Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybierz zawód na miarę swoich możliwości, ale także i aspiracji

Rozmawiała Małgorzata Iskra
Elżbieta Piwowarska: Rodzice powinni być doradcami swoich dzieci
Elżbieta Piwowarska: Rodzice powinni być doradcami swoich dzieci fot. Andrzej Banaś
Rozmowa. O dylematach gimnazjalistów związanych z wyborem szkoły, o potrzebie wsparcia ze strony rodziców i doradców zawodowych oraz o tym, jak wybierać, by potem nie żałować swej decyzji, mówi psycholog Elżbieta Piwowarska.

Gimnazjum zamyka obowiązkowy okres nauki. Ale czy w ogóle ktoś ma wątpliwości, że trzeba uczyć się dalej?
Raczej, co wybrać.

Czy wybór po gimnazjum ogólniaka jest czymś oczywistym? Tak postępuje większość młodzieży.
Szkołę należy wybierać na miarę możliwości dziecka, a zatem jego inteligencji, osiągnięć szkolnych, zdolności, zainteresowań i cech charakteru. Uważam, że nie wszyscy muszą, a nawet nie wszyscy powinni, iść do liceum ogólnokształcącego.

Dlaczego więc tak wielu gimnazjalistów tam trafia? Decyduje o tym moda, a może ambicje rodziców?
Wynika to głównie z aspiracji samej młodzieży. Nawet uczniowie ze słabymi stopniami pragną uczyć się w liceum. Na uwagi psychologów, że mogą nie podołać, pada wytłumaczenie, że chcą spróbować i że ewentualnie można tę szkołę ukończyć bez matury. Ci uczniowie nie aspirują do najlepszych liceów, ale do tych, do których wybierają się koledzy.

Kto powinien wybierać szkołę: dziecko czy rodzice?
Wybór powinien być wspólny. Praktyka jest jednak na ogół taka, że uczeń wybiera samodzielnie. Nie jest to dobre, gdyż dziecko nie ma obiektywnego zdania co do swych możliwości. Zwykle uważa, że jest lepszym uczniem niż jest to w istocie. Dlatego rodzice winni okazać się doradcami, czyli tak pokierować dzieckiem, by podjęło wraz z nimi właściwy wybór.

Jak przekonać ambitnych rodziców, że czynią latorośli krzywdę kierując do szkoły, której wymaganiom prawdopodobnie nie sprosta?
Należy ich przestrzec, że dzieci, które odnoszą porażkę, tracą wiarę w siebie i gorzej sobie później radzą w życiu. Podczas konsultacji zawsze przytaczam konkretne przykłady opowiadające o losach takich dzieci oraz żartobliwie przekonuję, że koń uciągnie 50 kilogramów, a gdy mu się nałoży sto - padnie.

Czy zatem lepiej, kończąc gimnazjum, wybrać konkretny zawód?
Zdecydowanie tak, i w tym względzie małopolska młodzież okazuje się bardziej praktyczna od kolegów z Krakowa, gdyż częściej niż ogólniak wybiera technika i szkoły zawodowe.

Może szukają łatwiejszej szkoły?
Raczej są praktyczni. Przecież wybór technikum, jako szkoły łatwiejszej niż ogólniak, jest nieporozumieniem. Ci, którzy tak pomyśleli, muszą później rezygnować z nauki w technikum i przenosić się do szkoły zawodowej. Technikum daje szansę zdobycia zawodu na poziomie wykształcenia średniego i nie zamyka drogi na studia.

Zawodówka nie daje takich szans?
Zasadnicza szkoła zawodowa nie pozbawia szans na uzyskanie matury, jednak tę drogę wydłuża, gdyż po zawodówce trzeba jeszcze ukończyć technikum na podbudowie szkoły zasadniczej.

Bywa, że w ogóle dla podjęcia decyzji o dalszym kształceniu młody człowiek potrzebuje dojrzałości, więc ten czas spędzony w szkole zawodowej nie jest czasem straconym.
Racja, do szkół zawodowych trafia młodzież w okresie buntu, nie zawsze zainteresowana nauką, więc tych kilka lat pozwala ustalić inną hierarchię wartości. Znam osobę, która w taki sposób pokonywała kolejne szczeble edukacji i została świetnym inżynierem, który swój zawód zna od podszewki.

Czym tłumaczyć popularność zawodu kucharza? Jeszcze pokolenie wstecz kariera tej profesji nie była możliwa.
Pomogła w tym sytuacja na rynku pracy, gdzie dobremu kucharzowi nie jest trudno o zatrudnienie. Ponadto wzrósł prestiż tego zawodu, każdy kanał telewizyjny ma swego guru w zakresie gotowania. Kucharze-celebryci przyciągają młodzież do zawodu.

Jednak jest więcej zawodów, które mogą okazać się atrakcyjne i perspektywiczne. Jak je poznać, jak się o nich dowiedzieć?
Zwykle na początku roku szkolnego psychologowie z poradni psychologiczno-pedagogicznych spotykają się z uczniami I, II i III klas gimnazjum, aby przybliżać im specyfikę konkretnych zawodów. Dla starszych gimnazjalistów prowadzone bywają warsztaty, odwiedzają oni również wybrane przez siebie szkoły zawodowe. Na pewno nie można zmuszać młodzieży do nauki, a potem do wykonywania zawodu, który jej nie interesuje. Jednak należy pomóc, po prostu sprawić, aby wybór między ogólniakiem, technikum i zawodówką był czyniony świadomie i roztropnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski