Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydatki teatru Łaźnia Nowa pod lupą radnego PiS

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Bartosz Szydłowski mówi, że teatr Łaźnia Nowa jest systematycznie kontrolowany m.in. przez magistrat i Urząd Marszałkowski
Bartosz Szydłowski mówi, że teatr Łaźnia Nowa jest systematycznie kontrolowany m.in. przez magistrat i Urząd Marszałkowski fot. Andrzej Banaś
Według Adama Kality z PiS publiczne pieniądze są wykorzystywane do prywatnych celów

Radny Adam Kalita z PiS domaga się, aby prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przeprowadził kontrolę finansową Teatru Łaźnia Nowa. - Nie może być tak, że miejska placówka utrzymuje rodzinę Szydłowskich - mówi radny.

Nie podoba mu się fakt, że dyrektor Szydłowski wziął w leasing na koszt teatru luksusową skodę suberb o wartości 143 tys. zł, z funduszy placówki sfinansowano żonie dyrektora scenograficzne studia doktoranckie w Warszawie, dostała ona także komputer Ipad Pro o wartości 5,8 tys. zł. Oprócz tego teatr wynajmuje żonie dyrektora mieszkanie za ok. 3 tys. zł miesięcznie.

Autorka: Agnieszka Maj

Bartosz Szydłowski odpowiada, że wszystkie te wydatki są zgodne z prawem. - Zarzuty radnego to nadinterpretacje pewnych faktów - tłumaczy.

Przyznaje, że jego teatr wynajmuje dwa mieszkania. Jedno z nich znajduje się w Nowej Hucie, służy artystom, którzy występują w teatrze. Drugie mieszkanie - pięciopokojowe - jest w okolicach ronda Mogilskiego. - Dwa pokoje z kuchnią zajmuję ja i moja żona, pozostałe służą artystom - mówi Bartosz Szydłowski. Przekonuje, że jest to zgodne z przepisami, ponieważ teatr może zapewnić mieszkania artystom, którzy mieszkają poza Krakowem. - To wszystko jest zgodne z prawem - zapewnia dyrektor.

Przyznaje, że teatr ma trzy samochody służbowe, w tym skodę superb.- Skodą jeżdżę na festiwale, spektakle gościnne - tłumaczył dyr. Szydłowski. Jego zdaniem zarzut, że wykorzystuje ten samochód prywatnie, nie jest trafiony, ponieważ to właśnie jego prywatne auto było wykorzystywane przez teatr przez pierwsze trzy lata działalności.

Bartosz Szydłowski nie widzi nic złego w tym, że jego żona - która projektuje scenografię dla teatru - otrzymała dofinansowanie do studiów doktoranckich. - Teatr ma prawo dofinansowania podnoszenia kwalifikacji zawodowych swoich pracowników. Wszystko to było sprawdzane pod kątem prawnym - zapewnia dyrektor Szydłowski.

Radny Kalita zarzuca mu także, że otrzymał pieniądze za program Festiwalu Boska Komedia przed jego rozpoczęciem. - Wynagrodzenie za festiwal dzieli się na dwa etapy: jeden za koncepcję, drugi za realizację - wyjaśnia Szydłowski.

Kolejny zarzut radnego Kality dotyczy tego, że dyrektor teatru kupił luksusowy zegarek firmy Apple za ok. 1,7 tys. zł. - To nie zegarek tylko część sprzętu komputerowego - odpowiada dyr. Szydłowski.

Radny Kalita nie wierzy jednak w takie tłumaczenia. - Zarządzanie teatrem przez małżeństwo Szydłowskich jest według mnie szkodliwe dla sytuacji finansowej teatru. Pieniądze publiczne są przeznaczane częściowo na cele prywatne dyrektora. To nieetyczne - uważa radny. Zapowiada, że jeśli kontrola przeprowadzona przez prezydenta nie wykryje żadnych nieprawidłowości, zgłosi sprawę do prokuratury.

Tymczasem teatr już był kontrolowany przez magistrat. Rok temu zostały wykryte takie nieprawidłowości, jak m.in. błędy w księgowości, inwestowanie dotacji miejskiej na lokacie overnight, czyli na jedną noc i nieudokumentowanie niektórych kosztów w ramach podróży służbowej.

W teatrze na os. Szkolnym 25 trwa właśnie kolejna kontrola, która ma dać odpowiedź na to, czy wszystkie nieprawidłowości zostały usunięte. - Wyniki kontroli nie uzasadniają kierowania zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury - mówi Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta.

Magistrat skierował zawiadomienie do rzecznika dyscypliny finansów publicznych o nieprawidłowościach w teatrze Łaźnia Nowa. Dotyczy ono sprawozdań oraz błędów w inwentaryzacji teatru. Rzecznik dyscypliny finansów publicznych nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.

Bartosz Szydłowski, dyrektor artystyczny teatru, uważa, że to są rutynowe działania urzędu, a radny PiS jest uprzedzony do tej instytucji.- Pan Adam Kalita jest na tropie Łaźni od dawna, raz już nawet podał nas do prokuratury za umieszczenie w alei Róż rzeźby sikającego Lenina. Jako radny ma prawo szukać, sprawdzać. Chyba mamy takie czasy, że łatwiej jest dyskredytować, niż budować - stwierdza dyrektor Szydłowski. Zaznacza, że jest kontrolowany systematycznie przez magistrat, Urząd Marszałkowski i Ministerstwo Kultury.

Radny Kalita wyjaśnia, że teraz ujawnił nowe fakty dotyczące teatru, bowiem niedawno się o nich dowiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski