Szkoda, bo chętnie dowiedzielibyśmy się, co ma na swoją obronę. Bo to, że nie panuje nad tym, co się dzieje w jego drużynie, widać gołym okiem. W rozmowach z dziennikarzami nigdy tego nie powie (czytaliście kiedykolwiek ciekawy wywiad z tym selekcjonerem?), ale w Lublinie przemawiała za niego mowa ciała. Był przerażony inauguracją turnieju, im dalej w mecz ze Słowacją, tym bardziej. Skoro my to widzieliśmy z odległego Krakowa, tym bardziej nie mogło to umknąć jego piłkarzom.
Gdyby Bielik zagrał przeciw Słowacji, nadal trzymałby swoją niewyparzoną gębę na kłódkę. I nie dowiedzielibyśmy się, jak bardzo treningi w Anglii różnią się od zajęć na zgrupowaniach polskiej młodzieży.
U Adama Nawałki piłkarze, szczególnie ci, którzy siedzą na ławie, też wiedzą swoje, lecz żaden nie ma prawa się wychylić. Tym właśnie pierwsza kadra różni się od pozostałych. Bielika ani nie bronię, ani mu nie kibicuję. Dorna wiedział, kogo powołuje. O tym, że to dziecko niepokorne, było wiadomo od dawna, co najmniej od czasu, gdy odrzucił pierwsze powołanie do reprezentacji (z wywiadu, jakiego udzielił Tomaszowi Ćwiąkale przed kilkoma dniami: „Tu nie zmieniam zdania. Co to jest turniej o pietruchę U-18 na Łotwie. No stary, sam powiedz, po co miałem tam jechać? ”). Wtedy Zbigniew Boniek był dla niego bardzo wyrozumiały. A teraz mu przywala. A przecież Bielik to młody „Zibi” - przy takiej bezczelności i żądzy zrobienia kariery talent schodzi na drugi plan.
Dzisiaj nasz drugi mecz na Euro, już „o wszystko”. Jeśli przegramy, trzeci z Anglią będzie „o honor”. Przez Nawałkę zapomnieliśmy o naszej starej turniejowej zasadzie. Czas zejść z siódmego szczebla w rankingu FIFA na
ziemię.
Bielik zarzucił kolegom, że przeciw drużynie Pavla Hapala „ nie pokazali jaj”. Pokazałby je Dorna, gdyby na pohybel Szwedom wystawił Bielika. Jednym ruchem zamieniłby jego negatywną narrację w pozytywną energię. Wygrana z nim w składzie dałaby mu same korzyści. Po pierwsze pokazałby, że to on rządzi w tym zespole (a nie zawodnicy, z których część prędzej spodziewałaby się usunięcia piłkarza Arsenalu z ekipy), po drugie udowodniłby, że się nie pomylił, powołując Bielika na turniej, a po trzecie wreszcie, że przygotowania w Arłamowie wcale nie były tak marne, jak je 19-latek z Konina namalował.
Jeśli zaś ze Szwecją przegra, dołączy do „Franza”. Choć niezupełnie, bo Smudzie wtopy na Euro 2012 pewnie nigdy nie wybaczymy, a o ewentualnej klęsce Dorny i tak mało kto usłyszy.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?