Wybór babci

Zacznijmy od drugiego. Otóż z wszelkich badań wynika, że odsetek wyborców PiS rośnie wraz z wiekiem i największy jest generalnie wśród emerytów (choć rześki Andrzej Duda zjednuje młodych). Logika podpowiada, że wraz ze starzeniem się polskiego społeczeństwa powinny wzrastać szanse wyborcze partii Jarosława Kaczyńskiego.

Należę do potwornie zmęczonych rządami PO i wokół mnie właśnie tacy przeważają. Ale nawet oni są pesymistami jeśli idzie o wynik najbliższych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. „Może się okazać, że zwolenników zmiany po raz kolejny odstraszy kampania zamachowa i propaganda partyjnych biuletynów epatujących ilustracjami w stylu Goebbelsa” – przeczytałem w liście. I na zmianę trzeba będzie poczekać do… 2050 roku. Prezes Jarosław będzie miał wtedy 101 lat, Ewa Kopacz 94. W kraju będzie 50 tysięcy stulatków – można z nich stworzyć drugą po PSL partię w Polsce – i 18 milionów emerytów, jak nic zwolenników PiS. Nie ma szansy przegrać.

Chyba że... Tu nawiązuję do drugiego listu. Otóż miła pani Jola (pozdrawiam!) ma do nas żal, że wczorajszy artykuł – w internetowym wydaniu, które przeczytała na tablecie „okrasiliśmy stereotypową fotografią zgarbionej babci o kulach”. Skończyłam właśnie 80 lat i wybieram się na tańce. Dzisiaj paso doble – mówi Czytelniczka.

Jej ulubionym serialem jest „Rozpalić Cleveland”, w którym główne role grają śliczne 54-latki, a figury Wendie Malick (64 lata!) zazdroszczą dziewczęta. Ulubioną postacią pani Joli jest jednak Elka Ostrovsky, grana przez Betty White. Rocznik 1922. – Przez ideologię gender albo za sprawą innych szatanów ich i mój styl życia mocno odbiega od stylu nobliwych starszych pań znanych z tzw. tradycji – mówi pani Jola, matka i babcia.

Istnieje ryzyko, że jeśli PiS nie dostrzeże tych zmian, będziemy się mordować z PO nawet w roku 2050.