Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrać przed derbami!

Rozmawiał Jacek Żukowski
Adam Marciniak
Adam Marciniak fot. Andrzej Banaś
Rozmowa z ADAMEM MARCINIAKIEM, obrońcą Cracovii o meczach z Piastem Gliwice.

– Gdy był Pan zawodnikiem Górnika Zabrze, tylko raz zagrał Pan z Piastem.
– Tak, wiosną 2009 za trenera Kasperczaka, przegraliśmy wtedy 0:1. Gdy byłem jeszcze piłkarzem ŁKS-u, też grałem z tym zespołem, w Wodzisławiu, i też przegraliśmy, 1:2. Kolejne spotkania zagrałem już w Cracovii w zeszłym roku. Za wiele tych meczów więc nie było. Mieszkałem w Gliwicach, w dzielnicy, która kibicowała Górnikowi. Nie traktowaliśmy meczów z Piastem jako derbów, to nie to samo co mecze z Ruchem.

– „Pasy” w ubiegłym sezonie przegrały z gliwiczanami 2:3, 1:5, ledwo, ledwo uratowały remis w Gliwicach 1:1. Ten zespół wam nie leży?
– Nie przykładam do tego wagi, czy ktoś komuś leży czy nie, czy ktoś z kimś nie wygrał np. od 1985 r. Akurat w ubiegłym sezonie ten zespół był od nas lepszy, ograł nas dwa razy, raz „grubo”. Czas więc najwyższy na to, by z Piastem wreszcie wygrać.

– Mówi się o „śląskiej piłce”, która charakteryzuje się zaciętością, ostrą grą. Czy Piasta można zaliczyć do tej kategorii?

– Takie rzeczy jak śląska czy krakowska piłka zostają tylko w sferze wspomnień. Nie ma już klubów złożonych jedynie z zawodników z regionu. Mają Hiszpanów, więc trudno mówić o śląskim stylu, to nie jest wybitnie twarda piłka.

– Piast, podobnie jak wy, miał słaby początek – 3 punkty w 6 meczach, ale wygrał dwa ostatnie spotkania, choćby w Zabrzu. To powinno być ostrzeżeniem.

– Wygrał, trochę w podobnych okolicznościach jak my z Górnikiem Łęczna, nie dominował. Pewnie to go podbudowało, ale my też jesteśmy w dobrych nastrojach po zwycięstwie.

– Sześć punktów wywalczyliście w meczach u siebie, tylko dwa na wyjazdach, ale gracie z większym oddechem w spotkaniach poza Krakowem.

– Nie wygląda to tak, jak wszyscy przed sezonem zakładali. Ciężko przychodzi nam zdobywanie punktów. We Wrocławiu było 0:0, w Poznaniu 1:1 i może to lepiej wyglądało niż wymęczone zwycięstwa u siebie. Punkty to są zawsze punkty.

– Zawsze zależy wam na zwycięstwie, ale teraz chyba szczególnie, by do meczu z Wisłą przystępować z lepszej pozycji w tabeli.

– Gdybyśmy przegrali, wtedy presja byłaby dużo większa, gralibyśmy z nożem na gardle. Jak wygramy, będziemy grać bez bojaźni.

– Zeszłosezonowe 1:5 siedzi gdzieś głęboko w głowie?

– Nie, nie wiem jak koledzy, ale ja tego nie rozpamiętuję. Każdy mecz jest inny. Wygraną 1:0, nawet po mękach, będę szanował.

– Zmienia się obrona, Bartosz Rymaniak wypada za czwartą żółtą kartkę...

– Bartek jest bardzo ważną postacią w zespole, dobrze się w niego wkomponował, będzie go brakowało, ale to już pytanie do trenera, na kogo postawi.

– Musi się Pan przygotować na to, że zostanie przesunięty.

– Chyba jednak nie zostanę przestawiony na prawą obronę. W zeszłym sezonie, czy jeszcze w I lidze, grywałem na tej pozycji. Co trener wymyśli, zobaczymy. Jak ktoś nowy dostanie szansę, z pewnością będzie chciał ją wykorzystać. Wolałbym zostać na tej pozycji, na której gram. Dla mnie jest to lewy stoper, bardziej środkowy obrońca niż lewy. Za dużo nie rozmyślam, gdzie przyjdzie mi grać.

– Złe chwile już za wami?

– Zbliża się październik, a ostatnio Mateusz Żytko przypomniał mi, że to jest nasz miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski