Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory do europarlamentu 2019. Ostatnie dni kampanii: czas wystrzegania się błędów

Dorota Kowalska
Wybory do europarlamentu 2019. Ostatnie dni kampanii: czas wystrzegania się błędów
Wybory do europarlamentu 2019. Ostatnie dni kampanii: czas wystrzegania się błędów Andrzej Szkocki/Polska Press
Teraz nie ma już miejsca na błędy. Trzeba przekonać do siebie jak najwięcej wyborców, a przede wszystkim sprawić, aby 26 maja poszli do urn i głosowali.

Do europejskich wyborów zostały dwa tygodnie, więc to ostatnia prosta kampanii. Jeśli wierzyć najnowszym sondażom, PiS i Koalicja Europejska idą łeb w łeb, dzieli je zaledwie jeden punkt procentowy, więc jest się o co bić.

Podczas sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości znowu na plan pierwszy wysunął się Jarosław Kaczyński, który już dawno nie był tak aktywny w kampanii wyborczej, śmiało można powiedzieć, że to prezes Prawa i Sprawiedliwości, obok premiera Morawieckiego, jest jej twarzą.

Tym razem Jarosław Kaczyński, który na poprzednich przedwyborczych spotkaniach PiS mówił o atakach na dzieci przeprowadzanych przez społeczność LGBT oraz ofensywie „lewactwa” - wymienił sześć kluczowych kwestii, o które walczy PiS.

- Nadchodzące wybory to wybory wielkiej stawki. Będziemy decydować o losie Polaków, o tym, w którą stronę pójdziemy i czy obronimy się przed pewnymi zagrożeniami - rozpoczął prezes w Bydgoszczy. O czym myślał Jarosław Kaczyński?

Pierwsza sprawa - euro. Prezes tłumaczył, że toczy się walka m. in. obronę polskiego złotego, bo konkurenci PiS będą dążyli do wprowadzenia w Polsce euro, tymczasem skutki wprowadzenia europejskiej waluty w innych krajach UE, zdaniem prezesa, nie były dla nich korzystne.

Sprawa druga - „seksualizacja dzieci”. - Obrona prawa do wychowania własnych dzieci jest kolejną wartością. Zagrożona jest rodzina - stwierdził prezes PiS i dodał, że „dzieci są przyszłością i trzeba je chronić”.

Było też o odebraniu Polakom 500+, 300+ czy 13. emerytury, czyli zniszczeniu polityki społecznej Prawa i Sprawiedliwości - oddając głos na partię rządzącą - wyborcy ją obronią.

- To obrona sprawiedliwości w Polsce. Chcemy naprawiać nasz system - mówił prezes.

Jarosław Kaczyński w Bydgoszczy.

Konwencja PiS w Bydgoszczy. Jarosław Kaczyński: - Obronimy d...

Kolejne sprawy podnoszone przez prezesa to uchodźcy, a co się z tym wiąże, nasze bezpieczeństwo. Zdaniem Kaczyńskiego Polacy nie mogą być zmuszani do czegoś, czego oni nie chcą - do przymusowej relokacji. Trzeba więc bronić takiego stanu rzeczy.

Mamy też prawo, jako konsumenci do takiego samego traktowania jak wszystkie inne społeczeństwa krajów UE, dlatego „musimy bronić naszego prawa do kupowania towarów o takiej samej jakości jak w innych państwach”.

Wreszcie kwestia szósta - obrona polskich wartości.

- Musimy obronić możliwość ochrony naszych wartości - naszej tradycji, tego, co stanowi o Polsce. To jest dziś atakowane. Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński mówił, że jeśli ktoś chce zaatakować państwo, zacznie od Kościoła. Spójrzmy na atak, który ma teraz miejsce. Przed tym trzeba się obronić. Polska musi zostać Polską, a Polacy Polakami! - podsumował Kaczyński. Jego słowa przyjęto owacyjne.

Wydaje się, że te sześć punktów będzie mocno obecne podczas ostatnich dwóch tygodni kampanii. Jak pisze Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski, PiS na ostatnim odcinku kampanii stawia na mobilizację. Liderzy partii rządzącej, a konkretnie premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Beata Szydło ruszają w Polskę kampanijnymi autobusami. „Obroń swoje prawo” - to hasło mają nieść do Polaków.

- Kluczowa w tych wyborach będzie mobilizacja. Jedziemy w Polskę przekonywać wyborców, nie tylko naszych, że głosowanie 26 maja ma fundamentalne znaczenie - tłumaczyli w rozmowie z Wirtualną Polską sztabowcy partii rządzącej. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, jaka jest waga tych wyborów, nie tylko w kontekście spraw europejskich, ale także i jesiennych wyborów parlamentarnych, dlatego prezes jasno nakreślił pola politycznego sporu.

PiS ma się także trzymać swojej Deklaracji Europejskiej, którą przedstawił na początku marca. Tekst składa się ona z 12 punktów, tak jak „12 gwiazd we fladze UE”. Mowa w nim: o działaniu na rzecz powrotu UE do wartości, zabieganiu o interesy polskich rolników, obronie prawa rodziców do wychowania dzieci, obronie równego traktowania polskich firm, wynegocjowania korzystnego dla Polski unijnego budżetu. Znalazły się w niej też punkty dotyczące bezpiecznych granic Europy, niezależności energetycznej Europy, tej samej jakości produktów w całej Europie czy Europy równych szans. W deklaracji zapisano też sprawiedliwą politykę klimatyczną Europy, zrównoważony rozwój jako podstawy silnej UE czy STOP nielegalnej imigracji.

O tym, jak wielka mobilizacja panuje wśród samych polityków Prawa i Sprawiedliwości świadczy szum wokół artykułu, jaki ukazał się w „Super Expressie”. W piątek „SE” napisał , że dwoje dzieci premiera Mateusza Morawieckiego jest adoptowanych. Publikacja spotkała się z oburzeniem nie tylko środowiska Prawa i Sprawiedliwości, ale i samych dziennikarzy.

Z czasem jednak teraz coraz więcej z nich nabierało przekonania, że artykuł był „ustawką”.

„Cóż, jeśli Mateusz Morawiecki nie pozwie „SE”, a rządzący dziwnie samego Superaka nie krytykują, to okaże się, że zagrał politycznie z tabloidem dziećmi. Próba takiego ocieplenia wizerunku dziwnie przypadkowo pokrywałaby się z dniem premiery mogącej zaszkodzić premierowi książki. I to byłoby straszne...” - napisał dziennikarz „Rzeczpospolitej” Jacek Nizinkiewicz.

W podobnym tonie komentowali inni dziennikarze. „A jednak, wczoraj to sam premier postanowił zagrać swoimi dziećmi w kampanii wyborczej. Dość przerażające” - napisał Janusz Schwertner. „Do głowy mi nie przyszło, że można być tak wyrachowanym cynikiem wykorzystującym własne dzieci i rodzinę do ocieplania wizerunku. To znak, że ludzie premiera są w stanie naprawdę daleko się posunąć. Dzieciom współczuję najbardziej” - stwierdził Patryk Michalski.

Kiedy PiS oklaskiwał prezesa w Bydgoszczy, w Płocku swoją konwencje zorganizowała Koalicja Obywatelska. Trzeba przyznać, że tym razem widać było, iż sztabowcy popracowali nad oprawą. Na Mazowszu liderem listy KE w wyborach do PE jest europoseł Jarosław Kalinowski z PSL. Na kolejnych miejscach są europoseł PO Dariusz Rosati, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa Ireneusz Sitarski z SLD, a także były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik. Wszyscy oni na salę wchodzili witani oklaskami.

Wydaje się, że dla Koalicji Obywatelskiej jednym z głównych tematów na ostatniej prostej kampanii będzie służba zdrowia, problem, który nie leży partii rządzącej. Grzegorz Schetyna przedstawił dziewięciopunktowy plan jej naprawy, który zakłada termin oczekiwania do specjalisty nie dłuższy niż 21 dni, Europejski Program Walki z Rakiem, pełen bilans zdrowotny po 50. roku życia czy pełna dostępność badań prenatalnych i opieka okołoporodowa.

Schetyna podkreślił, że Koalicja Europejska chce równego traktowania, równości wobec prawa, równego dostępu do edukacji i opieki zdrowotnej.

- Europa może nam w tym pomóc, bo z jednej strony pilnuje praworządności, a z drugiej strony daje pieniądze na rozwiązywanie naszych problemów tu, na miejscu. Trzeba tylko umieć je wziąć, a my umiemy” - oświadczył Schetyna. - Za dodatkowe 100 mld zł, które uzyskamy w nowym budżecie UE na następne 7, lat ruszymy z trzema programami: europejska ochrona zdrowia, europejskie płace i coś co dla równości w Polsce ma znaczenie podstawowe: narodowy program rozwoju wsi - dodał lider Koalicji.

[b]

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory do europarlamentu 2019. Ostatnie dni kampanii: czas wystrzegania się błędów - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski