Wybił ząb, którego nie było?

Do zajścia doszło kilka dni przed wyborami pod budynkiem przedszkola w Czarnym Potoku podczas spotkania wyborczego Dariusza Reśki. Operator kamery ze swoim ojcem chciał dostać się na otwarte spotkanie wyborcze burmistrza Krynicy-Zdroju.

Wejścia zabroniło im jednak kilka osób, wśród nich zastępca burmistrza Tomasz Wołowiec, który zamknął drzwi na klucz. Ochroniarze oznajmili, że mają wstęp jedynie zaproszone osoby.

– To nie była prawda, bo zaproszenia rozwieszono m.in. na słupach ogłoszeniowych i roznoszono po blokach – przekonywał Łukasz Klimek. Potwierdził to również burmistrz Reśko.

Operator TV Beskid sfilmował całe zajście. Podczas wymiany zdań doszło do przepychanek pomiędzy ludźmi broniącymi wejścia do przedszkola a kamerzystą i jego ojcem. Łukasz Klimek twierdzi, że został uderzony w krocze przez jednego z mężczyzn. Upadł i był bity. Z obdukcji lekarskiej wynika, że doznał urazów głowy i powłoki jamy brzusznej.

Do szpitala trafił również 60-letni Stanisław Lubański, jeden ze zwolenników burmistrza Reśki. Z jego relacji wynikało, że ma rozbitą wargę i stracił zęba – dolną jedynkę.

– Zasłaniałem obiektyw kamery, ponieważ nie życzyłem sobie, żeby ten pan mnie nagrywał – opowiadał następnego dnia po zajściu Stanisław Lubański. – W pewnym momencie odłożył kamerę na żywopłot i zaczął mnie okładać pięściami. Stąd u mnie te obrażenia.

W internecie można obejrzeć film nagrany przez Łukasza Klimka tamtego wieczoru. Widać na nim wyraźnie, że Lubański jeszcze przed szarpaniną nie miał dolnej jedynki. W rozmowie z naszym reporterem przyznał się w końcu, że tego zęba stracił ponad 15 lat temu.

– Mówiłem o drugiej dolnej jedynce. Ząb ten został naruszony tak, że nie ma się czego trzymać – przekonuje 60-latek. – Nadaje się do usunięcia.

Lubański nie chce komentować sprzecznych informacji na temat zajścia. Rozmowę uciął stwierdzeniem, że zajście zostało zgłoszone na policję.