląda Lepper, to otwierając główną stronę mógłby pomyśleć, że jest nim postać dosiadająca konia przed Pałacem Prezydenckim. Strona uboga, z niedopracowaną nawigacją, nie wiadomo, co jest stroną główną, a linki zewnętrzne (np. Samoobrona) otwierają się w tym samym oknie. Oryginalny serwis mieści się tak naprawdę pod mało przyjaznym adresem kw-andrzejaleppera.home.pl, którego zawartość prymitywną techniką wyświetlana jest pod adresem prezydentandrzejlepper.pl. Ma za to jeden z najbardziej przejrzystych programów wyborczych.

Kornel Morawiecki

kornelmorawiecki-razem.pl

Dużo materiałów z mediów, jednak dla mediów - bardzo mało, podobnie jak w przypadku innych kandydatów, dziennikarze mogą czuć się zawiedzeni. Choć kandydat umieszcza bezpośredni e-mail do siebie, to trzeba aż 2 kliknięć, aby do niego dotrzeć. Jedyna strona z oryginalnym opisem w Google, co nie wynika z zapobiegliwości, ale z przypadku.

Bogusław Ziętek

Zietek.org

Brak dat w aktualnościach uniemożliwił ich identyfikację. Jest galeria, ale dziennikarze potrzebują bardziej różnorodnych zdjęć. Jedna ze słabszych stron i można by wskazać jeszcze sporo niedociągnięć, jednak ma coś, z czego inni mogą brać przykład - dużo materiałów wideo.

Audyt stron przeprowadzili specjaliści z Agencji Eurobrand w dniach 7-8 czerwca.

Bartłomiej Zobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski