Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe w cieniu 100. rocznicy odzyskania niepodległości

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
fot. Michał Gaciarz/ Polska Press
Wkrótce poznamy datę wyborów samorządowych. Tegoroczne wybory będą wyjątkowe, ponieważ odbędą się tuż przed 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości, a samorządowców wybierzemy na dłuższą niż do tej pory, pięcioletnią kadencję. Komu to ułatwi kampanię?

W poniedziałek lub najpóźniej we wtorek premier zarządzi datę tegorocznych wyborów samorządowych - wynika z ustaleń 300polityka.pl. Projekt rozporządzenia oczekuje na podpis prezesa Rady Ministrów w Rządowym Centrum Legislacji.

Pierwsza tura wyborów samorządowych odbędzie się najprawdopodobniej 21 paź-dziernika (druga dwa tygodnie później). Państwowa Komisja Wyborcza zaproponowała jeszcze dwa inne terminy - 28 października i 4 listopada. Z kilku powodów nie są to dobre terminy dla wyborów - 28 nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy oraz będzie to niedziela handlowa, a 4 listopada to koniec długiego weekendu związanego z uroczystością Wszystkich Świętych.

Premier wybierając 21 października skróci kampanię wyborczą aż o dwa tygodnie. To oznacza, że będzie ona wyjątkowo intensywna, szczególnie, że po tegorocznych zmianach w kodeksie wyborczym kolejne wybory samorządowe odbędą się dopiero za pięć lat (a nie za cztery).

Politycy będą mogli prowadzić kampanię od chwili zarejestrowania ich komitetu wyborczego. W praktyce pierwsze plakaty wyborcze zawisną na ulicach jeszcze przed 98. rocznicą bitwy warszawskiej.

Mimo że prawo tego zakazuje, wielu polityków, szczególnie w dużych miastach, prowadzi kampanię już od wielu tygodni. Urzędujący i ubiegający się o reelekcję samorządowcy w ekspresowym tempie realizują inwestycje i zapowiadają kolejne w przyszłych latach, a pozostali prawie codziennie organizują konferencje prasowe, spotykają się z mieszkańcami i składają kolejne obietnice. Doskonale widać to na przykładzie Warszawy i działań prowadzonych przez dwóch kandydatów na prezydenta stolicy - Patryka Jakiego i Rafała Trzaskowskiego. Szczególnie aktywny jest wiceminister sprawiedliwości, który nie zwalnia tempa nawet w niedzielę - sztab Jakiego powołał patrol śmieciowy, który ma monitorować sytuację na osiedlowych śmietnikach na Mokotowie.

Stawka tych wyborów jest bardzo duża. Ich wynik będzie najważniejszym sondażem preferencji wyborczych Polaków od czasu zmiany władzy z 2015 roku. Może być sygnałem ostrzegawczym dla Prawa i Sprawiedliwości lub potwierdzeniem słuszności ich, często radykalnych działań. Może też dać nadzieję opozycji na zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach do Sejmu i Senatu albo być ostatnim sygnałem ostrzegawczym.

Według niektórych komentatorów przegrana Rafała Trzaskowskiego i tym samym Platformy Obywatelskiej w Warszawie i innych dużych miastach może poważnie zachwiać partią Grzegorza Schetyny i podważyć ideę zjednoczonej opozycji.

Wybory samorządowe odbędą się tuż przed 100. rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. O dużej wadze wydarzenia przez ostatnie miesiące mówi prezydent Andrzej Duda, który w ostatnich tygodniach jest mniej aktywny politycznie. Wszystko przez porażkę jego inicjatywy - referendum konstytucyjnego. Ale już niedługo prezydent ma powrócić do gry.

To właśnie Andrzej Duda będzie gospodarzem listopadowych obchodów - wygłosi kilka przemówień, być może orędzie do narodu i będzie mógł wznieść się ponad polityczne podziały oraz apelować o jedność.

Jednoczenie polityków i obywateli może okazać się jednak wyjątkowo trudne. Pokazało to choćby lipcowe zgromadzenie narodowe z okazji 550-lecia polskiego parlamentaryzmu i 100. rocznicy odzyskania niepodległości, które opozycja zbojkotowała. Politycy przekonywali, że w Polsce łamana jest konstytucja. Nie jest też tajemnicą, że opozycji bliżej do nowoczesnych „wartości europejskich” niż narodowego patriotyzmu, z którym nigdy się nie obnosili.

Dlatego mało prawdopodobne jest, że politycy Platformy Obywatelskiej czy Nowoczesnej zechcą świętować niepodległość z prezydentem czy członkami Prawa i Sprawiedliwości. Biorąc pod uwagę fakt, że większość Polaków ma już dość głębokich podziałów i politycznych kłótni takie zachowanie opozycji może negatywnie wpłynąć na jej notowania, a nawet wynik wyborów samorządowych.

Krótki sezon ogórkowy ma może zakończyć też prezydenckie weto. Wiele wskazuje na to, że Andrzej Duda zawetuje ważną ustawę dotyczącą zmian w ordynacji wyborczej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zmiany forsowane przez Prawo i Sprawiedliwość dałyby partii Jarosława Kaczyńskiego kilka mandatów w PE więcej niż obecnie i jednocześnie skreśliłyby szanse na miejsce dla polityków małych ugrupowań takich jak np. Kukiz’15. Biorąc pod uwagę argumenty PiS za zmianami w ordynacji i tempo ich wprowadzenia weto może oznaczać kolejny, poważny zgrzyt w relacjach prezydent - PiS.

„Dla mnie przyjęta przez Sejm ustawa ogranicza Polakom możliwość posiadania reprezentantów w Parlamencie Europejskim. Prezydent powinien stać na straży reguł, które czynią demokrację czymś realnym” - wyjaśniał ostatnio w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Duda.

Nie brakuje głosów, że ten gest jest ukłonem prezydenta w kierunku mniejszych ugrupowań (Kukiz, PSL) i próba budowania bloku politycznego. Kampania samorządowa będzie momentem, który da odpowiedź, czy w tych pogłoskach jest choć ziarno prawdy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wybory samorządowe w cieniu 100. rocznicy odzyskania niepodległości - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski