Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyczaruj ze śmieci surowce i zarabiaj zamiast płacić

ZBIGNIEW BARTUŚ
Od 1 lipca gminy przejęły gospodarkę odpadami komunalnymi i niektóre podeszły do tematu w taki sposób, jakby ich celem było wykurzenie przedsiębiorców ze swego terenu.

KONTROWERSJE. Skok na kasę firm - tak małopolscy przedsiębiorcy nazywają to, do czego część lokalnych włodarzy próbuje użyć tzw. ustawy śmieciowej. Mimo to przyszłośc może być... różowa!

- U nas w Skawinie przeszła wersja, zgodnie z którą firma produkcyjna, jak moja, wytwarza 430 litrów śmieci na pracownika rocznie. To 1,7 litra na dzień roboczy, duża przesada, zważywszy, że mój pracownik przynosi do pracy co najwyżej kanapkę i wyrzuca woreczek - mówi Andrzej Tutajewski, prezes Małopolskiego Porozumienia Organizacji Gospodarczych.

Całe szczęście, że w firmach produkcyjnych otrzymaną opłatę mnoży się przez 0,43 (gdy np. w lokalach gastronomicznych z ogródkami - przez 6,36), co ją odpowiednio pomniejsza. - Ale i tak za wywóz śmieci będę płacił o 30 procent więcej niż dotąd - ubolewa Andrzej Tutajewski.

- U nas pierwsze przymiarki były takie, że np. handlowiec musiałby mieć jeden kubeł na metr kwadratowy powierzchni handlowej. Wtedy śmietnik byłby największą częścią naszej firmy - ironizuje Leszek Gowin, który wraz z żoną Lucyną prowadzi w Myślenicach księgarnię.

W końcu, pod wpływem perswazji przedsiębiorców, samorządowcy przyjęli korzystny wariant. Opłata za wywóz odpadów komunalnych zależy od liczby pracowników, a na każdego z nich przypada 30 litrów odpadów tygodniowo. Natomiast odpady po opakowaniach odbiera od Gowinów specjalistyczna firma. Za darmo.

- Podejście gmin jest skrajnie różne. Część chce wykorzystać okazję i na przedsiębiorcach zarobić, a inne wychodzą z założenia, że większość firm potrafi zagospodarować odpady. I nie chodzi tu o spalanie, czy wywożenie do lasu! Byłoby to zresztą głupie, skoro dziś na odpadach można zarobić, albo przynajmniej mieć je z głowy za darmo, jak ja - mówi Kazimierz Czekaj, piekarz i radny wojewódzki (PO). Segregowane odpady z jego piekarni odbiera lokalna firma recyklingowa Dominika Szumca, która ma umowę z Ekopartnerem.

Jan Burkat, właściciel sieci popularnych marketów w gminach Myślenice i Dobczyce, segreguje odpady od 8 lat. - Gdybym tego nie robił, płaciłbym straszne pieniądze za wywóz śmieci. A tak... Mam umowę z firmą pozyskującą surowce wtórne. Objeżdża moje sklepy raz w tygodniu. Nic mnie to nie kosztuje, umówiłem się z nimi, że biorą za darmo. Choć wiem już, że mógłbym na tym nawet zarobić - mówi przedsiębiorca.

Zarabia np. pan Piotr spod Krakowa. Za surowce odzyskane z opakowań (w sklepie i składzie budowlanym) płaci mu firma wyspecjalizowana w recyklingu. Dodatkowo przedsiębiorca zyskuje na tym, że segregując odpady i kierując je do recyklingu, nie ponosi opłaty produktowej.

- To jest właśnie przyszłość - zwraca uwagę Kazimierz Czekaj. - Musimy wyciskać z odpadów jak najwięcej surowców wtórnych i zamiast płacić za wywóz śmieci, zarabiać na tym.

"Produkowane" przez firmy odpady po opakowaniach - folie, tektury, kartony, blachy, listwy itp. - podpadają pod odrębną, znowelizowaną właśnie, ustawę o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi (prezydent RP podpisał ją dwa dni temu), opartą na postanowieniach unijnej dyrektywy sprzed 19 lat. Dzięki niej do 2014 r. mamy w Polsce odzyskiwać minimum 60 proc. i przerabiać 55 proc. wszystkich opakowań. Takie jest prawo UE.
Można się spodziewać, że aktywność firm recyklingowych, gotowych podjechać pod każde przedsiębiorstwo, a nawet prywatny dom - i zapłacić za posegregowane odpady - wzrośnie.

Tym bardziej że firmy odbierające odpady żyły dotąd głównie z wywozu odpadów komunalnych - w przeciętnej gminie było ich kilka. Teraz będzie to robić tylko ta, która wygrała gminny przetarg. Pozostałe muszą szukać innych źródeł zarobku. W wielu wypadkach będzie to pozyskiwanie surowców z odpadów. Może zamiast zwozić je nad Wisłę z zagranicy, zaczniemy w końcu na tym zarabiać.

[email protected]

Komentuje dla nas

Leszek Gowin: SUMIENIE I KIESZENIE

Małopolskie Porozumienie Organizacji Gospodarczych

To, że niektórzy przedsiębiorcy już zarabiają na odpadach, na pewno przemawia do wyobraźni i może mocno zmienić nasze myślenie o śmieciach. Zamiast płacić za ich wywóz, człowiek ma zysk. Kwoty są naprawdę kuszące.

Uzyskane w ten sposób pieniądze można przeznaczyć np. na reklamę swojej firmy, która wzmocni jej pozycję na rynku. Albo na premię dla pracowników, żeby dokładnie segregowali odpady. Z doświadczenia wiem, że można i trzeba apelować do ludzkich sumień, poczucia estetyki, czy odpowiedzialności za środowisko, żeby zmieniać mentalność. Ale najskuteczniejsze są jednak zawsze apele do kieszeni.

CO MÓWI PRAWO

Ostatnie zmiany w systemie gospodarowania odpadami dostosowują nasze prawo do przepisów i wymogów unijnych. Wszyscy są objęci systemem zbierania odpadów. Celem jest też zwiększenie poziomu recyklingu i odzysku odpadów zebranych selektywnie, a także zmniejszenie masy odpadów organicznych kierowanych na wysypiska.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski